Powinnaś się cieszyć z rozwodu z takim kretynem..
Nie wiadomo tylko czy to sam facet był kretynem. Skoro kobieta też nie zainteresowała się ratowaniem związku to byli siebie warci.
P.S.
chciałbym odświętnie żeby każdy kto mi postawi minusa napisał jakieś krótkie uzasadnienie. Zastanawiam się czy czasami to ja piszę głupoty czy ludzie kretynieją :)
Nigdzie nie jest napisane, że autorka nie próbowała ratować związku. Terapia (którą zaproponował małżonek) nie jest jedyną słuszną formą ratunku. Mogła próbować rozmawiać z partnerem, próbować coś zmienić w ich codziennym pożyciu itd.
Za mało danych żeby oceniać.
Z drugiej strony fakt, że mąż jest gnojkiem jest niepodważalny.
Właśnie i to jest najgorsze, że osobę którą kochamy, odchodzi, a mamy w sercu nadal nadzieję, iż może jeszcze się uda uratować związek. W tym przypadku mężczyzna totalnie nie szanował małżonki, to się nazywa być obłudnym udając terapię małżeńską tylko po to żeby zdobyć serce terapeutki...
Ehe, serce...
@ana91 - "tylko po to żeby zdobyć serce terapeutki..."- nie sądzę, żeby mu chodziło o serce ... :)
Ale czemu akurat terapeutkę? Najpierw się wywiedział, czy są jakieś seksowne i do nich celował, czy to było raczej na zasadzie "byle kto, byle prawnik lub lekarz, a będziesz pławić się w luksusach"O.o
Średnio wierzę w tego YAFUDa.
Zupełnie beznadziejna droga do zdobycia terapeutki - wszak wiadomo, że profesjonalistka nie prześpi się z pacjentem. Taka droga do uwiedzenia to strzał w kolano...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Meh | 83.27.229.* | 27 Sierpnia, 2015 23:49
Powinnaś się cieszyć z rozwodu z takim kretynem..
Barbarella | 77.254.198.* | 28 Sierpnia, 2015 09:16
Nigdzie nie jest napisane, że autorka nie próbowała ratować związku. Terapia (którą zaproponował małżonek) nie jest jedyną słuszną formą ratunku. Mogła próbować rozmawiać z partnerem, próbować coś zmienić w ich codziennym pożyciu itd.
Za mało danych żeby oceniać.
Z drugiej strony fakt, że mąż jest gnojkiem jest niepodważalny.
ana91 | 83.25.197.* | 28 Sierpnia, 2015 09:17
Właśnie i to jest najgorsze, że osobę którą kochamy, odchodzi, a mamy w sercu nadal nadzieję, iż może jeszcze się uda uratować związek. W tym przypadku mężczyzna totalnie nie szanował małżonki, to się nazywa być obłudnym udając terapię małżeńską tylko po to żeby zdobyć serce terapeutki...