Posiadam w domu fretkę, świetne zwierzątka mają tylko jeden feler - podczas sytuacji stresowych niczym dorodne skunksy puszczają piżmo. Miałam umówioną wizytę u weterynarza na drugim końcu miasta, pech chciał, że akurat ktoś z domowników wziął auto, ponieważ nie było możliwości przełożyć wizyty wybrałam się w podróż tramwajem. Jako, że ludzie w różny sposób reagują na zwierzęta w transporterach wsunełam go pod siedzenie, żeby nie było go widać. Stanął koło mnie fajny chłopak, patrzył, posyłał uśmieszki... pech chciał, że akurat drzwi zatrzasnęły się z hukiem i mój pupil popuścił śmierdzącą wdzielinkę, a że nie było go widać chłopak najwyraźniej musiał pomyśleć, że to ja tak pięknie pachnę i zielony oraz zdegustowany poszedł najdalej jak mógł - dla mnie YAFUD...«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Stara:O Lodziara | 80.239.242.* | 16 Kwietnia, 2013 15:14
'tylko jeden feler'? A to, że potrafią małemu dziecku podczas snu zjeść nos to już nic?