hahahahahahhahahhhhaahahhahahahah me likey!
urzekła mnie Twoja historia
@desertofthereal: hahah LOF;d
nie no,demoty rządzą;P
historia niezła, wreszcie coś co nie jest fake a w dodatku to prawdziwy YAFUD:)
współczuję!
Link do nagranej na mp3 rozmowy albo oglaszam ze to fake!;)
ja piernicze... pozazdrościć szefa :P
współczuję, szef pewnie zostawił tą 16-kę w nadzieję że odegra z nią tą rozmowę... Żenada. Ale nie martw się znajdziesz lepszą pracę :)
Słusznie wyleciałaś. Od 10 lat jestem handlowcem w dużej firmie. To co zrobiłaś nazywa się brakiem profesjonalizmu. Jeżeli klient (podkreśl to sobie KLIENT) Cię obraża powinnaś kulturalnie odpowiedzieć, że chyba Cię z kimś pomylił, dodać, że sobie nie życzysz być traktowana w taki sposób oraz nadmienić, że rozmowy są nagrywane. To co zrobiłaś było i jest haniebne i gdyby to zdarzyło się w moim teamie poleciałabyś z dyscyplinarką.
@ktoś: pod warunkiem, że udowodniłbyś jej w sądzie, że zaszły okoliczności z art. 52 kodeksu pracy. dyscyplinarka - to tak łatwo powiedzieć :P
@up
art52, par 1 , p. 1.
Tyle wystarczy , zwłaszcza, że rozmowy są nagrywane. Jeżeli od pracownika wymaga się elokwencji i asertywności, zwłaszcza, że najczęściej ten element decyduje o przyjęcia do pracy na to stanowisko, to zachowanie się jak cham i prostak jest naruszeniem obowiązków pracownika. Wystarczy, że w sądzie udowodnię, iż pracownik odzywając się tak do klienta naraził firmę na straty finansowe tytułem nie podpisania potencjalnej umowy czy np. nie złożenia strategicznie ważnego zamówienia dla firmy na kilkanaście/kilkadziesiąt tyś. zł (co np w mojej firmie jest normalną sprawą)i jest to jak najbardziej ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracownika. Zresztą nawet jeżeli byłby to przypadkowy klient to argumentem może być fakt, że nie wyciągając z tego tytułu konsekwencji niejako promuję taką postawę co w przyszłości może skutkować poważnymi stratami np. poważnych partnerów biznesowych. To jest temat rzeka, ale nawet gdybym miał związane ręce mogę nałożyć na pracownika naganę po czym zwolnić go za porozumieniem stron. Tak czy siak pracę by stracił.
Wylecialaś, bo zachowałaś się nie profesjonalnie. A tak w ogóle to prezentujesz poziom tego klienta. Agresywne dziewczyny - a fuj.
@Ktoś
wsadz sobie w pupe taka prace! zal ze sa tacy ludzie co naiwnie pracuja u takich pracodawcow!
a i dobrze zrobila :D i jeszcze dostala swoja rozmowe w mp3 :d no no!
@Ktoś
Cieszymy się razem z Tobą, że jesteś KIMŚ i masz dochodowy interes. Jeśli jesteś jednym z takich poważnych szefuńciów, którzy bezbłędnie pokonali drogę kariery, do których jak ulał pasuje powiedzenie "zapomniał wół jak cielęciem był", to ja Ci życzę wszystkiego dobrego i pamiętaj, że istnieje też coś takiego jak wypalenie zawodowe.Wszystko w tym temacie.
@nikt - "wsadz sobie w dupe taka prace! zal ze sa tacy ludzie co naiwnie pracuja u takich pracodawcow"- osobiście uważam, że taka praca jest do niczego, ale jeśli ktoś jest głupi, niedoświadczony, nie ma szkoły to musi niestety iść do takiej pracy. Można albo się wziąć za siebie i coś w końcu w życiu osiągnąć, albo narzekać.
