Udałam się do Urzędu Pracy celem zarejestrowania się jako osoba bezrobotna. Dwa miesiące później miałam podpis, oczywiście przyjechałam w terminie. Pani zaproponowałam mi pracę w biurze tzn. podała namiary na pracodawcę. Zadzwoniłam tam od razu i zostałam zaproszona na spotkanie na drugi dzień. Pojechałam, wszystko fajnie, właściciel firmy cieszył się, że mam takie duże doświadczenie (wcześniej pracowałam 2 lata w biurze budowlanym), zadowolony z faktu, że rozmawiam po angielsku, że posiadam swój samochód, że szukam pracy na stałe, usłyszałam nawet komplement na temat wyglądu.. ogólnie rozmawiał ze mną jak stary znajomy. Rozmowa trwała jakieś 15 minut. Na końcu oświadczył, że mam to stanowisko i żebym zadzwoniła do niego jutro celem ustalenia konkretów. Tak też zrobiłam, zadzwoniłam w południe, ale nie miał czasu rozmawiać, zadzwoniłam wieczorem (biuro czynne od 8-20), nie odbierał. Zadzwoniłam wieczorem na drugi dzień, odebrał i powiedział, że ma zamieszanie w firmie i się odezwie pod koniec tygodnia (to była środa). Nie zadzwonił. W piątek wieczorem próbowałam się znów skontaktować z pracodawcą, ale odrzucał moje połączenia. Dziś jest środa następnego tygodnia, wczoraj rano dzwoniłam tam jeszcze raz, ale nikt nie odbierał, napisałam więc e-mail, prosząc o informację czy praca jest aktualna czy może już ktoś objął to stanowisko. Przyszła mi wiadomość zwrotna, że e-mail został odczytany, Ale nic więcej. Żadnego odzewu.. Nie mam pojęcia o co chodzi. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.