2 lata temu w czerwcu mój 'kuzyn' (jak to się mówi piąta woda po kisielu) miał święcenia kapłańskie, z czym wiążą się oczywiście prymicje. Po uroczystej mszy pojechaliśmy świętować do restauracji. Było MNÓSTWO księży (koło 70) w różnym wieku. Jako, że Dawid jest młody, to i tych nie brakowało. Zwłaszcza jeden - ksiądz Rafał. Ulala, ten to był dopiero przystojniak. Ciacho, jakich mało. Wszystkie niewiasty patrzyły na niego maślanymi oczkami. No ale zwróćmy się w kierunku YAFUDA. Wyszłam razem z koleżanką się przewietrzyć i zaczęłyśmy dyskutować, ze jaki to ten ks. Rafał przystojny, że szkoda, ze ksiądz itp. No i na końcu, ja rozmarzonym głosem: Ojj, Anka, z takim toby pogrzeszył. Ojjj, pogrzeszyłby. Pan Bóg by wybaczył. Patrzę na koleżankę, a ta się dusi ze śmiechu, ledwo stać może. Nie wiem o co chodzi, odwracam się a tu... Ksiądz proboszcz... YAFUD P.S. Do tej pory dziwnie na mnie zerka, trochu jak na psycholkę :D«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.