„zaczyń” chyba ktoś tu lubi bimberek pędzić...
Nie to zebym sie czepiala, ale trudno zeby pies siadal ubranym dupskiem na stol;)
A ci nie przeszkadza żyć w takim syfie? Pies nasral w domu, a ty masz to gdzieś? Siada tylkiem na stole, przy którym jesz, a ciebie to nie rusza? Obrzydliwe.
a w domu usera "tvsk"5 minut po napisaniu tego komenta: "ooo kiciuś polizał mnie po buzi, jak słodko, nie szkodzi, że nie trafiłeś do kuwetki mrrau"
Akurat nie mam kota, więc nie trafiłeś.
Rozumiem, że ci nie przeszkadza, gdy pies załatwi się na podłogę? Nie czujesz potrzeby by to posprzątać i sobie siedzisz w takim smrodku. Rozumiem, że może się zdarzyć taki wypadek, to tylko zwierzę, ale żeby nie posprzątać po nim? Obrzydliwe.
Moze i sie pomylilem, za to Ty jeszcze szybciej wyciagasz wnioski. Zdemaskowałeś mnie - nie tylko nie przeszkadza mi psia kupa, nie tylko nie przeszkadza mi siedzenie w smrodku - ja kupy zbieram pod poduszkę. Niestety z braku wlasnego psa musze wybierac sie do parku i wlasnym językiem czyszcze sierść bezpanskim kotom.
https://www.york-shop.pl/files/sklep/ubranko-dla-psa-fbi_1_217.jpg
Tu pies siedzi ubranym dupskiem, nie wiem, na czym, może być i na stole.
Choć to nadal obrzydliwe;-/
Ale ubranka dla psow to raczej na zewnatrz zeby nie marzly im tylki. A nie tak do domu.
Jak to pisalam to po prostu mnie rozbawilo ze pies siedzial golym dupskiem;)
Pies jest teściowej to teściowa powinna brać za niego odpowiedzialność.
Znowu krótko i na temat.
I jak zwykle gownoburza. Tym razem o psi tylek... A ty sie autorko lepiej dowiedz,czy to nie tesciowa napuscila kolezanke na ciebie.Zeby ci na zlosc zrobic i zycie zatruc,a jakby co to ona niewinna.Zbrodnia w bialych rekawiczkach normalnie;-)
A tesciowa na to nic? Podobno dobrze sie dogadujecie.
Nie, nie będziesz gwiazdą.
Nie jem przy tym stole, tylko u siebie. Przy tym stole je teściowa ze swoim mężem i często z koleżanką, widać im to nie przeszkadza. Kup nie zamierzam sprzątać. Pies nie sra u mnie na piętrze, tylko w salonie na dole, więc ja nic u siebie nie czuję. Nie mój pies, nie moja odpowiedzialność.
Coś mi tu nie gra... Skoro twierdzisz, Autorko, że masz swoją górę, to po kiego grzyba malujesz się przy stole teściowej? I skoro denerwuje Cię sąsiadka, to czemu nie idziesz do siebie jak tylko pojawia się w drzwiach? Sporo się tu nie trzyma, nomen omen, kupy.
Czepiasz się na siłę. Łazienka zajęta, czas rano goni, a w sypialni śpi mój facet. Jakie miałam wyjście? Pójść się malować na kiblu?
A koleżanki tak czy siak nie da się uniknąć, bo mamy jedną kuchnię, jedną toaletę i jedną łazienkę, a nie będę przecież głodować czy robić do nocnika, bo koleżanka siedzi u teściowej.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Autorka | 89.64.43.* | 11 Grudnia, 2018 09:44
Nie jem przy tym stole, tylko u siebie. Przy tym stole je teściowa ze swoim mężem i często z koleżanką, widać im to nie przeszkadza. Kup nie zamierzam sprzątać. Pies nie sra u mnie na piętrze, tylko w salonie na dole, więc ja nic u siebie nie czuję. Nie mój pies, nie moja odpowiedzialność.