Trzeba było pomalować i odebrać zapłatę w naturze
Zorientowała się, uwierz mi...
Dałeś się zwabić i wrobić w malowanie mieszkania.
Jasne, wrobiła go, teraz powinna mu zapłacić, głupia szmata, oczekuje, że jej chłopak w czymkolwiek jej bezinteresownie pomoże?!
Hehe, dla seksu rzucę wszystko, dla pomocy dziewczynie już nie
Ciekawy to związek, w którym seks to takie wydarzenie, że jak jest okazja to się leci na łeb, na szyję, ale prośbę o pomoc trzeba przykrywa ćsugestią że o seks chodzi :D
Nikt nue pisze że ma Duluxa, tylko że malowanie planuje. Ani Durexa, bo co to za problem gumki kupić. Tak czy owak "fajnie"macie.Edytowany: 2017:09:25 06:04:33
Zwykły głupi stulejarz, laska to pewnie ta z tych co z łaski wypnie dupe dupe urodziny a prezentem jest lodzik na walentynki raz na 3 lata
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2017-09-25 19:37:46 [Powód:Obrażanie autora wpisu]
Szczera prawda. Sex to karta przetargowa, życiowa waluta, wabik dla nagrzanych samców. A elementem nacisku, dramatyczny, udawany płacz.
Jesteś w chwalebnej ale jednak, kobiecej mniejszości. Być może my rządzimy światem ale nami kobiety. A sex to najskuteczniejszy szantaż i waluta przetargowa.
skad pomysl ze w mniejszosci? opierasz sie na wlasnych doswiadczeniach zyciowych czy na jakichs badaniach? pytam, bo ja zadnych badan tego typu nie widzialem, a z moja subiektywnia opinia jest taka ze chrysalis jest w wiekszosci. miazdzaca wiekszosc kobiet, ktore poznalem w zyciu jest normalna i sensowna. ale dopuszczam mozliwosc ze tylko mi sie tak wydaje, wiec chetnie zapoznalbym sie z jakimis badaniami.
Kadź, schlebiaj i całuj stópki. Może cię nagrodzą reglamentowanym seksem. To też jest jakaś strategia. Być lustrem, w którym odbija się kobieca miłość własna, samouwielbienie i księżniczkowa wyjątkowość.
oj, juz nie oceniaj po sobie. z tego ze ty musisz blagac o seks nie wynika ze jest to tak trudno osiagalne dla reszty meskiej populacji. podpowiem ci ze jesli poznajesz babeczki tylko po to zeby sie poseksic, to nie musisz sie tak wysilac. usluga seksualna jest normalnie do kupienia na rynku.
jak rozumiem w ten sposob chcesz powiedziec ze nie znasz takich badan i piszesz tylko o subiektywnych odczuciach? szkoda. jestem ciekaw co by wykazaly jakies konkretne badania, najlepiej w wielu krajach.
Spontaniczny, kobiecy seks nie istnieje. Chyba, że pijany kiedy ona traci samokontrolę. Zanim taki seks się zdarzy ona musi zrobić pracowitą kalkulację, porównać do innych samców, ich i twoich możliwości życiowych a tym samym możliwości zaspokojenia jej potrzeb życiowych. Wtedy być może pojawi się kobiece pożądanie. Tak to działa w praktyce. Załóżmy, że jesteś zaj*biście przystojny. Podejdź na ulicy do 100 losowo wybranych kobiet i zapytaj o seks. Poziom sukcesu 1 na 100. Dowiedzione. Są stosowne filmiki na youtube. To one wybierają nas a nie my ich. Dlatego męski popyt na seks zawsze wielokrotnie przewyższa jego żeńską podaż.
Ech, źle sobie dobraliście laski i tyle... Szkoda mi was. Ja nie mam żadnych problemów, kiedy spotykam się z odmową to tylko dobrze uargumentowaną - tak samo ja mogę nie mieć ochoty czasem jak i ona.
