Wracam do Polski na Święta samochodem. Zaoferowałam miejsce przez blablacar i zgłosił się pasażer. Nie odzywał się, więc zadzwoniłam, żeby potwierdzić czas i miejsce spotkania. Przepraszał, że się nie odezwał, ale zapomniał doładować konto i nie miał środków-ustaliliśmy wszystko i powiedział "będziemy w kontakcie". Dzwonię po dojechaniu na miejsce - uciekł mu autobus, potrzebuje jeszcze 10-15 minut. No dobra, czekam i dzwonię znowu - no jeszcze 5-10 minut. Eh,n o ok, Święta idą. Czekam i dzwonię znowu, tym razem chyba padła mu bateria. Po paru minutach ruszyłam, bo nikogo nie było w miejscu spotkania - bez kontaktu nic nie zrobię. Dla pana zagubionego w obcym mieście, z bagażem i bez telefonu. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
eni | 195.94.196.* | 11 Maja, 2019 21:16
Naprawde nie moglas jeszcze troche zaczekac?
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
eni | 195.94.196.* | 11 Maja, 2019 21:16
Naprawde nie moglas jeszcze troche zaczekac?