Mąż pîzdņął drzwiami, grozi rozwodem i świat mi się wali, więc wezmę telefon i pożalę się w inernetach...
Taaa... Koleżanka... I dlatego chce rozwodu.
Chce rozwodu nie z powodu "koleżanki", tylko dlatego, ze żona po prostu bierze i przegląda jego telefon jak swój ("w przypływie frustracji"), a do tego blokuje i kasuje jego kontakty. I jeszcze zupełnie nie uważa, że zrobiła coś złego. Podejrzewam, że gdyby mu np. skasowała telefon do kumpli z koła wędkarskiego (bo za dużo, jej zdaniem, czasu spędza na rybach lub za często opowiada o wypadach na ryby) - też by zażądał rozwodu.
Nie dziwię się podejrzeniom kobiety i nie dziwię się chęci sprawdzenia.
Wyrywanie telefonu i blokowanie po wszystkich portalach - tu granica się kończy i nie dziwię się reakcji faceta.
Rozwód dobrze zrobi obojgu, związek śmierci toksyną na kilometr.
Niech mnie ktoś oświeci kim jest KrowiPlacet że ma taką renomę XD
Coraz bardziej wychodzi na to, że wytworem wyobraźni zawiedzionego życiem dziadka XD
Ze zdradzających mężów zapewne
Nie mam pojęcia czemu dostajecie tyle minusów, ale wcale się gościowi nie dziwię.
Abstrahując od tego czy to flirt czy coś mniej czy więcej (do wyjasnienia między nimi), samym wejściem w telefon męża autorka granicę przekroczyła, a już kasowanie kontaktów czy w ogóle edytowanie zawartości telefonu to kosmos.
Każdy ma prawo do swojej prywatności!
Tak samo, jak mąż MÓGŁ przekroczyć granicę wierności małżeńskiej. Zawsze mchów dziwi ile osób pod takimi postami jeździ po osobie, która sprawdziła telefon a nie po tej zdradzającej (akurat tutaj nie ma pewności). Lekko zachwiana hierarchia wartości, pewnie przez nieczyste sumienie. Co do edytowania zgadzam się w pełni.
Jeszcze gdybym się tym przejmował.
A bezsens swojego pisania zrozumieją jak ktoś im zajrzy w telefon i będzie w nim grzebał. Ja będę jadł popcorn :P
To są dwie, różne sprawy.
1. kwestia zdrady lub nie, nie została wyjaśniona. Jak bedzie to wtedy porozmawiamy;
2. kwestia walniętej baby przeszukującej i INGERUJĄCEJ w zawartość OSOBISTEJ rzeczy partnera to sprawa druga.
I to jest i bedzie dla mnie nie do zaakceptowania. Nigdy. Pitolenie o zaufaniu itd mnie nie rusza. Każdy ma prawo do swojej przestrzeni, swojego osobistego miejsca w którym nie gra żadnej roli i nikomu nic do tego. Żonie, kochance, mężowi itd.
Jeśli to komuś nie odpowiada nie musi, ale polecałbym wtedy dobrego terapeutę a nie zaglądanie w cudzy telefon.
Jeśli tak zareagował na zablokowanie "przyjaciółki"to znaczy, że nie była to tylko przyjaciółka. Pewnie pobiegł do niej się wyżalić. Dorosły chłop zachowujący się jak nastolatek. Rozwód z jego winy i do widzenia.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
StaraBaba | 176.115.9.* | 25 Stycznia, 2025 10:18
Jeśli tak zareagował na zablokowanie "przyjaciółki"to znaczy, że nie była to tylko przyjaciółka. Pewnie pobiegł do niej się wyżalić. Dorosły chłop zachowujący się jak nastolatek. Rozwód z jego winy i do widzenia.