Przez ponad rok byłam przewodniczącą szkoły. Jak to przystało na przewodniczącą musiałam prowadzić wszystkie akademie. Sytuacja miała miejsce podczas jednej z ,,poważnych'' akademii. Stałam na środku,oczywiście elegancko ubrana,umalowana,obok mnie Pani Dyrektor. Nadszedł czas kiedy wszyscy mieli powstać, ponieważ miał wmaszerować Poczet Sztandarowy.Z racji tego że,uczniowie hałasowali chciałam powiedzieć do mikrofonu aby się uciszyli. Niestety kiedy wypowiadałam słowa ,,proszę o ciszę'' podczas słowa ,,cisza''coś się stało z mikrofonem(zamiast ,,sz''wkradło się ,,p'') i wyszło ,,proszę o ci*ę''...Połowa szkoły zamarła,połowa zaczęła się śmiać a ja spaliłam buraka i nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać..Pani Dyrektor spiorunowała mnie spojrzeniem a ja usiłowałam zachować powagę i spokój...od tego czasu na akademiach mówiłam ,,proszę o spokój''.. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.