Do autora:
I jak, w końcu zamoczyłeś.... pędzel?;-)
to ze kobiety poprzez dobor partnerow seksualnych steruja ewolucja rodzaju ludzkiego jest oczywiste. a skad wziales pomysl ze to poziom atrakcyjnosci fizycznej samca nakreca kobiece pozadanie? co ty myslisz ze kobiety to sa mezczyzni tylko z cyckami i bez penisow? lol. kobieta zgadzajac sie na stosunek musi potencjalnie zainwestowac ogromna ilosc zasobow. 9 miesiecy ciazy, prawdopodobne samotne wychowanie potomka, bezbronnosc podczas ciazy, wypadniecie z zycia socjalnego. mezczyzna dla odmiany musi potencjalnie zainwestowac energie na kilka minut ruchow kopulacyjnych. jest zatem oczywiste ze wyewoluowalismy rozne strategie seksualne - mezczyzna inwestuje znikomy procent swoich zasobow wiec oplaca mu sie przeleciec wszystko co sie da. kobieta inwestuje duzo, duzo, duzo wiecej wiec jej optymalna strategia jest oddawac sie wylacznie najlepszym mezczyznom. twoja frustracja i niepowodzenia wynikaja wiec zapewne z tego ze jestes przecietnym (lub ponizej) mezczyzna. (prawie) zadnej kobiecie nie oplaca sie inwestowac w ciebie. pytanie tylko jak ci z tego wynika ze kobiece pozadanie nie istnieje? jest dokladnie odwrotnie. kobiece pozadanie istnieje, tyle ze jest trudniej rozladowywalne, bo dla kobiety zainteresowanie (pod)przecietnego mezczyzny jest wstretne ("wyszlam polnaga na ulice i jakies oblechy sie we mnie wgapialy, fuj"vs "uwielbiam kiedy wszystkie laski sie za mna slinia, oh yeah").
warto tez zauwazyc ze sa to instynkty odziedziczone po setkach tysiacy lat ewolucji naszego gatunku. dzis powinny byc dokladnie odwrotne. dzieki postepowi technologicznemu, kobieta ma pelna kontrole nad swoja plodnoscia, wiec moze inwestowac jedynie energie na sam stosunek (hint: dlatego latwo puknac cos w klubach, probuj tam jak cie nie stac na prostytutki). mezczyzna natomiast ryzykuje inwestycje dlugoletnia w postaci alimentow.
to wlasnie ta niezgodnosc miedzy poziomem technologii, a wyewoluowanymi instynkatami jest zrodlem twojej frustracji.
sorry za dlugiego posta, wiecie ze jestem gadula, gratuluje wszystkim ktorzy dotarli az tutaj.
Wow, wow, co za długi i chaotyczny post. Gratulacje. Nie napisałeś tu niczego co by zaprzeczało temu co już powiedziałem (wręcz dokładnie to potwierdza) tj. temu, że damski seks jest samcom reglamentowany po spełnieniu konkretnych warunków progowych, zainwestowaniu przez te samce swej energii i zasobów, materialnych i nie materialnych. Reasumując seks dla atrakcyjnej fizycznie kobiety jest o wiele bardziej dostępny niż dla atrakcyjnego fizycznie mężczyzny. Gratuluję bycia ponadprzeciętnym. Tak jak już gdzieś napisałeś ponadprzeciętność wynikająca z rozkładu normalnego populacji to jakieś 5% skrajnych wartości tegoż rozkładu. Tym bardziej gratuluję, również braku autorefleksji.
A uwagi o prostytutkach oraz podprzeciętności innych ludzi są poniżej poziomu twojej domniemanej nadprzeciętności.