Zgadzam się z Ktosiem. Zachowanie nieprofesjonalne, na szkodę firmy, autorka sama napisała, że po tym co powiedział klient ochrzaniła go, nie próbując nawet wyjaśnić sytuacji. Brak kompetencji. Przykre, że na głupie wciskanie kitu ludziom i odbieranie telefonów autorka nie ma kompetencji, no ale to świadczy tylko o niej. A jeśli wyleciała z takiej (no przyznajmy, niezbyt dobrej) pracy to strach pomyśleć czy znajdzie jakąkolwiek porządną robotę.
Kliknijcie w źródło, poczytajcie, dowiecie się, że osoba którą to spotkało jest studentką medycyny. Jest niedoświadczona, nie ma wykształcenia (jeszcze!), ale na pewno nie jest głupia i do niczego. Może i powinna spokojniej zareagować, ale to teraz i tak bez znaczenia.
fakt, zachowanie było nieprofesjonalne, ale dlaczego tylko ona wyleciała? Wątpię, by "gorąca szesnastka"w mniejszym stopniu działała na szkodę firmy. Swoim zachowaniem - i to nie jednorazowym tylko przez całą sobotę- bardziej godziła w dobre imię firmy. Pierwsze skojarzenie jest proste - tamta dostała drugą szansę, bo dobrze d*py daje szefowi.
ach, te podstawowe obowiązki pracownika. druga strona może się spokojnie kłócić moim zdaniem, zwłaszcza, że nie powiedziała klientowi tego, co powiedziała w odpowiedzi na uprzejmą i miłą rozmowę. natomiast co do profesjonalności/nieprofesjonalności zachowania: o wiele bardziej profesjonalny jest przecież seks-telefon. bardzo miło jest być klientem, zwymyślać drugą osobę i czekać na uprzejmą reakcję. nie wiem, czy komentarze obrażające dziewczynę pochodzą od frustratów spędzających piątkowe wieczory na wydzwanianiu na linie ubezpieczeniowe czy też od "młodych liderów", których kompetencją jest zatrudnianie pracowników infolinii (to bardzo ważna funkcja, "młodzi liderzy"czują się więc dumni, ale i przypłacają to niemałym stresem), tak sobie jednak myślę, że nienormalna to sytuacja, w której należy dać się obrażać. i nie ma znaczenia, że miało to miejsce w pracy. bo praca pracą, ale dalibyście się najwyraźniej podeptać, a nie stracilibyście nic ze swojej "profesjonalności".
Co innego honor, a co innego brak wychowania i kultury. Owszem, klient zachował się... no jak się zachował, ale myślał, że dzwoni na seks-linię, do napalonej małolaty, i jakież musiało być jego zdziwienie, gdy został wyzywany. Oczywiście, nie staję w jego obronie, ale to musiało być dla niego niezłe zaskoczenie.
"i nie ma znaczenia, że miało to miejsce w pracy. bo praca pracą, ale dalibyście się najwyraźniej podeptać, a nie stracilibyście nic ze swojej "profesjonalności"? ma znaczenie, bo praca to praca. W domu możesz się zachowywać jak świnia, w pracy już nie. Autorka mogła wytłumaczyć klientowi, że to pomyłka, powiedzieć co i jak, a ona co? Rzuciła się na niego z mordą i go wyzywała. I dlaczego? Bo myślał, że dzwoni gdzieś indziej? Myślisz, że jak kogoś wyzwiesz to co? Pokazujesz klasę? Nie dajesz się podeptać? Są inne, kulturalne sposoby pokonania człowieka w sporze, w dyskusji bez jednoczesnego poniżania siebie, bez wyzywania, na poziomie.
Można być profesjonalistą i nie dającym ?podeptać się?. Jedno nie wyklucza drugiego, a jeśli tego nie wiesz to albo nie pracujesz w ogóle, albo pracujesz w jakimś gównie.
Tak, tak. Krytykujcie ją! W końcu macie do tego prawo. Ale może najpierw zaczniecie czytać ze zrozumieniem? To nie klient do niej dzwonił, tylko ONA DO KLIENTA. I co z tego, że po tym wszystkim zachowała się nieprofesjonalnie? Miała do tego święte prawo! Sama bym tak postąpiła! Brawo dla Ciebie, dziewczyno!!!!! Od dziś jesteś moim guru.
