Prawdziwa historia : Jestem studentem i nie mieszkam z rodzicami, ale utrzymujemy kontakt telefoniczny. Jakiś czas temu rodzice przestali się do mnie odzywać, po wielu próbach wyciągnąłem z nich o co chodziło. Moi rodzice wpadli w kłopoty finansowe i ledwo wiązali koniec z końcem. O czym wiedziałem. Pewnego dnia dla taty "tysięczny"raz przyśniły się liczy w totolotka i podczas zakupów namawiał mamę, aby postawiła kupon. Wymachiwał zadowolony z siebie skreślonym już kuponem i poprosił o kilka złotych, bo tylko mama miała przy sobie gotówkę. Oczywiście mama obruszyła się, no bo na jedzenie ledwo mają, a jeszcze tylko brakuje, żeby pieniądze marnowali na głupoty i fanaberie taty. Tata zawsze się mamy słucha no i kuponu nie kupili. Nie wiem co mamę podkusiło, ale wieczorem sprawdziła dla "rozrywki"kupon. Tak, padła 10 ... z plusem!!! 2,5 mln złotych! Ten jeden raz w życiu, który mieli wygrać przepadł, bo pożałowali kilku złotych w sytuacji, w której pieniądze były im bardzo potrzebne. Wstydzili się do mnie zadzwonić i powiedzieć co się stało. To był dla mamy YAFUD. Dla mnie też..«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
R | 91.123.210.* | 08 Marca, 2012 11:27
Znam osobiście przynajmniej pięć osób, które wierzą, że przyśniły im się numery lotka. Za każdym razem scenariusz jest taki sam - nie wysłali kuponu i miliony przeszły im koło nosa.
0
2
rphk | 90.156.28.* | 11 Marca, 2012 07:35
A ja się czepię szczegółów. W totolotka nie można trafić 10, co najwyżej 6. Pomyliło Ci się z dartem ?
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
R | 91.123.210.* | 08 Marca, 2012 11:27
Znam osobiście przynajmniej pięć osób, które wierzą, że przyśniły im się numery lotka. Za każdym razem scenariusz jest taki sam - nie wysłali kuponu i miliony przeszły im koło nosa.
rphk | 90.156.28.* | 11 Marca, 2012 07:35
A ja się czepię szczegółów. W totolotka nie można trafić 10, co najwyżej 6. Pomyliło Ci się z dartem ?