Jestem przerazony. Nie chce mi sie wierzyc, ze az tyle jest umyslowej biedy w naszym kraju (choc pewnie nie tylko tu). Nie mowie, ze to sie nie wydarzylo, po prostu raz za razem mnie to zdumiewa. Choc nigdy nie spotkalem osobiscie takiej madki, to skala problemu jest oszalamiajaca. Dokad zmierzasz narodzie polski?
Szkoda, że od wczoraj ta historia krąży po FB...
Co nie umniejsza istoty problemu:)
Prawdopodobnie nawet 10% z tych historyjek nie jest prawdziwa, a z tych najbardziej szokujących nawet 1%.
Moda się zrobiła, jest zapotrzebowanie, to nagle pojawiają się tysiące takich historyjek mimo, że nikt nigdy takiej matki na oczy nie widział, ewentualnie, widział w całym życiu jedną i nie odwalała aż takich akcji.
Chciałbym, żeby to było prawdą. Spróbój sprzedać coś na OLX, czym mogą być zainteresowane potencjalne madki;).
Chciałbym, żeby to było prawdą. Spróbuj sprzedać coś na OLX, czym mogą być zainteresowane potencjalne madki;).
P.S. Fatalny ortograf, wstyd mi;).
Mam taka nadzieje. Jednak skads te historyjki jednak sie biora. Trudno mi uwierzyc, ze tyle osob sposrod wrzucajacych te tresci do sieci ma taka wyobraznie i ochote zadania sobie trudu. Bardziej prawdopodobne jest to, ze mamy rozbestwione spoleczenstwo nauczone rozdawnictwa, lenistwa i roszczeniowej postawy. Moze sie myle i naprawde chcialbym sie mylic. Wyglada jednak na to, ze tak wlasnie jest.
Wybaczone :D
Żywcem skopiowane z grupy polska madka fejsbukowa.
Ja też jestem matką, która sama wychowuje dwójkę dzieci. Korzystam z programu 500+ (hetujcie ile chcecie) ale w pale mi się nie mieści, żeby pójść i powiedzieć, że chce coś za darmo bo mam dzieci. Nie ogarniam tego fenomenu "bo to dla bombelka".
Jak potrzebuje czegoś dla dzieci to tak planuje budżet żeby wygospodarować na to środki. Posiadanie dzieci nie upoważnia do terroryzowania innych ludzi
Ja też chcieć za darmo bo u nas w africa nie mieć basenow
Uwazam, ze taka sytuacja mogla miec miejsce gdyż nie raz i nie dwa bylem swiadkiem zachowania "madki"we wlasnej rodzinie. Moze nie az tak absurdalnego, jednak wciaz szokujacego i to nie nagle w ciagu ostatniego roku czy dwoch ale i 10-15 lat temu dawno przed powstaniem FB i mody na hejtowanie madek, bombelkow itd. Takie zachowania i sytuacje mialy miejsce dawno temu - teraz informatyzacja pozwolila wywlec te historie i zachowania publicznie, poza historie i plotki "o tej i tamtej"w gronie rodzinnym lub wsrod znajomych.
Może by ci sie perspektywa zmieniła, jakbyś miała o 3 bombelki więcej;)
Żadna wyobraźnia i żaden trud.
To wszyśkto jest pisane na jedno kopyto, kilka historyjek, w których zmieniają się tylko szczegóły.
A ludzie każdą jedną się emocjonują jak głupi.
No to z 1500 plus to domowego budżetu. Razem 2500 do tego rodzinne około 500 + jakieś wynagrodzenie za pracę. Żyć nie umierać. Wiem że to źle zabrzmi ale teraz dzietność jest dochodowa. I o ile rodzina nie jest jakaś patologią to wielodzietne rodziny żyją teraz na dość dobrym poziomie i takie sytuacje jak ta opisana w yafudzie nie powinna mieć miejsca.
Ja osobiście nigdy nie spotkałam kogoś kto by mówił że mu się należy bo ma dziecko.
Mam wrażenie że częściowo jest to propaganda przeciwników 500+ którzy w ten sposób próbują przedstawić rodziny korzystające z programu jako dysfunkcyjną patologię. Pewnie gdzieś się i taka trafi, ale myślę, że to sporadyczne przypadki.
