Na bezpłatnych studenckich praktykach powierzono mi dość kłopotliwy projekt. Po miesiącu zmagań udało mi się go zrealizować. Na końcu dowiedziałem się, że zewnętrzna firma żądała za taki sam 30 tysięcy złotych. Co ja dostałem? Uścisk dłoni prezesa. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
wq | 94.78.189.* | 04 Września, 2014 16:36
Studenckie praktyki mają polegać na tym, że ktoś coś tłumaczy, czuwa, a nie "masz sam zrób". Jak ma się te 20 kilka lat i nie rozumie się istoty praktyk no to można mieć żal tylko do siebie.
0
2
kot | 178.42.251.* | 04 Września, 2014 16:55
Właśnie dlatego idzie się do normalnej pracy, pisze podanie o zakwalifikowanie jej jako praktyki bądź o zwolnienie z praktyk umotywowane pracą i voila.
0
3
h. | 91.232.102.* | 04 Września, 2014 17:19
chyba normalne, ty sie czegos nauczyles (tego, ze warunki negocjuje sie PRZED kontraktem zamiast liczyc na dobra wole po...), firma zaoszczedzila. myslales ze beda doplacac do interesu?
0
4
uwkk | 83.25.164.* | 04 Września, 2014 18:21
będzie do portfolio
-1
5
mimik | 83.19.184.* | 04 Września, 2014 18:58
Nie jęcz ! Bądź facetem a nie cip@ ! Masz satysfakcję że efekt Twojej pracy nie jest liczony ilością wody jaką trzeba go spłukać. Wiesz przynajmniej gdzie jesteś i nie jest to głęboki koniec przewodu pokarmowego ! Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-09-05 08:23:51 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Skoro umiesz robić takie projekty, to może poszukaj pracy w tej zewnętrznej firmie?
0
8
ppp | 89.72.129.* | 05 Września, 2014 00:39
A ja wykonuje projekty warte setki tysiecy jak nie miliony i co w zwiazku z tym? Sam na rynku bym takiego projektu nie dostal. Firma w ktorej pracuje wydala setki tysiecy, aby wyrobic sobie marke na rynku i miec mozliwosc przyjmowania takich zlecen. Takie sa prawa rynku
Ja w ramach badawczej pracy magisterskiej przeprowadziłem ponad 3800 prób materiału badawczego, który zupełnie przypadkowo(!) został zlecony mojej Alma Mater. Czy to oznacza, że powinienem żądać uzyskania wynagrodzenia umniejszonego o koszty koszty kształcenia na uczelni wyższej?!
Nie wiem jak inni, ale czuje wewnętrzny spokój, iż ZAPRACOWAŁEM na swoje 17-letnie wykształcenie (8+4+5)
1
10
O | 46.113.22.* | 05 Września, 2014 09:23
Jesli pracujesz dla kogos, praca ma byc wynagradzana pienieznie. Nikt nie pracuje charytatywnie. Nikt nie zywi sie powietrzem. To zwykly wyzysk i nie bredzcie o satysfakcji (Poprawiacz). Satysfakcja swoja droga, ale jak jest praca to powinna byc odpowiednia płaca.
0
11
boczek | 193.239.59.* | 05 Września, 2014 17:24
"Za taki sam"- rozumiem przez to, że nie za twój, ale za podobny? Jeżeli tak, to nie widzę, w czym problem - to nie na twoim projekcie firma się wzbogaciła. Poza tym, przed rozpoczęciem praktyk wiedziałeś, na jakich warunkach będziesz pracować (zakładam tutaj, że nie jesteś skończoną życiową ofermą i zorientowałeś się co i jak). Jeżeli ci to przeszkadzało, to trzeba było szukać gdzie indziej i tyle.
0
12
Law | 178.217.33.* | 06 Września, 2014 00:49
Bezpłatne studenckie praktyki... To mówi samo za siebie.. Czytać nie umiecie? I gdzie tu Yafud? Na studenckich praktykach sie nie zarabia.. Lel..
0
13
jasne | 46.215.20.* | 06 Września, 2014 10:24
Kiedyś byłam na miesięcznych praktykach (mniejsza o szczegóły) i chcieli, żebym przejęła obowiązki osoby, która akurat była na urlopie. Warto wspomnieć, że było to bardzo odpowiedzialne stanowisko wymagające konkretnego wykształcenia i lat doświadczenia, a osoba, która zajmowała się tym na co dzień, spokojnie wyciągała średnią krajową. No ale dyrektor firmy, by zaoszczędzić, próbował to zlecenie wcisnąć 21-letniej bezpłatnej praktykantce, która teoretycznie miała segregować i kserować dokumenty, a nie zarządzać całym budynkiem, biorąc odpowiedzialność za kilkudziesięciu ludzi itd. Dodam, że wymyślili sobie, bym na czas moich praktyk zamieszkała bezpośrednio w miejscu pracy i 24 godziny na dobę była dyspozycyjna... Oczywiście nie zgodziłam się na takie warunki, ale do tej pory trudno mi jest uwierzyć, że ktoś coś takiego na poważnie mi zaproponował. Zresztą w moim mieście to niestety norma, że studenci i absolwenci pracują za psie pieniądze, często ponad siły, a w biurach siedzą 60-letnie panie grające sobie w pasjansa za 3 tysiące złotych miesięcznie.
