Podczas włóczenia się po barach, po nocy, zaśmiałem się za głośno i w nieodpowiednim momencie, z niskiego kolesia, o głowę niższego od swojej dziewczyny. O dziwo nie dostałem w dziób od tego, z którym się brałem się za łby, ale od jednego z 2 facetów, którzy usiłowali sprzeczkę załagodzić. Na dodatek zaszedł od tyłu i to wtedy, gdy już miałem grzecznie odejść, bo poprosiła mnie o to dziewczyna tego "kogucika". Kiedy już padłem, a on zaczął mnie okładać, otrzeźwiałem na tyle, żeby mu choć raz oddać. Chrupnęło pod moją pięścią. Wtedy podleciał drugi z niedoszłych "mediatorów"i kopnął mnie(leżącego) w szczękę. Kolegę, który pobiegł mi na pomoc, stłukli. Kolegę który nie chciał się mieszać i nie poleciał mi na pomoc, też stłukli. A następnie, zadowoleni, poszli w swoją stronę... Ślady mamy do teraz, a minęło już 2 taygodnie YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
popokerfejs | 77.255.183.* | 15 Czerwca, 2011 23:11
cała sytuacja została uwieczniona na pewnym obrazie:
http://tinyurl.com/6aa7vm8
Molly | 193.239.36.* | 16 Czerwca, 2011 03:05
I dobrze ci tak, mendo.
ciemniak [YAFUD.pl] | 16 Czerwca, 2011 07:14
Zajmująca historia....Nie można sie oderwać od czytania...
algaria | 194.169.228.* | 16 Czerwca, 2011 12:12
Urzekła mnie Twoja historia tylko ja nic z niej nie zrozumiałam kto kogo jak gdzie i za co pobił ale może ja głupia jestem :)