Przepraszam, ale muszę to napisać. Tak nie myśleć, to wstyd. Cztery dorosłe osoby.Edytowany: 2021:01:12 22:24:46
Dokładnie!
A z zawodowej ciekawości aż muszę zapytać - jak to gniazdko mogło się zepsuć?! I to jeszcze tak, że nikt o tym nie pomyślał...
Jak luźne, to czuć. A jak nie, to zwykle są efekty specjalne - dym, smród, trzask...
Na jakiej zasadzie "zawodowej"?
Bo nie uwierzę, że zawodowo zajmujesz się gniazdkami, jeśli myślisz, że zawsze gdy coś się psuje w środku nasz dym i smród.
On pyta bo jest tym co stówkę zainkasował
A może to zwarcie w pralce "zepsuło"kontakt lub kontakt zwarcie w pralce. Jeżeli rozkrecili i widzieli spalony programator to koszt nowego to 1/2 ceny pralki
Normalnie jako elektryk zajmujesz się min gniazdkami.
Dokładnie. Ale ludzi z lepianek tym nie przekonasz. Zresztą w pralce poza programatorem elektroniki nie ma, chyba że jakiś wyświetlacz jest w pralce. No i ewentualnie blokada drzwi ale to raczej nie sądząc z opisu.
Nie wierzę w to że nagle zaniknęło napięcie w gniazdku bo to raczej niemożliwe. Chociaż u mnie w domu gniazdka od pralki były na osobnym węźle, ale nigdy zabezpieczenie nie wyleciało.
Zawodowo jestem projektantem elektrykiem. Więc owszem, gniazdka to obszar moich zainteresowań zawodowych;)
Jak mamy uszkodzenie mechaniczne, to widać przekrzywienie, poluzowanie, itd. Każdy użytkownik powinien być w stanie to zauważyć.
W innym przypadku często jest to zwarcie lub słaby styk w środku - w pewnym momencie albo mam wywali zabezpieczenie albo coś się może upalić. To zwykle też da się zaobserwować. Może być delikatny czarny ślad przy dziurce w gniazdku, a może czasami popalić coś więcej.
Raczej nie, ewentualnie w błędnie wykonanej instalacji (lub przy już uszkodzonym gniazdku). Normalnie powinny zadziałać zabezpieczenia, czyli samo zwarcie w pralce nie powinno zniszczyć gniazdka, zwłaszcza w niezauważalny sposób.
A wpadłaś na to, że najpierw sprawdza się gniazdko człowieku z lepianki? :)
No patrz, a u mnie jakiś czas temu w gniazdku zniknął prąd. Nie jest obluzowane, przekrzywione ani nic w tym guście. Nie ma śladu zwarcia (żadnego dymu nie było, żadne bezpieczniki nie poszły, nic czarnego nie ma), a gniazdko nie działa. Oczywiście jak tylko się okazało, że podłączone urządzenie nie działa, to pierwszą rzeczą było sprawdzenie czy dostaje odpowiednie zasilanie, a nie wymiana urządzenia na nowe, ale nie zmienia to faktu, że gniazdko padło bez żadnych "znaków szczególnych".
Czy mógłbyś się jako fachowiec odnieść do dyskusji pod yafudem #44940
a konkretnie do wypowiedzi ~Kate i mojej?
I jeszcze jedno pytanie - czy to prawda, że nietestowane regularnie bezpieczniki mają wydłużony czas reakcji?
Hahaha...Tak, już widzę,że pierwsze co byś pomyślała to to, że zepsuło się gniazdko, a nie pralka...Ach ta mądrość życiowa i doświadczenie we wszystkim
Bezpieczników się nie testuje w użytkowaniu, bo są jednorazowe;) Po prostu się przepala i trzeba wymienić.
Nieraz testuje się wyłączniki, a powinno się zwłaszcza różnicowoprądowe.
Nie znam sytuacji, ale logicznie patrząc nietestowany wyłącznik, który jest zawsze włączony, może się "zastać"i faktycznie może być trudniej o jego otwarcie. Dlatego warto jednak testować, czy to jeszcze działa.
Dlatego napisałem, że zwykle są inne "objawy", jak to nie jest uszkodzenie mechaniczne.
Czasami faktycznie trzeba poszukać głębiej lub dokładniej.
Dziękuję za odpowiedź tutaj i w TOPIKU pod yafudem 44940.
Zalecam zapoznanie się z tematem wszystkim posiadającym w domu instalację elektryczną, zwłaszcza dzieciatym.
Sytuacja sprzed kilku miesięcy:
Chcę wysuszyć włosy, podłączam suszarkę ale nie działa, ponieważ w łazience mam jedno gniazdko nie licząc tego za pralką, poszłam na przedpokój sprawdzić czy bezpieczników nie wywaliło. Sprawdziłam, wszystko w porządku więc podłączyłam suszarkę do wolnego kontaktu - działa, potem podłączyłam do kontaktu w łazience ładowarkę, żeby się upewnić. Nie, nie działało.
Wiesz sprawdzenie źródła prądu to odruch, ale to dla ludzi o IQ wyższym niż 100 jak widzę.Edytowany: 2021:01:13 17:30:37
Twoje IQ , aż wyskakuje mi z telefonu.Co za głupole mogli przenieść pralkę na przedpokój i podłączyć.
Istnieją tzw. przedłużacze.