Black - nie StaryStar. Zasugerowałem się bo czytałem wcześniej.
pisales ze kobiety nie odczuwaja pozadania, tym tlumaczac sobie swoje porazki w sferze seksualnej. wyjasnilem wiec ze wynika to z odmiennych strategi seksualnych, ktore sa oczywiste jak przeanalizujesz bilans energi. przykro mi ze napisalem tak chaotycznie, ze nie byles w stanie podazyc za sensem. ciezko pisac elaboraty w komentach. natomiast nie wiem skad w tobie te kompleksy - czy kazdy kto stara ci sie cos wytlumaczyc jest w twoich oczach ponadprzecietny?
A gdzie ja napisałem, że kobiety nie odczuwają pożądania? Świadomie lub nieświadomie odczuwają pożądanie do odpowiednich do rozrodu i opieki nad potomstwem, mężczyzn - "Zanim taki seks się zdarzy ona musi zrobić pracowitą kalkulację, porównać do innych samców, ich i twoich możliwości życiowych a tym samym możliwości zaspokojenia jej potrzeb życiowych. Wtedy być może pojawi się kobiece pożądanie.". Dokładnie tak to brzmiało. Czyli jest to mniej więcej to samo co napisałeś chwilę później niby negując a w istocie potwierdzając moje zdanie - "...mezczyzna inwestuje znikomy procent swoich zasobow wiec oplaca mu sie przeleciec wszystko co sie da. kobieta inwestuje duzo, duzo, duzo wiecej wiec jej optymalna strategia jest oddawac sie wylacznie najlepszym mezczyznom...". Rozumiem, że ty mówisz i masz ten seks z automatu, więc ustawiasz się w gronie tych najlepszych, pożądanych samców, na widok których kobiety się ślinią zamiast, jak to mówisz, czuć wstręt do przeciętniaka. Gratulacje i dużo zdrowia. Autoreklama dźwignią handlu. Kompleksów nie posiadam jak również wybujałego ego, kolego.
gwoli scislosci, oczywiscie ze kazdy bedacy w zwiazku ma seks z automatu. probowales byc kiedys z kobieta?
a jesli nie z kompleksow to skad wyciagnales wniosek jakobym byl supersamcem? czy gdybym byl wychowanym w piwnicy garbatym gnomem, to w magiczny sposob zmieniloby to prawdziwosc moich slow? co za roznica kim jestem?
To co zasiejesz, to zbierzesz. Zeby kobieta miala na Ciebie ochote, to musisz cos z siebie wykrzesac. Sam fakt Twojego istnienia, nie oznacza, ze kobieta bedzie sikala po nogach na Twoj widok.
Sikanie po nogach następuje natychmiast i bezwarunkowo na widok tego co dany facet może Wam dać - drogiego samochodu, drogiego garnituru, etc. To coś jak czarna grzywa u lwa czy ogon u pawia. W zwykłej sytuacji, zwykły facet musi się rzeczywiście nakrzesać. Podzieliłbym to krzesanie, na krzesanie przedmałżeńskie oraz małżeńskie. W tym drugim częstotliwość krzesania wzrasta w sposób wykładniczy (bo Marian to ma taki samochód a my nie, bo to, bo tamto, bo sramto i owamto)a seksu w sposób odwrotnie proporcjonalny, naleje. Aż do momentu, kiedy krzesiwo szlag trafia, tj. ma zawał, wylew albo i wrzody. A ona leży, tyje i z łaski wypnie tyłek raz do roku od święta. Tak Pani Harmonio, Wam rzeczywiście wystarczy tylko być, macie tylko istnieć, a my mamy nieustannie krzesać. Dlatego na emerytury idziemy później i umieramy wcześniej.
Chyba najbardziej jasno, bez niedomówień, krzesania i dreptania w miejscu, podchodów i strategii, wygląda sprawa seksu u homoseksualistów. Bo obie strony, męskie oczywiście, traktują to wprost, chcą więc to robią. Nie trzeba żadnych pawich ogonów czy czarnych grzyw
to jak to sie dzieje, ze mezczyzni w zwiazkach malzenskich zyja dluzej? krzesanie krzepi?
