Dzieci to dar, nawet jak ktoś jest bezpłodny to małżeństwo nie powinno mieć problemów z adopcja;)
Odrzucanie kogoś bo jest bezpłodny jest dość smutne, jak sobie wejdziesz na Nowenne Pompejańska to jest dużo świadectw ludzi, którzy starali się o dziecko;)
To małżeństwo, więc logiczne, że jeżeli jedno nie może mieć dzieci, to automatycznie razem ich nie mogą mieć. Poza tym bezpłodność to "choroba"XXI wieku, coraz więcej osób ma problem z powodu m. in. złej diety oraz "szoku przyszłości", który generuje ogromny stres.
"jeśli ten problem ma kobieta, należy się poważnie zastanowić nad zasadnością kontynuacji związku"wtf? A jeśli facet jest nie/bezplodny to już wszystko ok? Niby z jakiej paki?
Mialam sie do tego przyj*ebac, ale juz to zrobilas za mnie. Lap mentalnego plusika.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2021-05-27 12:38:22 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Autorze, z yafuda wynika, że rodzice traktowali Was na równi. Dla nich jesteś "ich"dzieckiem i to są Twoi rodzice. Po co roztrząsać i się przejmować skoro się kochacie?
Niestety, natura nie jest w tym względzie sprawiedliwa: męskie nasienie bardzo łatwo zastąpić, wystarczy dawca. Natomiast zastąpienie naturalnej płodności kobiety jest trudne, wymaga dużego wydatku na surogatkę.
Jeśli mężczyźnie, który może mieć dzieci, nie zależy na kontynuacji własnej linii genetycznej bo nie ma ona szczególnej wartości, wówczas rzecz jasna nie ma nic złego w związku z bezpłodną kobietą i adopcji. Po prostu wiąże się to z wyborem priorytetów.
Gdybym ja była bezpłodna, mój obecny partner musiałby znaleźć nową partnerkę - bo zależy nam na posiadaniu potomstwa biologicznego. I w tym też nie ma nic złego, jeśli linia genetyczna jest warta kontynuowania.
Ariadna, jak oceniasz, czy warto jakąś linię genetyczna kontynuować?
Tak właściwie silniejsza linia genetyczna idzie po kądzieli, nie po mieczu. To, że dziedziczy się po ojcu to jedynie pozostałość patriarchatu, a więc dawnej kultury. Nie ma w tym wiele logiki ani prawdy.
Jasne włosy, niebieskie oczy, dłoń wzniesiona ku górze;)
Ale wierzę, że dziewczątko jeszcze dorośnie i zmądrzeje :D
Ale to jakaś zupełnie inna linia, bo tamta z tego co pamiętam wyglądała jak ci, których chciano zniszczyć :D To jest dopiero paradoks. Ciekawe co by zrobili po latach, bo "rasa"aryjska to protoplaści Słowian. Aj waj...
A wiesz, że istnieje invitro i banki jajeczek? Też wystarczy dawca :)
Tylko to rozwiązuje problemy z płodnością. Problemów z donoszeniem ciąży już nie, ale obecnie i na to są sposoby. I to, że kobieta ma problem z jajeczkami nie jest tożsame z tym, że będzie miała problem z donoszeniem.
Jestem dorosłą osobą. Od kilku już lat różni ludzie mówią mi, że przyjdzie taki czas gdy zgłupieję i dostosuję swój światopogląd do zdegenerowanego społeczeństwa. Jednak nie mam takiego zamiaru.
Zasadniczo dziecko dziedziczy po połowie genetyki od każdego z rodziców. Zarówno matka, jak i ojciec są istotni dla przyszłości i jakości życia dziecka.
Co do patriarchatu, jest tradycyjnie zasadą społeczną wśród Indoeuropejczyków i ma swoje zalety.
Ależ jak najbardziej wiem, że istnieją banki jajeczek, nawet myślałam kiedyś aby zostać dawczynią - jednak doszłam do wniosku że to zbyt ryzykowne, najpierw chcę urodzić kilkoro dzieci dla własnej rodziny a później może podzielić się jajeczkami
...;)
(Nie mam niestety blond włosów ani niebieskich oczu, jednak wbrew powszechnym stereotypom, nie są to najistotniejsze cechy etniczne)
Wracając do meritum;Sam brak jajeczek lub ich nieprawidłowy rozwój to jeszcze nie jest zupełna katastrofa, nawet dobrze jest w tym przypadku dobrać zdrowszy materiał genetyczny od dawczyni i z nim donosić ciążę. Ale są takie przypadki bezpłodności u kobiet, gdzie niemożliwe jest właśnie zajście w ciążę czy donoszenie.
Trzeba też wziąć pod uwagę, że in vitro jest droższe i trudniejsze do przeprowadzenia niż pozyskanie nasienia z banku.
Wszystko ma swoje zalety, jeżeli ktoś chce tak żyć, to jego sprawa. Dopóki nie jestem krzywdzona, to proszę bardzo, jak ktoś chce na lewo, droga wolna.
A co do dziedziczenia, no to nie, tutaj jest taki lekki w miarę artykuł: A ponieważ ta strona nie toleruje linków, to poszukaj: Większość genów dziedziczymy po babci ze strony matki.
Zgadzam się, że dziecko potrzebuje obojga rodziców i nigdy tego nie negowałam, to byłoby niedorzeczne ze strony kogokolwiek.
A szkoda, że nie masz niebieskich oczu i blond włosów... Zarezerwowalabym sobie jajeczka;) ofc żarcik
Myślę że najtragiczniejszy przypadek (gdy kobieta chce dzieci, oczywiście) jest gdy kobieta jest plodna, ale nie jest w stanie donosić ciąży... Najczarniejszy scenariusz :/
W sumie zawsze gdy facet ma parcie na rozdanie swoich genów to może zostać dawcą nasienia. Jedyny minus to to że tych dzieci nie pozna...Edytowany: 2021:05:04 02:56:54
/A co do dziedziczenia, no to nie, tutaj jest taki lekki w miarę artykuł: A ponieważ ta strona nie toleruje linków, to poszukaj: Większość genów dziedziczymy po babci ze strony matki./
Chodorkowski to kultowy reżyser, co nie zmienia faktu, że ten artykuł to ezoteryczna ściema.
/Chodorkowski/
Chodorowski oczywista.
Zawsze będzie się tlić w nich ta ośrodka nadziei, trzymaj za nią kciuki;)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
HEPW | 37.248.222.* | 02 Maja, 2021 23:57
Dzieci to dar, nawet jak ktoś jest bezpłodny to małżeństwo nie powinno mieć problemów z adopcja;)
Odrzucanie kogoś bo jest bezpłodny jest dość smutne, jak sobie wejdziesz na Nowenne Pompejańska to jest dużo świadectw ludzi, którzy starali się o dziecko;)