Widać wielu tu krzykaczy mających 16 lat. Zaczniecie pracować na własny biznes, dając na to swoje pieniądze (i nie 2 tyś miesięcznie tylko 500-900tyś) w pocie czoła zarobione, gdzie niekiedy są to wasze oszczędności całego życia to będzie wam bardzo zależało by tymi pieniędzmi dysponowała osoba kompetentna. W mojej pracy NIKT powtarzam NIKT nie jest wykorzystywany, ludzie dostają dobre pieniądze za to co robią. Są premie,są bony świąteczne, imprezy rodzinne, wczasy pod gruszą. Nikt nie narzeka, ale wymaga się trochę kultury i ogłady i jeżeli któryś z pracowników nie potrafi trzymać języka za zębami i przez to na szwank naraża dobro firmy i nazwisko właściciela, to tylko idiota takiego pracownika akceptuje. Nie twierdzę i nigdzie nie napisałem , że popieram to co zrobił tamten pracodawca. Podsumowałem tylko oczywista rzecz jaką jest fakt, że poniekąd słusznie została zwolniona. Ponadto podam wam przykład jeżeli w szkole na kartkówce obie osoby napiszą to samo, jedna dostanie 2 , a druga 3 to mimo, że jest to niesprawiedliwe rzadko kto idzie do profesora/profesorki wykłócać się o to, bo robiąc tak zaszkodzi drugiej osobie. Niestety życie takie nie jest i na każdym kroku czeka ktoś kto chce was mówiąc trywialnie "wydymać"i wskoczyć na wasze miejsce. W dobie kapitalizmu konkurencja nie śpi i jest w każdej dziedzinie na każdym kroku. By utrzymać się na rynku trzeba być w 100% profesjonalistą. Jeżeli jest się pracodawcą, dającym pracę kilkunastu osobom, które najczęściej są głównymi żywicielami rodziny to nie można tolerować takiego zachowania bo dąży to do destrukcji firmy i działa na szkodę nie tylko jego i firmy ale również pracowników bo gdy firma podupada pociąga to za sobą zwolnienia. Mówcie i piszcie co chcecie ale gdyby nie pracodawcy nie było by pracy, gdyby nie było pracy nie byłoby pieniążków na życie i nie było by Was. Powodzenia życzę wszystkim i jak są tacy mądrzy i kompetentni to niech firmy otwierają. Każdy traktuje pracodawców jak chamów i wyzyskiwaczy. Może i tacy niektórzy są , ja sam kiedyś w przeszłości na takiego trafiałem, ale są tez normalni ludzie ciężko pracujący na wizerunek, markę i pozycje na rynku, a jedna taka chamska rozmowa może zaprzepaścić kilkuletnią współpracę z strategicznym dla firmy klientem, zwłaszcza jeżeli się z tego nie wyciągnie konsekwencji wobec pracownika, bo poniekąd oznacza to lekceważenie klienta. Morał z tego długiego wywodu jest taki: Nieważne czy masz doświadczenie czy go nie posiadasz bo rozpoczynasz dopiero karierę , albo jesteś prostakiem i chamem (choćbyś skończył 50 doktoratów) i nie potrafisz się powstrzymać, działasz impulsywnie i nie panujesz nad emocjami wtedy wróżę przyszłość przy łopacie i biadolenie na swój los, albo jesteś nawet po podstawówce ale przynajmniej masz wysoki poziom kultury osobistej, jesteś asertywny , kreatywny i potrafisz powstrzymać emocję, a wtedy nawet z brakiem doświadczenia i wykształcenia możesz zostać prezesem banku.
