Może chciał spróbować treningu boksu.
radzę jednak dbać o kondycję gdyż w przeciwnym wypadku już po 40 grozi impotencja
A wpisy czyta się że zrozumieniem.
Napisał, że pies mu się wyrwał. Jakby był puszczony luźno to by się nie wyrwał...
Jest wyraźnie napisane:
"wyrwał MI się",
a nie:
"wyrwał do przodu".
To zupełnie inne wyrażenie.
Nie staraj sie. Szkoda energii. Tutejsi komentujacy rozbieraja kazde zdanie i kazde zdarzenie na "atomy"i wszedzie doszukuja sie bledu/spisku/braku logiki itp.
Najlepiej zaopatrzyc sie w popcorn i cieszyc sie komentarzami;-)
Zatroskana czyli (zwykle) osoba wtykająca nos w nie swoje sprawy :) Zdarza się, że na spacerze piec ucieknie i co z tego? To żywe stworzenie, które samo często decyduje czego chce i nie może chodzić tylko na smyczy jak niewolnik, bo pannie Zatroskanej przyśnił się świat jak z bajki dla psychopatów.
PIES MUSI BIEGAĆ, PIES NIE MOŻE BYĆ CAŁE ŻYCIE NA SMYCZY, PIES TO ŻYWE STWORZENIE, KTÓRE LUBI BIEGAĆ.
Autorze... :D Może to znak, że powinieneś biegać ze swoim psiakiem, dobrze Ci to zrobi.
Niektóre lubią gryźć - np. osoby biegające. Takie też spuśćmy ze smyczy, bo muszą biegać i są żywymi stworzeniami.
Skoro smycz je ogranicza, to jak dopiero musi je ograniczać kaganiec?!
A poza tym wiadomo, że "mój Pimpuś nigdy nikogo nie ugryzie, bo to grzeczny piesek!".
(...) To żywe stworzenie, które samo często decyduje czego chce
(...)
Jeżeli pies zadecyduje, że wskoczy sobie na ruchliwą ulicę, a jego pan(i) nie mają na niego żadnego wpływu, to wtedy ten pies ma problem, jego właściciel ma problem i sam jest problemem.
Ludzkość dziecinnieje...
Przesadzasz, takie małe pimpki gryzące ludzie typu szczur to inna sprawa i nie znam się na hodowli takiego kanapowca ale one raczej nie muszą się wybiegać bo wystarczy im spacer, z historii wynika, że pies Autora to lubi :) a takie psy nie atakują bez powodu.
Kaganiec? Nigdy nie stosowałam, nawet u weterynarza nie trzeba było, a miałam psa z tych "groźnych"ras. Kaganiec jest po to, aby pies był zniewolony totalnie, każda osoba znająca się na zwierzakach wie, że te nie atakują od tak sobie (wyjątkiem są małe szczurki, ale tych teraz nie rozpatruję). Nie wiem jakim cudem traktujesz sprawę jak spuszczanie dzikiego tygrysa.
Mój pies latał bez smyczy w 80% i nigdy nikomu nic nie zrobił :) A gdyby do mnie się przyłączył psiak podczas biegania, to zlitowałabym się nad właścicielem, bo wiem jak to jest biec za psem, który ma wywalone.
Wiesz, psy bardzo rzadko tak robią, za to znacznie częściej robią to ludzie :) Ludzkość dziecinnieje.
Psy robią to masowo, wystarczy wyjechać za miasto. Pełno tzw.płaskiej fauny. Niestety, koty też, ale kotów nie da się wytresować, by przybiegały do nogi na zawołanie, o ile nie są głodne.
Nie wiem gdzie Ty mieszkasz, ale NIGDY nie widziałam czegoś takiego, na wsi potrąconego kota mijaliśmy może ze trzy razy. Psa pędzącego ulicą nie widziałam, a mieszkam w dużym mieście. Kota da się wytresować bez problemu.
Dużo jeżdżę. I to od dawna.
Na przewodników niewidomych tresuje się raczej psy niż koty. Ale wielu właścicieli uważa, że tresura psa to zrabowanie jego wolności. Jeśli ma dużą, ogrodzoną działkę do dypozycji, to może obejść się bez tresury. Ale tylko wtedy.
A skąd Ty wiesz co myślą właściciele? :D Nie, to nie tak i mylisz pojęcia. Ludzie nie potrafią tresować, bo niewielki procent potrafi wydawać polecenia. Jeździsz dużo ale to co widziałeś to raczej nie psy spacerujące z właścicielami na co dzień, tylko puszczane w samopas bądź porzucone psiaki.
Te puszczone samopas i te porzucone też miały właścicieli.
Cieszę się, że masz taką świadomość, by wychować psa. Możesz poręczyć za wszystkich innych właścicieli "groźnych"i mniej groźnych ras? Oczywiście abstrah*jąc od szczurkowatych "pimków", skoro tak cię to mierzi.
Jest też druga strona medalu - mniej lub bardziej irracjonalny lęk przed psem - pies może chcieć się przywitać, a taka osoba zareaguje nerwowo, więc dla psa może to być sygnał "muszę się bronić - ugryzę". Kolejna - duże i przyjacielskie psy - nie ugryzą, ale skoczą na ciebie (w sensie, że przednie łapy oprą), żeby się przywitać. Nie każdy chce być ubrudzony, bądź przygnieciony ciężarem psa.
Więc pies nie musi gryźć, by w taki, czy inny sposób zaszkodzić postronnej osobie. O ile chodzisz z "luźnym"psem po miejscach, gdzie są np. przeznaczone dla nich wybiegi, to wiadomo że jak wejdzie tam osoba "ze strachem"to sama sobie jest winna. Ale idąc po chodniku? Albo po ogólnie dostępnym parku?
Wybacz, ale nie bardzo rozumiem. Mam trzymać psa na smyczy, bo jedna osoba na 100 będzie się bała tego, że mój pies powącha komuś rękę? :) Psy nie interesują się aż tak innymi, nawet w parku.
Może inaczej - jak widzę, że ktoś się boi to skręcam i tyle :) nie mam zamiaru dręczyć mojego psa, nie psuję spaceru także innym.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
tvus | 5.173.138.* | 31 Grudnia, 2020 14:55
radzę jednak dbać o kondycję gdyż w przeciwnym wypadku już po 40 grozi impotencja