0
14
ja | 83.143.97.* | 07 Września, 2014 00:48
Skądś to znam. U mnie w firmie pracujemy na 2 etaty (drugi oczywiście gratis). W dodatku jeszcze opr., że w kiblu po godzinach pracy się nie siedzi z laptopem i nie może dyrektorowi na żądanie podać jakiś gównianych zestawień.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
wq | 94.78.189.* | 04 Września, 2014 16:36
Studenckie praktyki mają polegać na tym, że ktoś coś tłumaczy, czuwa, a nie "masz sam zrób". Jak ma się te 20 kilka lat i nie rozumie się istoty praktyk no to można mieć żal tylko do siebie.
kot | 178.42.251.* | 04 Września, 2014 16:55
Właśnie dlatego idzie się do normalnej pracy, pisze podanie o zakwalifikowanie jej jako praktyki bądź o zwolnienie z praktyk umotywowane pracą i voila.
h. | 91.232.102.* | 04 Września, 2014 17:19
chyba normalne, ty sie czegos nauczyles (tego, ze warunki negocjuje sie PRZED kontraktem zamiast liczyc na dobra wole po...), firma zaoszczedzila. myslales ze beda doplacac do interesu?
uwkk | 83.25.164.* | 04 Września, 2014 18:21
będzie do portfolio
mimik | 83.19.184.* | 04 Września, 2014 18:58
Nie jęcz ! Bądź facetem a nie cip@ ! Masz satysfakcję że efekt Twojej pracy nie jest liczony ilością wody jaką trzeba go spłukać.
Wiesz przynajmniej gdzie jesteś i nie jest to głęboki koniec przewodu pokarmowego !
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-09-05 08:23:51 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
simple | pinger.pl | 04 Września, 2014 19:23
a pewnie po tych praktykach go zatrudnią na 3 miesiące (jak będzie miał szczęście) i pa pa... Polska :(
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx | 91.223.64.* | 04 Września, 2014 22:43
Skoro umiesz robić takie projekty, to może poszukaj pracy w tej zewnętrznej firmie?
ppp | 89.72.129.* | 05 Września, 2014 00:39
A ja wykonuje projekty warte setki tysiecy jak nie miliony i co w zwiazku z tym? Sam na rynku bym takiego projektu nie dostal. Firma w ktorej pracuje wydala setki tysiecy, aby wyrobic sobie marke na rynku i miec mozliwosc przyjmowania takich zlecen. Takie sa prawa rynku
Poprawiacz [YAFUD.pl] | 05 Września, 2014 00:54
Ja w ramach badawczej pracy magisterskiej przeprowadziłem ponad 3800 prób materiału badawczego, który zupełnie przypadkowo(!) został zlecony mojej Alma Mater. Czy to oznacza, że powinienem żądać uzyskania wynagrodzenia umniejszonego o koszty koszty kształcenia na uczelni wyższej?!
Nie wiem jak inni, ale czuje wewnętrzny spokój, iż ZAPRACOWAŁEM na swoje 17-letnie wykształcenie (8+4+5)
O | 46.113.22.* | 05 Września, 2014 09:23
Jesli pracujesz dla kogos, praca ma byc wynagradzana pienieznie. Nikt nie pracuje charytatywnie. Nikt nie zywi sie powietrzem. To zwykly wyzysk i nie bredzcie o satysfakcji (Poprawiacz). Satysfakcja swoja droga, ale jak jest praca to powinna byc odpowiednia płaca.
boczek | 193.239.59.* | 05 Września, 2014 17:24
"Za taki sam"- rozumiem przez to, że nie za twój, ale za podobny? Jeżeli tak, to nie widzę, w czym problem - to nie na twoim projekcie firma się wzbogaciła. Poza tym, przed rozpoczęciem praktyk wiedziałeś, na jakich warunkach będziesz pracować (zakładam tutaj, że nie jesteś skończoną życiową ofermą i zorientowałeś się co i jak). Jeżeli ci to przeszkadzało, to trzeba było szukać gdzie indziej i tyle.
Law | 178.217.33.* | 06 Września, 2014 00:49
Bezpłatne studenckie praktyki... To mówi samo za siebie.. Czytać nie umiecie? I gdzie tu Yafud? Na studenckich praktykach sie nie zarabia.. Lel..
jasne | 46.215.20.* | 06 Września, 2014 10:24
Kiedyś byłam na miesięcznych praktykach (mniejsza o szczegóły) i chcieli, żebym przejęła obowiązki osoby, która akurat była na urlopie. Warto wspomnieć, że było to bardzo odpowiedzialne stanowisko wymagające konkretnego wykształcenia i lat doświadczenia, a osoba, która zajmowała się tym na co dzień, spokojnie wyciągała średnią krajową. No ale dyrektor firmy, by zaoszczędzić, próbował to zlecenie wcisnąć 21-letniej bezpłatnej praktykantce, która teoretycznie miała segregować i kserować dokumenty, a nie zarządzać całym budynkiem, biorąc odpowiedzialność za kilkudziesięciu ludzi itd. Dodam, że wymyślili sobie, bym na czas moich praktyk zamieszkała bezpośrednio w miejscu pracy i 24 godziny na dobę była dyspozycyjna... Oczywiście nie zgodziłam się na takie warunki, ale do tej pory trudno mi jest uwierzyć, że ktoś coś takiego na poważnie mi zaproponował. Zresztą w moim mieście to niestety norma, że studenci i absolwenci pracują za psie pieniądze, często ponad siły, a w biurach siedzą 60-letnie panie grające sobie w pasjansa za 3 tysiące złotych miesięcznie.
ja | 83.143.97.* | 07 Września, 2014 00:48
Skądś to znam.
U mnie w firmie pracujemy na 2 etaty (drugi oczywiście gratis). W dodatku jeszcze opr., że w kiblu po godzinach pracy się nie siedzi z laptopem i nie może dyrektorowi na żądanie podać jakiś gównianych zestawień.