Osobiście jest to dla mnie sytuacja niecodzienna, nigdy nie spotkałam takiej "madki"
Co drugi Yafud jest o dzieciach. Zaczynam sadzic, ze nawet jesli tylko czesc z nich jest prawdziwa, to chyba to cale rodzicielstwo jest przereklamowane, skoro tyle razy psuja im dzien. Oczywiscie wiem, ze to sa krople w morzu i ze chwil fajnych moze byc sporo (choc nie do konca rozumiem, bo nie cierpie dzieci). Niemniej czasem widzac ludzi, ktorzy wrzucaja setki zdjec swoich pociech, piszac niezliczone ilosci komentarzy wychwalajac rodzicielstwo pod niebiosa a jednoczesnie NIGDY ale to NIGDY nie spotkalem NIKOGO autentycznie szczesliwego z powodu posiadania potomstwa (najwyzsze, co osiagneli to zadowolenie, ze ich dzieci sa mnie problematyczne, niz inne) dochodze do wniosku, ze w sumie slabo wyglada to szczescie. Mysle, ze bardzo wiele ludzi nie chce sie przyznac, ze rodzicielstwo odarlo ich z prywatnosci, szans rozwoju, wolnego czasu, pieniedzy itd. A do ludzi bioracych 500+ nic nie mam. Sam bym bral. Na szczescie nie musze.
Do mnie się jakaś obca baba przez płot darła, że w basenie siedzę, dzieci małych nie mam, to mi się basen nie należy. A wszystko przez to, że nie zgodziłam się, żeby przyszła ze swoimi wnukami, żeby mogły się "popluskać"...
A teraz zastanów się ile razy zepsules dzień swoim rodzicom?
Czy to oznacza, że kochają cię mniej?
Dzieci popełniają błędy tak jak dorośli. Tylko inny kaliber. To czy z niesfornych łobuziaków wyrosną fajni ludzie zależy w dużej mierze od tego jak nimi pokierują rodzice.
No to już spotkałeś. Ja autentycznie cieszę się że mam swoje dzieciaki i nie wyobrażam sobie życia bez nich.
Nie rozumiem ludzi, którzy krytykują swoje pociechy. Przecież sami je wychowują.
Jeśli nie są zadowoleni to znaczy że robią coś źle.
gdzie być mój basen??? dać mi basen!!!
potwierdzam. poziom glebokiej, wrecz genetycznej, satysfakcji z posiadania potomstwa jest wrecz do nie zrozumienia przez osoby ktore nie spelnily jeszcze wymagan swojego samolubnego genu. znalem wczesniej zadowolenie z dobrze wykonanej pracy czy spelnienie w wyniku zrobienia czegos co zawsze chcialem zrobic, lub katharsis odczuwane przy oddawaniu sie swoim pasjom, ale uczucie ze robisz dokladnie to co powinienes kiedy zajmujesz sie swoim dzieckiem jest na zupelnie innym levelu.
oczywiscie to w duzej skali czasowej, na codzien czlowiekowi latwo poddac sie rozdraznieniu czy zmeczeniu. ale ogolnie satysfakcja jest ogromna. @Human_Effigy - ludzie ktorzy ci narzekaja robia to raczej w ramach konwencji spolecznej, ktora w naszej kulturze wymaga by zawsze troche ponarzekac, to na szefa, to na pogode, to na dziecko. lub masz samych znajomych zupelnie odklejonych od rozumienia i czucia samych siebie.
Jeśli to nie bait, to poziom raka is over 9000...
Mam 3 dzieci, bo mnie przycisnęła biologia. Chcę mieć czworo. Jednak, już planując ciążę, łykając kwas foliowy, marzyłam i marzę o dniu, jak wszystkie wyprowadza się i będę mogła mieć święty spokój permanentny;) taki paradoks. Dzieciaki akurat mi się udały, samo wyszło, lubię je wszystkie. Ale fajniejszy święty spokój, że nie muszę odprowadzać ich do placówek. Ale nigdy w życiu od nikogo nie zadałam czegoś dla dzieci, dla mnie, bo jestem SAMOTNA MATKĄ. Czasami mi wciskają pomoc. Jak się przyda, wezmę, podziękuję. Jak nie, to kieruję pod inny adres. I tyle. Również nie spotkałam się na żywo z tymi madkami. Wyłącznie o nich czytam. Ale wierzę, że istnieją. Po prostu się nie zadaje z patologią
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Aaa | 155.133.101.* | 13 Czerwca, 2019 18:06
Ja też jestem matką, która sama wychowuje dwójkę dzieci. Korzystam z programu 500+ (hetujcie ile chcecie) ale w pale mi się nie mieści, żeby pójść i powiedzieć, że chce coś za darmo bo mam dzieci. Nie ogarniam tego fenomenu "bo to dla bombelka".
Jak potrzebuje czegoś dla dzieci to tak planuje budżet żeby wygospodarować na to środki. Posiadanie dzieci nie upoważnia do terroryzowania innych ludzi