Pewnie dlatego, że taki padający wcześniej singiel to zazwyczaj rozwodnik, zużyty i wypluty przez byłą kobietę swego życia. I tak per saldo i w całej swojej masie, żyjemy krócej od nich i pracujemy dłużej. Taki biologiczny bonus.
nie wydaje ci sie ze uzywasz glupich racjonalizacji zeby tylko podtrzymac swoj swiatopoglad? przeciez nikt ci nie nakazuje miec baby, mozesz sobie zyc sam. nawet zachecam do singlowania - po co masz przedluzac swoja linie genetyczna, nie? tylko dlaczego tracisz swoje bezcenne zycie na opluwanie plci ktorej nie lubisz? nie masz jakies hobby czy cos?
Nie racjonalizuj swego istnienia, istnieniem na tym portalu. Masz jakieś braki fizyczne, intelektualne, duchowe, że męczysz świat swoim truciem dupy, tutaj? Wyłącz komputer, wyjdź z piwnicy i pójdź sobie np. na grzyby. W każdej sekundzie, minucie i godzinie tego portalu musisz tu być, jeśli nie pierwszy to już na bank ostatni w wątku Czasem się zastanawiam czy ty nie jesteś jakimś botem czy pomyłką w kodzie np. matriksa? No bo żywy człowiek ma jakieś życie poza piwnicą z netem.
oczywiscie ze jestem botem, duh! aczkolwiek jestem ladnie rozproszony w chmurze, a nie na pojedynczym serwerze w piwnicy. wiec nie ma potrzeby zebys tak emocjonalnie reagowal na program komputerowy.
po prostu zastanow sie czy rzeczywiscie sensownym kontrargumentem na fakt ze mezczyzni w zwiazkach zyja dluzej jest twierdzenie ze pewnie ci co zyja krocej to mieli zwiazki ale krotsze. to przeciez jest nielogiczne, a wydaje ci sie takie tylko dlatego ze do oceny rzeczywistosci przykladasz emocje, a nie logike. emocje ktore nakazuja ci bronic swojego swiatopogladu, a "jesli fakty wskazuja na cos innego to tym gorzej dla faktow".
Zastanów się czy osobiste wycieczki, tudzież ordynarne obrażanie przeciwnika, wzmacnia siłę twoich argumentów. Jako bot błyskawicznie się pewnie zalogujesz na jakikolwiek randkowy portal dla singlowych samotników. Przejrzyj z uwagą tych w wieku przedumieralnym. Wszędzie, ale to wszędzie znajdziesz "po rozwodzie". Ludzie po traumie związku i jeszcze większej traumie rozwodu, z rozwaloną psychą i zdrowiem również, robiący dobrą minę do złej gry, żeby chwycić jeszcze w dłoń jakąś namiastkę życia i szczęścia z kimś, często z kimkolwiek. Potem jakieś coś, jakiś udawany związek z podobnym człowieczym wrakiem, znowu samotność i za chwilę puka do drzwi biologia, by zabrać sterane życiem ciało do piekła. Program się kończy. Windows się wyłącza.
naprawde jest dla ciebie dziwne ze na portalach randkowych nie ma ludzi bedacych aktualnie w zwiazkach? puk, puk?
Nie wiem, czemu się z nimi kłócisz, przecież ewidentnie widać, że byli kiedyś kobietami - tyle o nich pewników wiedzą, że głowa mała!
