Wielki Piątek, ostatnie przedświąteczne zakupy z mężem...W cukierni mąż poprosił o makowiec. Pani z uśmiechem na twarzy proponuje męzowi dwa do wyboru, po czym wyjasniła różnicę między nimi. Mąż bez chwili zawachania odpowiedział: to ja poprosze ten mokry. po chwili dodał: Lubię mokro. Spojrzenie ekspedientki bezcenne, spoglądam na męza a on glosniejszym tonem: "No co lubie mokro". Sugestie zeby sie zastanowił co mowi nic nie pomogły. Dopiero w domu wieczorem zorientował się co powiedział YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.