Pewnie część z was kojarzy utwór "W sieci"- którego autorem jest Rozbójnik Alibaba. Dobra, nie będę się zgłębiał w szczegóły kto jest właściwym autorem tekstu, jak coś to mnie poprawcie :). W każdym razie o co chodzi: mam pewną koleżankę, z którą się "spotykam"raczej przez komunikatory internetowe, a to z racji pewnej odległości mieszkania od siebie. Jakkolwiek, żeby nie było - miałem wcześniej kilka razy spotkać się z nią "na żywo"i w ciągu najbliższego miesiąca, kilka razy też się spotkamy. Niezależnie od tego czy rozmawiamy/piszemy przez skp czy też jest to spotkanie "w realu"zawsze wszystko przebiegało w fajnej atmosferze itd. Dodatkowo ona docenia to, że jestem dla niej miły i... i tu się pojawia YAFUD. O ile bycie miłym dla kogoś traktuję jako coś naturalnego i nie ma w tym nic niezwykłego, to jednak po analizie "na chłodno"sytuacji doszedłem do wniosku że moja sytuacja jest podobna jak tego faceta z utworu. Niby wszystko fajnie, zabewnie, ale aż chce sie zacytować "dla niej to kolejny on". Już po miesiącu (a może dopiero??) zauważyłem, że to tylko friend - zone. Sytuacja może nie zaszła jakoś daleko, żeby to było aż tak bolesne, ale mimo wszystko YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.