W pracy jest bardzo luzna atmosfera i wyznawana zasada: "co jest moje, nalezy rowniez do ciebie", tj. slodycze, kremy itp. Jednakze jedna z mlodych stazystek i nomen omen bardzo piekna dziewczyna, jak na moj gust zbyt bardzo wykorzystuje te sytuacje. Poinformowalem ja, ze jesli sie skonczy moj krem do rak, to tu jest nowa tubka. O tym fakcie poinformowalem wczesniej meska czesc zalogi, co mialo seksistowski wydzwiek, bo pomimo swojego boskiego wygladu, podejrzewamy, ze nasza "bogini"nalezy do wymarlego gatunku dziewic. Dowcip polegal na tym (albo mial polegac), ze to nie jest krem do rak, tylko srodek nawilzajacy w neutralnym opakowaniu, tylko z malym dopiskiem: "przetestowany ginekologicznie". W tym momencie, jak jej to opowiadalem, podchodzi do mnie klient i pyta, czy moglby rowniez dostac troche kremu, bo ma suche rece. Trzeba stwierdzic, ze mam szybkie rece, ze sie nie zorientowal, kiedy podmienilem na stara tubke. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
LILIANNA [YAFUD.pl] | 23 Grudnia, 2012 16:59
Co ty kurva bredzisz? Upsss.
baba | 217.212.230.* | 23 Grudnia, 2012 20:46
Urzekła mnie twoja historia :)
Ant | 188.137.94.* | 24 Grudnia, 2012 22:59
Zawiłe jak wątek w Modzie na Sukces i równie fascynujące.