Czasy gimnazjum. Na wstępie muszę powiedzieć, że cała szkoła była wtedy przeciwko mnie. Wszystko złe co ktoś z klasy zrobił, od razu, bez pytania, szło na mnie. Trudno w to uwierzyć, ale nakręcane to było przez naszego wychowawcę. Możliwe, że szukał kozła ofiarnego a ja akurat mu wpadłem w oko. Szybko przekonał do swojej sprawy pozostałych nauczycieli, więc jak tylko coś się stało to było: - "Kto to zrobił? - Jak to kto? B****** jak zawsze."Gdy próbowałem się bronić przed niesłusznymi zarzutami, nazywano mnie kłamczuchem. Mało tego - nawet jeśli mnie nie było danego dnia w szkole a coś się stało, i tak było na mnie. Tyle tytułem wstępu. Lekcja matematyki, praca w grupach. Koleś z klasy, który od dawna sobie u mnie grabił, wpadł w szał wyzwisk. Od początku lekcji rzucał we mnie mięsem. Przy pracy grupowej celowo mi przeszkadzał, zasłaniał wzory żebym nie mógł obliczeń zrobić i ogólnie robił wszystko żeby mnie zdenerwować. Wiedziałem, i on także, że nie mogę iść z tym do nauczycielki ani tym bardziej do wychowawcy, bo nikt mi nie uwierzy. Wiedziałem, że jak coś mu zrobię, to będę miał przerąbane, bo mam już na koncie kilka pobić, w których nie brałem udziału (wszystko na mnie). Gdy zaczął wyzywać rodzinę, miarka się przebrała. Wstałem, spojrzałem groźnie i powiedziałem: - "Jeszcze słowo i w ryj dostaniesz". W odpowiedzi usłyszałem śmiech, po czym dostałem w splot słoneczny. Oddałem sierpowym w twarz. Koleś zalał się łzami, a mnie nauczycielka zawołała do biurka. Idę i naglę słyszę jak ktoś z tyłu klasy mnie woła: - "B*****, uważaj!"Odwróciłem się i instynktownie zasłoniłem twarz rękami. Ułamek sekundy po tym, dostałem krzesłem. Wielkim, ciężkim, metalowo-drewnianym krzesłem. Od gościa, któremu przed chwilą przywaliłem. Po wszystkim okazało się, że koleś ma złamany nos a ja za karę nie pojadę na dwutygodniową wycieczkę. O ataku krzesłem nie padło nawet jedno słowo ze strony wychowawczyni, nauczycielki która była wtedy klasy, ani nikogo kto to widział. Gdy sam o tym wspomniałem, usłyszałem: - "Grzesiu by rzucił w ciebie krzesłem? W przeciwieństwie do ciebie on jest grzecznym chłopcem. Nie zmyślaj."YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
No aż mnie nosi! Ku*wa nienawidzę takich ludzi!!! No do chu*a jak można nie wierzyć komuś i tak go od razu osądzać o wszystko nie no do chu*a powinieneś na prawde coś z tym zrobic!!! Iść do dyrektora i powiedziec, nawet się popłakać, wykrzyczeć tak żeby te chu*e zrozumiały! Ku*wa!
Na przyszłość zapamiętaj, że takie sprawy załatwia się, gdy nikt nie widzi, i najlepiej z alibi które potwierdzi zaufany kumpel (bab raczej w takie sprawy nie mieszać, za głupie w większości). Wiesz, policja i ci inni mogliby się zainteresować, i dlatego tak ważne jest alibi. Masz potem spokój do usranej śmierci.
Jak najbardziej popieram! Co za tępe chu*je plątają się po tym świecie...
0
4
sweet | 89.229.0.* | 08 Czerwca, 2012 11:05
I to trafiło na odrzuty?! Chyba dlatego, że osoba czytająca stwierdziła, że ludzie nie zniosą tych debili. Powinieneś iść do dyrektorki, zgłosić to.Porozmawiaj może jeszcze np. z rodzicami, może oni jakoś pomogą?;) Pzdr.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
xmeiax666 [YAFUD.pl] | 07 Czerwca, 2012 16:42
No aż mnie nosi! Ku*wa nienawidzę takich ludzi!!! No do chu*a jak można nie wierzyć komuś i tak go od razu osądzać o wszystko nie no do chu*a powinieneś na prawde coś z tym zrobic!!! Iść do dyrektora i powiedziec, nawet się popłakać, wykrzyczeć tak żeby te chu*e zrozumiały! Ku*wa!
LILIANNA [YAFUD.pl] | 07 Czerwca, 2012 20:22
Na przyszłość zapamiętaj, że takie sprawy załatwia się, gdy nikt nie widzi, i najlepiej z alibi które potwierdzi zaufany kumpel (bab raczej w takie sprawy nie mieszać, za głupie w większości).
Wiesz, policja i ci inni mogliby się zainteresować, i dlatego tak ważne jest alibi. Masz potem spokój do usranej śmierci.
Nikczemna [YAFUD.pl] | 07 Czerwca, 2012 22:38
@xmeiax666
Jak najbardziej popieram! Co za tępe chu*je plątają się po tym świecie...
sweet | 89.229.0.* | 08 Czerwca, 2012 11:05
I to trafiło na odrzuty?! Chyba dlatego, że osoba czytająca stwierdziła, że ludzie nie zniosą tych debili. Powinieneś iść do dyrektorki, zgłosić to.Porozmawiaj może jeszcze np. z rodzicami, może oni jakoś pomogą?;) Pzdr.