Dziś w Polsce papier , tytuł itd.. to każdy idiota może mieć stad nikt już na to tak nie patrzy. Szuka się pracowników efektywnych, skutecznych i mających ambicję a nie wykształconych, którym się wydaje, że mając papier na dzień dobry każdy pracodawca da im 10tys na rękę za grę w pasjansa cały dzień. Dobry pracownik jest ceniony przez pracodawcę i odpowiednio wynagradzany, jeżeli pracodawca tego nie docenia pracownik ceni się sam i odchodzi do konkurencji. Proste prawo wolnego rynku. Natomiast nikt nie potrzebuje sabotażystów w firmie. Więc nadal podtrzymuje w 100%, że pracodawca wymieniony przez koleżankę wyżej postąpił słusznie zwalniając ją (może nie słuszne było zatrzymanie tej 2 osoby ale miał do tego prawo w końcu to on jest pracodawcą).
No to ona do klienta, co to ma za znaczenie? Facet zapisał sobie jej numer jako "seks telefon", myślał że dzwonią do niego z sekslinii.
Praca to praca, skoro pracuje w takim czymś (pracowała) to nie stać jej było na nic lepszego, wniosek? Niech dba o to co ma, a nie nawala. Jasne, facet ją uraził, nikt by się po tym nie poczuł miło, ale to nie jest powód żeby tracić panowanie nad sobą.
nie, nie pracuję, studiuję. ale już wiem, gdzie i z kim nie chcę pracować :) uprzedzając wasze mądrości: nie, nie zamierzam zakładać, że trafi mi się najgorsza praca. nie kazdy zakłada, ze będzie panienką od telefonu :)
m. - jak można mówić o czymś o czym się nie ma pojęcia? wiesz gdzie nie będziesz pracować... ciekawe, i dość dziecinne podejście. Oczywiście zależy jakich masz rodziców - jeśli są nadziani, a Ty jesteś rozpieszczoną jedynaczką to będą Cię utrzymywać dopóki nie znajdziesz swojej wymarzonej pracy. Pasożytnictwo. Jeśli jednak nie jesteś aż tak pusta, żeby do 30stki ciągnąć kasę od staruszków to weźmiesz byle jaką pracę, byle gdzie, żeby tylko mieć kasę i się usamodzielnić.
Zgadzam się z Ktosiem. Wątpię czy ktokolwiek to przeczytał no ale się z nim zgadzam.
Sama pracuję w miejscu, gdzie "klient nasz pan". Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek ode mnie źle spojrzał na klienta, żeby dwuznacznie westchnął czy coś takiego. Można mieć zły dzień, można być wściekłym na cały świat, można gryźć, warczeć i rzucać czym się da, ale nie przy kliencie. Dla klienta trzeba być uśmiechniętym, miłym, dobrym. Trzeba się do niego upodobniać, mówić zrozumiałym językiem, tłumaczyć, ale w taki sposób, żeby do niego dotarło, i żeby nie uznał, że mamy go za debila.
Jeśli się tego nie umie robić... No cóż, są ludzie którzy umieją, innym mówimy "papa".
każdy, kto liczy na więcej niż byle jaką pracę, jest pusty? nie pomyślałaś, że może po prostu dążę do tego, żeby mieć kiedyś lepiej? nauką i pracą własną. i wiarą.
a to, że nie pracuję teraz, nie znaczy, że nie pracowałam w ogóle, nie mówię więc o czymś, o czym "nie mam pojęcia".
i nadal - nie będę się nastawiać na byle jaką pracę. może to dziecinne, może zarozumiałe, ale nie zamierzam od razu zakładać, że muszę brać byle co. jestem przywiązana do swojej samooceny, co zdaje się być coraz rzadszą wartością. gratuluję pracodawców, sama chciałabym w przyszłości takich nieoczekujących niczego specjalnego pracowników.
ach, te dyskusje - gratuluję oczywiście pracodawcOM.
Po studiach, bez doświadczenia - myślisz, że dostaniesz zaraz posadkę swoich marzeń? O to mi chodziło. Każdy ma jakieś marzenia, ale żeby je spełnić trzeba od czegoś zacząć. A wątpię, czy pracodawca zatrudni żółtodzioba który żąda 3 tys na rękę na początek... (I bardzo Cię proszę, nie czepiaj się słówek, załap ogólny sens wypowiedzi).
Chciałabyś mieć niczego nieoczekujących pracowników? takich, którzy się nie starają? Dziwne podejście. No ale Twoja sprawa.
