Wczoraj byłem z dziewczyną na piwku. Płaciłem z otrzymywanego od babci kieszonkowego za naukę (100zł/mies). Pieniądze miałem wpłacać na konto ale pomyślałem ze 50 zł nie zrobi wielkiej różnicy i nikt się nie dowie. Dzis wychodząc do sklepu mama stwierdzając ze nie ma juz pieniedzy poprosiła mnie o pożyczenie ostatnich 100zł. Niestety wręczajac jej tylko 50 musiałem oznajmić na co została wydana reszta. Wybuchła wielka awantura ze wydaje pieniądze na "głupoty", prócz godzinnego narzekania mama zadzwoniła do babci z informacją że pieniądze które mi daje przeznaczam na alkohol, którego babcia jest ogromną przeciwniczką. Babcia zapowiedziała że nie mam już co liczyć na jakiekolwiek od niej pieniądze a mama wróciła ze sklepu z sześciopakiem Tyskiego, chipsami i kilkoma innymi duperelami... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.