Czytałem sobie wiadomości, aż tu nagle zadzwonił telefon. Zadzwoniła pani z banku i przez 10 minut produkowała się na temat świetnej usługi, jaką ma dla mnie bank, a polegającą na ubezpieczeniu samochodu od popsucia, złapania gumy, etc. Gdy w końcu dała mi dojść do słowa, kulturalnie zapytałem czy by nie mieli dla mnie kredytu na auto bo własnego nie posiadam. Głosem lekko "sfoszonym"stwierdziła, że ona tylko od ubezpieczeń i rozłączyła się. Chyba sama może stwierdzić YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.