To nie jest yafu dnia tylko życia. Chyba jakimś narcyzem jest skoro jego jest lepsze od Twojego i to niezależnie jaki argument użyjesz
jakim cudem doszło do ślubu? XDD
Po co jesteś z takim cymbałem? Serio lepiej czasem docenić samotność, lepiej być samym (szczególnie dla kobiety) niż z jakimś dzbanem.
Przypuszczam, że facet jest po prostu zazdrosny. Świetnie sobie zdaje z różnicy wartości swojej a Twojej kolekcji i go szlag trafia, że chybił z inwestycją.
Moj tata zbierał znaczki. Ciekawe, czy je jeszcze gdzieś ma... Bo pare klastrów tego było, az ciekawy jestem
Pare czego?
Spróbuj napisać „klaserów” na szybko i sprawdź czy Tobie słownik T9 tego nie zmieni.
Przypier.dalaczu.
Parę klastrów kubernetesa w chmurze😂 to faktycznie jest warte jakieś kilkaset tysięcy dolców. 🙂
Zbieractwo to ogólnie jest choroba. Najwięcej na tym zarabiają producenci.
Kurczę, dobrze że tylko aferę... równie dobrze mógł cichaczem całą kolekcję sprzedać, nie znając jej wartości, za bezcen.
Może trzeba powiedzieć mężowi, że dałaś słowo (podobnie jak jemu, przed ołtarzem, czy urzędnikiem), a przysięgi traktujesz poważnie. I może warto byłoby schować mamy kolekcję, żeby rzeczywiście coś głupiego mu do głowy nie przyszło...
A może mąż tak naprawdę nie wie, o co chodzi z tą kolekcją? Może awantura nie była o to, że "wydaje na bzdury", tylko właśnie o tą mamę. Nie wiemy, jak dawno zmarła, może mąż zauważył jakąś obsesję na tym punkcie, jakby rzeczywiście autorka chciała tym życie mamie przywrócić. Może mu obiecała, że nie będzie nic z kolekcją robić, to pamiątka, i tak dalej, a potem przyłapał ją, jak w ukryciu kupuje kolejną monetę, bo nie umie mu wytłumaczyć, że jak uzupełni, to sprzeda i będzie kasa na coś bardzo fajnego.
I mąż wcale nie kolekcjonuje, tylko np. kupuje zwykłe, normalne mangi dla siebie, do poczytania.
Ja mam w domu dużo książek, ale czy zbieram je dla jakieś inwestycji, czy z nadzieją, że je potem sprzedam za miliony monet? Oczywiście, że nie - są dla mnie, bo są to takie tytuły, do których chcę kiedyś wrócić. Jak już nieco fabułę zapomnę :D
W każdym razie... Nie znamy punktu widzenia męża.
Sytuacja jak w "Dekalog. 10"Kieślowskiego.
Jak nie umie się korzystać ze słownika w urządzeniu debilnym... przepraszam, mobilnym... to się z niego nie korzysta.
No, chyba że smartfon jest bardziej smart od swojego właściciela;]
Opier.dalaczu.
Jak to działa że ludzie nie umieją ze sobą rozmawiać ale do ślubu i łóżka to od razu lecą, czy to jest strona z terapią dla par?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
See_you | 37.47.24.* | 12 Listopada, 2021 07:10
Spróbuj napisać „klaserów” na szybko i sprawdź czy Tobie słownik T9 tego nie zmieni.
Przypier.dalaczu.