Sylwester 2010r., godzina 23:30. Siedzimy z kumplami i koleżankami u mnie w domu (mam 24 lata, nie mieszkam z rodzicami). Słyszę pukanie do drzwi. Otwieram - mama, tata. Myślę sobie : Pewnie starzy życzonka chcą złożyć i się zmyją. Stoję, patrzę na nich.. Matka się drze, że mają wypieprzać koledzy razem z panienkami, nie mówiąc o drogim alkoholu, który wywaliła przez balkon. Ojciec grzecznie ją popierał, a po całym incydencie zamknęli mnie na klucz w pokoju 'za karę', po czym zaczęli oglądać powtórki Mody Na Sukces. Wspomnę jeszcze raz, że miałem wtedy 23 lata, a sylwester spędziłem w oknie. Po prostu YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Aga | 85.222.96.* | 02 Stycznia, 2012 20:16
To dupa z ciebie nie facet, skoro tak sie nadal sluchasz rodzicow, to moze jednak maja racje, ze cie traktuja jak male dziecko.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Aga | 85.222.96.* | 02 Stycznia, 2012 20:16
To dupa z ciebie nie facet, skoro tak sie nadal sluchasz rodzicow, to moze jednak maja racje, ze cie traktuja jak male dziecko.