A na portalach randkowych można znaleźć osoby w związku - zawsze można grać na dwa fronty, ale kto ci o tym wprost powie? Lepiej zagrać rozwodnika, którego zła kobieta rzuciła dla innego, choć ten biedny rozwodnik jej nieba przychylał;)
Dla informacji - nie jestem homo, nie byłem i nie zamierzam być. Przykład z homo był przykładem do porównania a nie autopsją. Miałem żonę, jestem po rozwodzie, niechcianym zresztą, mam dzieci i fiknę szybciej niż statystyczny małżonek z uwagi na przed i porozwodowe atrakcje w tym kobiecy rewanż w przysrywaniu byłemu. Śmiem twierdzić, że samotni mężczyźni w wieku mocno dojrzałym czyli takim, w którym możliwość zgonu jest realna w każdej chwili, to przeważnie rozwodnicy (realni a nie deklarowani). Rzadko się zdarza, żeby ktoś był samotny przez całe życie. To są pojedyncze i wcale nie tak częste przypadki.
Mężczyzna przez całe życie żyje pod presją biologiczną i społeczną: sukcesu, kariery, pieniędzy, które służą do zdobycia kobiet. Nasze życie to walka, konkurencja i wyścig, bezustanny bo inni i inne patrzą.
To, że cerebrumpalm się ze mną kłóci, to też jest element rywalizacji, wyścigu i chęci bycia lepszym. Tu już nie chodzi o argumenty, treść, ale o ostatnie słowo, o to żeby moje było na wierzchu. Jak nie ma argumentów to się rzuci mięsem, może przeciwnikowi puszczą nerwy. Takie właśnie codzienne gówna, testosteron i stres, skracają nam życie. Wszystko przez kobiety i dla kobiet. Żyjemy od nich statystycznie krócej bo się bardziej od nich (ale dla nich) życiowo spalamy. Przedwczesna śmierć samotnego mężczyzny (rozwodnika) to efekt toksycznego związku z jego byłą. Jest teraz taka kampania społeczna - Depresja, nie oceniaj, akceptuj. Jest tam mowa o samobójstwach samotnych mężczyzn po 30-stce, ze wsi. Co roku 5 tysięcy. Wieszają się, bo nie wytrzymują presji otoczenia, bo jest im wstyd, że są sami.
oczywiscie. sterowanie emocjami innych ludzi sprawia mi przyjemnosc, a ze jest to wysoce uciazliwe dla bliskich, to rozladowywuje ta potrzebe w necie. jednak gwoli scislosci - nie rzucam miesem, zawsze pozuje na pseudointelektualiste, bo zauwazylem ze taka postawa najbardziej wkurza ludzi.
natomiast ty jesli dobrze rozumiem bierzesz udzial w wyscigu w ktorym nie ma obowiazku brania udzialu i o swoje slabe w nim wyniki winisz plec przeciwna? to bardzo slabe. nie prosciej zyc zgodnie z wlasna natura? jest kupa babek ktore maja nature opiekunki. mozesz sobie im jeczec jak bardzo stlamszony jestes przez ten okrutny swiat, a je bedzie krecic ze maja szanse naprawic tak skrzywionego mezczyzne.
miec pretensje do kobiet ze zachowuja sie zgodnie z logika ewolucyjna, to tak jakby miec pretensje do drzewa ze ma zielone liscie.
Ach ta gimnazjalna maniera. Moje musi być ostatnie słowo i moje będzie na wierzchu, bo moje jest bardziej mojsze niż twojsze i już. Znowu rzuciłeś mięsem, poddając w wątpliwość moją męskość i umiejętność, szybkość i sprawność zdobywania kobiet, sugerując w przelocie ciot*watość. Masz dzieci? Nie? To nie fikaj i nie chrzań o ewolucji, w której jesteś jeszcze na przedbiegach. Zielone drzewa są piękne, kobiety też. Nigdy nie miałem do nich o to pretensji.
