W drodze do ojczyzny zatrzymałam się na stacji benzynowej już niedaleko polskiej granicy. Zmęczona długą jazdą, ciesząc się z kilku minut przerwy wstąpiłam do sklepu i z radością złapałam dwie paczki moich ulubionych gum. Stoję zamulona w kolejce, za mną rodacy w świetnych humorach. I wtedy zaczęli przyglądać mi się z zainteresowaniem. Kasjerka życzyła mi udanej nocy a ja biorąc te 2 paczki nie rozumiałam. Wsiadając do samochodu chciałam wziąć jedną gumę i zbladłam. Z zmęczenia wzięłam 2 paczki prezerwatyw. To nie koniec mojego Yafuda... Jadąc dalej dopadła mnie Policja patrolująca autostrady. Po poprawach dekoltu i mojej niewinnej minie stanęło na tym że nie zabiorą mi prawa jazdy tylko zapłacę mandat. Z rozbrajającą miną mówię że się śpieszę. Policjant z uśmiechem kazał mi jechać powoli... Tak widział te dwie paczki gum! Schowałam je do torby i pojechałam. Tuż przed granicą nocowałam w hotelu ponieważ następnego dnia rano miałam razem z szefem spotkanie. Wpadłam po 23 do hotelu. Szef spał jak zabity a ja waliłam w jego drzwi i dzwoniłam na jego telefon żeby otworzył i dał mi kartę do pokoju (bladego pojęcia nie mam dlaczego nie zostawił jej w recepcji). Po 15 minutach walenia w drzwi walnełam torbą na ziemię i kiedy zbierałam zawartość otwarły się drzwi i zaspany szef dał mi kartę. Rano obudził mnie żeby zapytać jak minęła mi podróż i noc i czy on mi dawał kartę. Po tym jak opowiedziałam mu moje perypetie spojrzał na mnie i rozwalił na kawałki z tekstem "a już myślałem że miałaś interesującą noc". Dla mnie YAFUD za cały tamten dzień!«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Rozczarowany | 193.33.125.* | 02 Stycznia, 2016 15:43
Spodziewałem się innego zakończenia z szefem... :(