Do odebrania dziecka z przedszkola została niecała godzina kiedy dopadło mnie straszne rozwolnienie. Ok, przecież nie będę siedziała na sedesie godzinę - pomyślałam. Nie przewidziałam jednak, że to początek jakiegoś okropnego zatrucia pokarmowego. Niestety mąż był w pracy, nikt za mnie nie mógł dziecka odebrać, zresztą do ostatniej chwili miałam nadzieję, że to było jednorazowe posiedzenie. Srogo się pomyliłam, kiedy przypiliło mnie już w budynku przedszkola. Musiałam się załatwiać w dziecięcej ubikacji, gdzie drzwi sięgają dorosłemu człowiekowi do ramion! Niestety widziała mnie pani przedszkolanka, zaciekawiona co to moja córka robi przed drzwiami do kabiny :( Pani przedszkolanka powiedziała, że obok są toalety dla dorosłych, o których ja nie miałam pojęcia bo i nigdy nie miałam potrzeby załatwiać się w przedszkolu. Wstyd i YAFUD!«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.