Pewnie, pryszczaty gimbusie, zmobilizujesz teraz cały swój mizerny zapas testosteronu i znowu spluniesz mało treściwym jadem. Pewne jak 2x2, jak to, że drzewa są zielone a kobiety wyrachowane. Stawiam tonę złota przeciw orzechom.
hmm? przeciez sam piszesz ze nie dajesz rady z kobietami. ja ci tylko wyjasniam dlaczego sie tak dzieje. skad te kompleksy homo? nikt ci nie zarzuca bycia po drugiej stronie orientacji seksualnej, a juz kolejny raz do tego nawiazujesz. sprawia to ze pojawia sie podejrzenie ze twoja nienawisc do kobiet ma podloze wlasnie w tym aspekcie. ale to zasadniczo twoja sprawa, mnie nie obchodzi. ja tylko z dobrego serca wyjasniam ci dlaczego swiat wyglada tak jak wyglada i ze tupanie nozka i plakanie nic nie zmieni. jak zwykle za probe bycia dobrym i szlachetnym dostaje sie jedynie kubel wyzwisk, ale to normalne. nie oczekuje przeciez ze zmienisz swiatopoglad, w ktorym ty jestes jedynym szlachetnym, dobrym i tak sie przemeczajacym ze az umierajacym wczesniej.
No tak, jestem tonę złota do tyłu. Spadaj na szczaw do swojej piwnicy. Dobre serce i szybką rękę zostaw sobie dla tabunów swoich dziewczyn, których imiona kończą się na jpg czasami gif - te fajniejsze
Jak możesz zarzucać komuś ze Cię obraza w dyskusji A potem pisać takie komentarze ? Gdzie tu logika? I osobiście nie mam w swoich kręgach znajomych żadnej osoby która byłaby z kimś w związku ze względu na jego majątek. Sama sobie tego nawet nie wyobrażam więc może przestań generalizowac dlatego że miałeś w życiu pecha albo źle sobie wybrałeś dziewczynę
Geje są rzadziej seksistami czy mizoginami niż hetero więc... może kryptogej i próbuje sobie dodać męskości?
Nie powinnam może się wgłębiać w to, jak nas ukształtowała ewolucja - nie jestem w tym specjalistką.
Chciałabym jednak coś sprostować na swoim przykładzie. Owszem, do pewnego stopnia jestem wrażliwa na takie cechy jak status, prestiż czy przedsiębiorczość - samodzielny finansowo i osiągający jakieś sukcesy zawodowe facet ma dla mnie "plus"do męskości. Ale, po pierwsze, nie robię żadnych pracowitych kalkulacji (zwłaszcza, że nie chodzi tu nawet o decyzję co do związku/seksu, tylko o to, czy ktoś mnie pociąga, więc kalkulacja nie ma racji bytu), to jest automatyczne, wydaje mi się, że na dość niskim poziomie i być może wiąże się z ukształtowaniem przez ewolucję. Po drugie, zapewniam, że nie są to ani warunki sine qua non, ani jedyne cechy, które biorę pod uwagę - działają na mnie SEKSUALNIE także pewne cechy charakteru (opanowanie, inteligencja, spokój, pewność siebie), mowa ciała i cechy fizyczne (choćby typ budowy ciała czy nieokreślone "coś"). Podsumowując - nie będę opisywać szczegółów moich związków :D, ale wypisywanie, że "kalkulujecie"i "wybieracie tego, który kupi wam samochód czy nosi drogi garnitur"uważam za mocno niesprawiedliwe. A facet, który seksualnie pociąga kobiety, nie musi być ani bogaty, ani mieć statusu. Być może część z nich się z nim nie zwiąże - bo kalkulują, ale na pewno nie jest tak w przypadku wszystkich :P
Z kim przestajesz-dyskutujesz, takim się stajesz i przejmujesz ton i poziom swojego dyskutanta. Wcale nie jestem z tego dumny. No ale ile można znosić "merytoryczne"uwagi, że jestem siaki, czy owaki no i pewnie jeszcze nogi mi śmierdzą. Bogaczy na świecie jest pewna ograniczona ilość, zresztą oni też stosują selekcję swych partnerek taką jaką Wy stosujecie na co dzień do reszty męskiego świata - bo ich na to stać, bo mają całe mnóstwo ofert. Oczywiście nie każda kobieta ma cały męski świat u swych stóp. Jeśli jest brzydka ma podobną sytuację jak każdy przeciętny facet. Musi zabiegać o względy, oszukiwać,upiększać rzeczywistość, pomijać (czy też maskować) wady, etc. Piękna kobieta,czy też choćby ładna,nie musi robić nic. Wystarczy sam fakt jej istnienia a my zrobimy wszystko by ją mieć, czy też jak wolisz, z nią być. Bo uroda to dla nas jedyne kryterium wyboru, przynajmniej na poziomie instynktu. A bycie z piękną kobietą, wizytówką ewolucyjnego sukcesu.
