Jesteśmy młodym małżeństwem. Moja teścoiowa jest dosyć specyficzna, a póki co z racji tego, że kończymy remont naszego mieszkanka, jeszcze jakis czas musimy z nią pomieszkać. Ogólnie teściowa ma bzika na punkcie swojego syna, a mojego męża i baaaaardzo pilnuje, żebym go nie zdradziła. Po kilku sprzeczkach postawoniliśmy wyjaśnić sobie pewne kwestie. Teściowa mówi, że zrozumiała, że bardzo mnie przeprasza, że sama teraz nie rozumie jak mogła mnie tak kontrolować i jest jej straszne głupio teraz. Ja oczywiście mówię, że się nie gniewam, że warto sobie wszystko wytłumaczyć i mówię, że wychodzę. Tutaj nawiązuje sie dialog: Teściowa- Dokąd to? Ja- Do koleżanki z pracy! T.- Za ile wrócisz? Myślałam, że po tej rozmowie żartuje, więc lekko się usmiechnęłam. Pada kolejne pytanie "A mój syn wie?"YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
To po co pozwalasz sobie na takie traktowanie? Rozumiem, że teraz mieszkasz w jej domu i kobieta ma prawo mniej więcej wiedzieć, na ile czasu wychodzisz, ale bez przesady. Jeśli będziesz za każdym razem potulnie się jej tłumaczyć, to ona nigdy się nie zmieni.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
ina [YAFUD.pl] | 12 Lipca, 2014 13:02
To po co pozwalasz sobie na takie traktowanie?
Rozumiem, że teraz mieszkasz w jej domu i kobieta ma prawo mniej więcej wiedzieć, na ile czasu wychodzisz, ale bez przesady. Jeśli będziesz za każdym razem potulnie się jej tłumaczyć, to ona nigdy się nie zmieni.