Ja uważam, że pracownika trzeba jakoś zachęcić do pracy, pozwolić mu działać też na własną rękę, nie że ciągle przylatuje do szefa z pytaniami, dać mu jakąś odpowiedzialność, żeby się dwa razy zastanowił co robi, no i oczywiście wynagrodzić go za jego pracę. No ale każdy ma inne zdanie.
Kończę, nie ma co się kłócić z ludźmi którzy nie mają pojęcia o czym gadają.
łoł, jestem sławna.
nie sądziłam, że tego wieczoru tak się uśmieję, przecież do piątku daleko.
taa, profesjonalistą...
ale słodka szesnastka robiąca gorącą linię w pracy była bardzo profesjonalna. faktycznie. a na szkoleniach i studiach powinni uczyć, co zrobić kiedy klient zacznie cię wzywać od dziwek.
jak zawsze szukacie dziury w całym, musicie popisać się tym, że potraficie po kimś pojechać.
gdyby ktoś zadzwonił i zaczął rozmawiać o kupnie odkurzacza, to mogłaby wyjaśnić sytuację, ale tak to nie dziwię się... ciekawe co wy byście zrobili na jej miejscu.
@up
Nikt nie piszę tutaj, że na studiach czy szkoleniach mają tego uczyć, to się nazywa "kultura osobista"i albo się ją ma, albo się jest prostakiem i reaguje emocjonalnie i agresywnie. Inteligentny człowiek nawet w takiej sytuacji zachowuje zimną krew i mówi wprost, że to pomyłka i sobie nie życzy takiego traktowania, ewentualnie dodaje "proszę zadzwonić później kiedy Pan ochłonie bo w takim stanie nie będę mógł/mogła prowadzić z Panem rozmowy".
A to, że "słodka szesnastka"została, jest poniekąd racjonalne. Ona klienta nie obraziła i nikt na nią nie złożył skargi, zgodnie z tym pracodawca miał prawo potraktować to jako jednorazowy wybryk, dodatkowo jest okoliczność łagodząca bowiem trzeba wziąć pod uwagę, że pracowała ona "na ochotnika"w sobotę (choć uważam, że to głupie i powinien wyciągnąć konsekwencje). Jeszcze raz podkreślam nie zmienia to faktu, że dziewczyna zachowała się nagannie "puszczając wiązankę"do klienta. Tłumaczenie "Ja wyleciałam, a ona nie... jakie to niesprawiedliwe"przykro mi, Mamie się poskarż. To jest życie, prawdziwe życie i tu nie ma niczego co jest sprawiedliwe, trzeba się z tym pogodzić. W swojej karierze zawodowej nie raz miałem klientów, którzy chcieli mi "siekierą głowę odrąbać", "nabić na pal", "rozszarpać jak mokrą żabę"itp inwektywy ale przez moje opanowanie po kilku minutach sami oddzwaniali przepraszając bo im głupio było. Zamiast zareagować tak jak oni, postąpiłem inaczej i nie zniżyłem się do tego poziomu. Pozdrawiam i wbijcie sobie do głowy, że takie jest właśnie życie.
ta. Mnie również urzekła Twoja historia. Płakałem podczas czytania. Dostajesz ode mnie 10tys. zł!
10 tys.? co ja za to kupię? Waciki??
Waciki? za 10tys.! Po co?! o.O
EFECT ? :))
Chętnie posłuchałbym tego nagrania - wystaw go w necie myślę że nie tylko ja chętnie posłucham
och jak miło że jastem całytwój;p / oczywiście o team mi chodzi;E
Jak ktos Cie obraza to reagujesza gresywnie to chyba logiczne, niewazne czy to szef, papierz czy prokurator.
"za to ze nie pozwolilas sie obrazac"to mnei rozbawilo, w jakich firmach maja takie poczucie humoru? zabilbym smiechem tego szefa :)
mareczek234234
Ciebie chyba obraził słownik ortograficzny.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
cia | 83.26.198.* | 21 Listopada, 2010 23:56
Link do nagranej na mp3 rozmowy albo oglaszam ze to fake!;)