Jeśli rzeczywiście nie ściągałeś i nie masz tajnego kodu możesz śmiało zgłosić to do dyrektora i poprosić o sprawdzian komisyjny przy okazji składając skargę na nauczycielkę. Nie zapomnij powiedzieć o tym rodzicom i po prostu walcz o swoje. W ostateczności zawsze można też powiadomić kuratorium.
A potem nie będzie miał życia w szkole ...
@Gumball: a nauczyciel(ka) to nietykalna swieta krowa?
Niestety w szkołach nauczyciele to święte krowy. Bardzo ciężko z nimi wygrać, bo solidarnie dbają o siebie. Jak coś jest niewygodne to cięzko ustalić szczegóły, jak się dziecku noga powinie to rzucają się jak harpie.
Rozmawiając z tobą mówią co innego, a jak wychodzisz i tak zrobią swoje.
Skarga do kuratorium też niewiele pomaga bo kuratorium składa się z "pań koleżanek". No chyba że napiszesz do instytucji w stolicy, żeby przetrzepały podległe im placówki razem ze szkołą. Wtedy trzeba się liczyć z szybką ewakułacją dziecka do innj szkoły.
Wiadomo, że należałoby jej się zrobienie afery, ale często nie warto ze wzgl. na konsekwencje dla ucznia.
Na studiach to w ogóle można się przejechać na zgłaszaniu problemów z wykładowcami, ale w szkole czasem też.
Miałem podobnie, moja nauczycielka przyrody i chemii z gimnazjum stawiała mi dużo gorsze oceny, niż na nie zasługiwałem, czepiała się, bo nie należałem do jej pupilków-podlizywaczy. Ignorowałem to i uczyłem się dla siebie, teraz jestem na medycynie. Teraz tylko czekam z satysfakcją, aż ją spotkam, rzucę jej tę prawdę w twarz i oznajmię, że nie mam ochoty z nią rozmawiać.
Dlatego Tobie, autorze, radzę zrobić dokładnie to samo.
Ja tak miałem z geografii w liceum. 3 lata na dwójach i trójach i wreszcie w czwartej klasie przegięła i poszedłem do dyrektorki na skargę. Nauczycielka wylądowała na dywaniku, a ja jakimś cudem zacząłem dostawać oceny 4 i 5. To nie święte krowy i wcale nie solidaryzują ze sobą. Pokój nauczycielski w przeciętnym gimnazjum/liceum to istny rój os.
W liceum jedna pani stwierdziła, że niemożliwe abym trafiła wszystkie zadania zamknięte. Kłociłam się z nią. Nie dało się nic. Wyszlam z lekcji, poszłam do dyrektora. Powiedziałam aby zrobił coś bo ja tej sprawy nie odpuszczę, a na pewno zaliczonego sprawdzianu nie będę pisać jeszcze raz przez fanaberie nauczycielki. Powiedziałam, że jeżeli tego nie załatwi składam sprawę do kuratorium. Dyrektor oczywiście nie przesadzaj! Itp no nie przesadziłam. Nie dałam sobie wmówić. Na drugi dzień zostałam wezwana do dyrektora. Miły kochany głosik tak, tak rozmawiałem wszystko załatwione. Egzamin zaliczony. A nauczycielka do końca mojej nauki była normalna i nie było problemów. Teraz ma odpuścić i przeprosić bo będzie miał przejb? I tak ma także śmiało, działaj.
A nikt nie zauważył, że powinno być BIOLOGII? Do szkoły gimbusie, yafud +18
Paranoja, zakrawa o leczenie psychiatryczne.
Hmm, casting na asystenta Macierewicza?
"tajny kod do przekazywania sobie odpowiedzi"??? xDDD
żałuj, że nie tego nagrałeś,
taki tekst nauczycielki przebija wszystko
kolejny utracony motyw, który mógł stać się kultowy, YAFUD
gasp! serio nie wiesz ze polacy sciagaja na potege? jestesmy narodem po rozbiorach wiec u nas cwaniactwo jest cnota. jestesmy nadzwyczaj pomyslowi i bardzo zreczni w omijaniu przepisow. czemu uwazasz ze stworzenie komunikacji werbalnej sluzacej do przekazywania informacji podczas egzaminu jest tak nierealnym zadaniem dla dwojki uczniow ze az przyjmowanie takiej mozliwosci jest paranoja?
"Ewakułacją"? Może zamiast krytykować nauczycieli i z nimi walczyć lepiej byłoby się nauczyć porządnie pisać po polsku?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
a | 155.133.99.* | 11 Marca, 2016 18:49
Niestety w szkołach nauczyciele to święte krowy. Bardzo ciężko z nimi wygrać, bo solidarnie dbają o siebie. Jak coś jest niewygodne to cięzko ustalić szczegóły, jak się dziecku noga powinie to rzucają się jak harpie.
Rozmawiając z tobą mówią co innego, a jak wychodzisz i tak zrobią swoje.
Skarga do kuratorium też niewiele pomaga bo kuratorium składa się z "pań koleżanek". No chyba że napiszesz do instytucji w stolicy, żeby przetrzepały podległe im placówki razem ze szkołą. Wtedy trzeba się liczyć z szybką ewakułacją dziecka do innj szkoły.
Loman | 89.228.163.* | 11 Marca, 2016 20:18
Miałem podobnie, moja nauczycielka przyrody i chemii z gimnazjum stawiała mi dużo gorsze oceny, niż na nie zasługiwałem, czepiała się, bo nie należałem do jej pupilków-podlizywaczy. Ignorowałem to i uczyłem się dla siebie, teraz jestem na medycynie. Teraz tylko czekam z satysfakcją, aż ją spotkam, rzucę jej tę prawdę w twarz i oznajmię, że nie mam ochoty z nią rozmawiać.
Dlatego Tobie, autorze, radzę zrobić dokładnie to samo.