Ale wracając do Waszych wyborów - skoro nie można mieć bogacza to można wybrać takiego który ma takie predyspozycje (kompetencje społeczne, autorytet, przywództwo, charyzma) by w przyszłości nim być. W skrócie - szukacie, wybieracie takiego (również podświadomie i instynktownie), który zapewni Wam bezpieczeństwo i jeśli nie bogactwo to dostatek dla Was i Waszych dzieci. Słowo bogacz jest jednowymiarowe, równie dobrze może być to ktoś wpływowy, sławny, ktoś kto może naginać i zmieniać rzeczywistość, stosownie do swojej woli.
Nie, nie jestem również kryptogejem. Coś bym o tym wiedział. Zresztą czy wtedy obchodziłyby mnie jakieś tam zawiłości męsko-damskich relacji? Znam kilku gejów. Są to sympatyczni i fajni ludzie, mający rewelacyjny kontakt z kobietami. Może dlatego,że nie muszą ich zdobywać,im imponować, rywalizować z innymi o ich względy, czy czegoś udowadniać?
No jest to raczej oczywiste, że nie siedzicie przed stadem facetów z kalkulatorem w ręku czy też wypełniając rubryczki excela by dokonać wyboru. To oczywiście dzieje się w locie, podprogowo i instynktownie. Sama wymieniłaś szereg cech pozawizualnych, które decydują o Twoim podnieceniu, bądź nie. Czy też szerzej, decyzji o związku. Teraz się zastanów dlaczego opanowanie, pewność siebie, etc. jest dla Was ważna i seksualnie atrakcyjna? Może dlatego, że takie cechy mogą doprowadzić tego właśnie mężczyznę do czegoś wielkiego. Może być to majątek, sława lub wpływy. Coś co pozwoli i Tobie przy nim zasmakować wszelkich dóbr tego świata. Sama pewność siebie, czy opanowanie, może być też oznaką już posiadanego statusu, materialnego czy społecznego. My jesteśmy znacznie prościej zbudowani. Nam wystarczy sam bodziec wizualny. Cała reszta jest dodatkiem, miłym ale niewymaganym do seksu.
znosic? dlaczego uwazasz ze prawde nalezy znosic? prawde nalezy przyswoic.
a probowales nawiazac kontakt z kobieta bez jej imponowania, rywalizowania i czegos tam udowadniania? po co sam stawiasz sie w roli w ktorej zle sie czujesz? byc tak blisko rozwiazania, ale dalej wolec cierpiec i nienawidziec - skad ci sie biora takie tendencje?
Są trzy rodzaje prawdy: prawda, tyś prawda, i gówno prawda. Nudno w piwnicy? Zakończyłem z tobą dyskusję.
jak zakonczyles, to po co odpisujesz?
No piaskownica normalnie. I tak ci nie oddam łopatki! I wiaderka też!
Nie oddam wiaderka, nie oddam łopatki,
jeszcze ci zabiorę twoje nowe grabki
i tymi grabkami ostro ci przyłoję
bo ostatnie słowo powinno być moje.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Ja | 94.254.134.* | 25 Września, 2017 01:43
Hehe, dla seksu rzucę wszystko, dla pomocy dziewczynie już nie