Buahaha xD Nie mogę, wiesz ale przynajmniej się zaśmiałam.
de Tomaso naprawdę chcesz mu przekazać taką wiedzę? Nie obawiasz się konsekwencji swego czynu?
Trzeba siać, siać...
Nie nie wpadła bym na to bo wychodzę z założenia, które mam potwierdzone zarówno praktyką zawodową mojego taty, męża jak i po części moim wykształceniem że skoro dzieje się coś z prądem w gniazdku to zawsze wywali się różnicówka. Poza tym od małego uczyli mnie żeby nie pchać palcy do gniazdka.
Trzecia sprawa nie wiem w ilu domach występują mierniki napięcia, ale pewnie w mniej niż połowie gospodarstw domowych w Polsce najinteligentniejsza istoto we całym wszechświecie.
Aj Ci się przypomniało, zupełnie zapomniałam że był taki temat :)
Nie ma za co.
Przy okazji gratuluję elektrycznego żartu - mamy bezpieczniki topikowe (tzw. korki), w których jest właśnie topik (to on się topi, przez co bezpiecznik trzeba wymienić).
Co do różnicówki to niestety częsty błąd, że się w nią nadmiernie wierzy. Bywają zawodne same z siebie, a do tego łatwo o błędne połączenia w instalacji, które mogą mieć wpływ na zadziałanie. Oczywiście, wiele razy uratowała ludziom życie i warto stosować, ale nie jest niezawodna.
Gniazdko można sprawdzić na 3 sposoby, z których miernik jest najrzadszą z nich. Jest jeszcze próbnik i podłączenie innego urządzenia;)
A po co to robić? Wystarczy podłączyć inne urządzenie, żeby wiedzieć i nie, nie zawsze. Czasem gniazdko się obluzowuje po prostu. Tak było u mnie, ja też uważam, że podłączenie innego urządzenia jest logiczne i tak robię zawsze, chyba, że widać, że gniazdko jest przepalone.
(...)
Aj Ci się przypomniało, zupełnie zapomniałam że był taki temat :)
(...)
Nie przypomniałem sobie, czekałem po prostu aż temat wróci na tapetę. W ojczyźnie lampy naftowej i gromnicy zamiast gaśnicy to kwestia czasu. Tylko patrzeć, a kolejna pszeniczno- buraczana główka z śladami świeżej opalenizny na przedziałku pochyli się nad ekranem z emblematem portalu dla potłuczonych na honorowym miejscu w ulubionych.
Inne wytłumaczenie - może faktycznie też mam asparagusa,albo chociaż fikusa. Na medyczynie się nie znam, nie będę wyrokował.
W takim razie Panie Projektancie mało wiesz o praktyce twojego zawodu. Bardzo często w gniazdkach potrafi wypiąć się polózowany przewód. Zdarza się także, że się upali w gniazdku, lub gdzieś po drodze i nie zawsze towarzyszy temu błysk/dym. Przewód może być wielokrotnie przegrzewany i w którymś momencie sobie pęknie. Mogły być też wcześniej prowadzone jakieś prace remontowe i naruszona została jedna żyła która w końcu się upaliła. Co do tego, że pralka nie mogła uszkodzić gniazdka (w domyśle chodzi mi także, o przewody do niej idące), bo powinny zadziałać zabezpieczenia to jest to w teorii prawda. W praktyce już bywa różnie. Wiele ze starszych bloków ma mega stare instalacje, czasami jeszcze aluminiowe (zdarzają się i takie na przewodach telefonicznych) i często z tylko dwoma bezpiecznikami topikowymi (ew. wymienione na automaty) na całe mieszkanie (jeden wszystkie gniazda, drugi oświetlenie). Jestem zwykłym elektrykiem i naprawdę mnie nic nie zdziwi.
P.S. Przy diagnozowaniu usterek kkażdy sensowny elektryk/elektronik sprawdza nie tylko obecność, ale także parametry zasilania.
Przepraszam za błędy ortograficzne. Pisałem komentarz w pośpiechu na telefonie i jakoś się wkradły, a ja je przeoczyłem. Teraz nie wiem jak edytować komentarz, żeby je poprawić
Wyłączników z tego co wiem nie ma obowiązku testowania. Jednak teoretycznie instalacja powinna mieć robione regularne przeglądy - w tym pomiar impedancji pętli zwarcia. Gdyż jej odpowiednio niska wartość jest niezbędnym czynnikiem aby wyłącznik zadziałał. W trakcie tych pomiarów mierzy się także rezystancję izolacji i z tego należałoby wyłączyć odbiornik (więc teoretycznie powinien być ruszany). Całkiem inna sprawa to fakt, że w wielu budynkach w ogóle nie wykonuje się przeglądów lub wykonuje się je "zaocznie".
P.S. Przy okazji Panie czepialski - w mowie potocznej bezpiecznikiem nazywa się także stosowane dzisiaj "S", chociaż w rozmowie z elektrykami/tworzeniu dokumentacji warto doprecyzować o co dokładnie chodzi.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Piotrek | 5.184.72.* | 12 Stycznia, 2021 23:56
Dokładnie!
A z zawodowej ciekawości aż muszę zapytać - jak to gniazdko mogło się zepsuć?! I to jeszcze tak, że nikt o tym nie pomyślał...
Jak luźne, to czuć. A jak nie, to zwykle są efekty specjalne - dym, smród, trzask...