Historia ta nie jest śmieszna czy zabawna, jest pouczająca. Rzecz się dzieje na początku wakacji. Przeprowadzka.
Od rana cała rodzina jest zabiegana, kończymy się pakować, wszystko przygotowane... Prawie wszystko, jedyną nieprzygotowaną rzeczą był komputer(który wystarczy odpiąć i sru do samochodu). Po południu czekamy na wujka, który załatwiał transport. Czekamy, czekamy... W końcu po prawie godzinnym opóźnieniu przyjechał. Oczywiście strzelał fochy, że co to, że się opie*dalałem cały dzień (mam szesnaście lat, tak, dokładnie tak powiedział), że on musi przyjeżdżać specjalnie itp. No nic. Jako, że ja raczej cierpliwy jestem to jakoś to przeżyłem, mama chciała to mieć za sobą i tłumaczyła co i jak, że jeszcze tylko komputer został itd. Po aż 5 min. odłączania blaszaka i peryferii zaczęliśmy znosić rzeczy do samochodu przeprowadzkowego. Oczywiście wujek tylko stał obok i patrzył jak targamy rzeczy. I tu się wszystko totalnie spie*rzyło... Mój pies, który siedział dotąd w domu wybiegł na dwór nim ktokolwiek zauważył. Pierwszą osobą, która go zobaczyła byłem ja. Zwierzak cały zakrwawiony wrócił zza bloku. Ja wystraszony olałem przeprowadzkę i pobiegłem do weterynarza. Jakoś dalej się ułożyło, na chwilę. Pies został na szyciu i wszystko miało być w porządku. W końcu podjechaliśmy pod nowy dom i zaczynamy wypakowywać rzeczy. Oczywiście wujek tylko stał i się przyglądał. Chłop chcąc mnie chyba pocieszyć (ma BARDZO głupie poczucie humoru i najprawdopodobniej jest sadystą, a przynajmniej myśli jak sadysta) podszedł do mnie i powiedział: "Co się kundlem przejmujesz, mogłeś go przytrzymać ja bym po nim przejechał i po sprawie". Tak wstrząsnęło to mną... obok stała moja matka, jej partner i moja siedmioletnia siostra. W momencie, gdy doszedłem do siebie powiedziałem, głośno, wyraźnie i w twarz =: "przestań pier*olić człowieku, bo pier*olisz jak potłuczony,a to jest ostatnia rzecz jakiej mi ku*wa teraz potrzeba.". Tak. Zatkało go. I moją matkę, która jeszcze nigdy z moich ust nie usłyszała bluźnierstwa też. Właściwie to moją wypowiedzią ten dialog się skończył, a ja odwróciłem się na pięcie i poszedłem po resztę rzeczy.
Właściwie to już koniec. Mówiłem, że to nie ma być śmieszne, a pouczające. Czego to uczy? Uczy, że nie ważne, czy ktoś jest członkiem twojej rodziny, broń swoich racji i honoru tych, co są dla ciebie ważni... Aha i jeszcze jedno, od tamtej pory nie odezwałem się do wujka ani razu,a tamtego dnia dowiedziałem się, że mój pies został uśpiony... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
kk | 46.134.239.* | 05 Sierpnia, 2011 00:59
Podoba mi się sposób w jaki to napisałeś i to,że ta historia ma jakiś przekaz,bo większość yafudów jest na bardzo niskim poziomie. Pozdrawiam.
Super. Zyebaliście demoty pouczającymi historyjkami, potem kwejka, a teraz przyszedł czas na yafud? Załóżcie sobie blogaska i tam się wyżalcie, zamiast zawalać każdą stronę po kolei.
0
3
Adrian | 46.134.200.* | 05 Sierpnia, 2011 10:59
Zirytowany;A co, wolisz czytać jakieś gó*na na bardzo niziutkim poziomie? Cieszę się,że nie wszyscy są takimi prostakami jak Ty i mam nadzieję,że takich historii będzie tu jak najwięcej.
0
4
Rabarbar | 91.123.210.* | 05 Sierpnia, 2011 12:02
Taki żeś pierd* morał, że musiałem iść wyprać skarpetki.
tak tak, baaaaardzo pouczjące... przeklinanie nie jest fajne, ale widzę,że dzisiaj każdą nieprzyjemną sytuację zamiast przemilczeć komentuje się w taki sposób...po co się tym chwalisz? i czym? :o
0
12
Boku | 62.87.191.* | 06 Sierpnia, 2011 14:21
Że się tak zapytam 'honor'?? Ale biedny psiak. Na prawdę go szkoda :(
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
kk | 46.134.239.* | 05 Sierpnia, 2011 00:59
Podoba mi się sposób w jaki to napisałeś i to,że ta historia ma jakiś przekaz,bo większość yafudów jest na bardzo niskim poziomie. Pozdrawiam.
Zirytowany | 91.229.40.* | 05 Sierpnia, 2011 10:50
Super. Zyebaliście demoty pouczającymi historyjkami, potem kwejka, a teraz przyszedł czas na yafud? Załóżcie sobie blogaska i tam się wyżalcie, zamiast zawalać każdą stronę po kolei.
Adrian | 46.134.200.* | 05 Sierpnia, 2011 10:59
Zirytowany;A co, wolisz czytać jakieś gó*na na bardzo niziutkim poziomie? Cieszę się,że nie wszyscy są takimi prostakami jak Ty i mam nadzieję,że takich historii będzie tu jak najwięcej.
Rabarbar | 91.123.210.* | 05 Sierpnia, 2011 12:02
Taki żeś pierd* morał, że musiałem iść wyprać skarpetki.
JamŁasica | 109.115.222.* | 05 Sierpnia, 2011 12:47
Wzruszyłem się jak cholercia.
Nie było w pobliżu żadnego autobusu? Wiesz, kierowca by wstał i też bił brawo, po takiej pięknej historyjce;)
HaHaHa | 95.41.40.* | 05 Sierpnia, 2011 13:26
Śmieszne to masz racie nie było ale sensu też nie miało. I strasznie długie po skończeniu czytania dziwiłem ie sobie po co ja to czytałem :((
bibi | 195.117.116.* | 05 Sierpnia, 2011 19:52
Bardzo dobrze mu odpowiedziałeś!
Zirytowany | 91.229.40.* | 05 Sierpnia, 2011 20:31
Adrian- na pewno nie mam ochoty czytać takich "wzruszających"historyjek, które interesują tylko takich nudziarzy jak ty.
i | 77.65.100.* | 06 Sierpnia, 2011 00:02
czemu to jest w odrzutach?????
fascynujące | 62.21.27.* | 06 Sierpnia, 2011 00:17
Aha. Fascynujące, doprawdy.
mrShit | 217.70.54.* | 06 Sierpnia, 2011 11:23
tak tak, baaaaardzo pouczjące... przeklinanie nie jest fajne, ale widzę,że dzisiaj każdą nieprzyjemną sytuację zamiast przemilczeć komentuje się w taki sposób...po co się tym chwalisz? i czym? :o
Boku | 62.87.191.* | 06 Sierpnia, 2011 14:21
Że się tak zapytam 'honor'?? Ale biedny psiak. Na prawdę go szkoda :(