Ku*wa no nie chce to nie chce i nie ma znaczenia czy facet czy laska, chyba masz więcej niż 12 lat i potrafisz to skumać
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2016-06-05 23:18:20 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Po 1, okres to nie problem i nie uniemożliwia seksu, a po 2, zrozum do cholery, że jak on nie chce, to nie. Nie umiesz zaakceptować? To go zmień, zrobisz mu ulgę.
Ja bym chciała takiego chłopaka , bo mój mnie namawia a ja nie chce bo panicznie boje sie wpadki...
Mam nadzieję, że to sarkazm... inaczej możesz się szybko zdziwić
Oczywiście, że nie! Ja i moje 8 dzieci potwierdzamy skuteczność!
100% pewności zajścia w ciążę.
Gdzie go znalazłaś? Oby jak najwiecej takich chłopaków! A wlasciwie mężczyzn. Tylko prawdziwy mężczyzna moze sie przeciwstawić trendom, namowa kolegów etc
Ciesz sie ze takiego masz
Rozumiem podjęcie takiej decyzji i trzymanie się jej, kazdy musi decydować za siebie. Jednak YAFUDem w tym przypadku jest uzasadnienie jej w stylu kojarzonym raczej z moherami
Gdyby sytuacja była odwrotna to byś jako namawiana kobieta czuła się nieszanowana, bo facet do seksu zmusza, olaboga. Jego decyzja, ma do niej prawo. Jak ci tak źle to znajdź innego.
Tylko ktoś na poziomie gimbazy może twierdzic że naturalna potrzeba bliskosci w związku to 'trendy, czy namowy kolegow ' takie rzeczy to chyba w gimbazie bo raczej nie u dorosłych ludzi. ..
Szanuj swojego chłopaka, bo niewielu takich zostało. W komentarzach piszecie, że seks to normalna, ludzka sprawa. Owszem, zgadza się. Ale co można piękniejszego ofiarować świeżo poślubionemu mężowi/żonie, jak nie taką bliskość? Cnotę traci się tylko raz w życiu, i to cudowne móc dać to najbliższej osobie, z którą chcemy spędzić całe życie :-) I, wierzcie lub nie, nie ma czegoś takiego jak niedopasowanie seksualne. Jeśli jest miłość, zaufanie i wzajemny szacunek to i w tej sferze będzie nam dobrze. Pozdrawiam przede wszystkim chłopaka autorki, szacun za postawę :-)
Nie namawiaj go, bo jakbyście to zrobili, to pewnie i tak miałby żal do Ciebie, że zniszczyłaś coś, co było dla niego bardzo ważne. Zwłaszcza, że jeśli on jest bardzo wierzący, a Ty nie, to jest duża szansa, że się rozstaniecie. Mówię tak z mojego doświadczenia.
Tak, a po slubie seks pray zgaszonym swietle I tylko zeby zajsc w ciaze. Autorko, dobrze wiem jak sie czujesz
O, dokładnie, to jest dopiero prawdziwe.
Ja w pełni rozumiem i akceptuję osoby, które chcą sobie czekać do ślubu bo cośtam. W porządku.
Ale nie zmienia to faktu, że seks jest ważnym elementem związku i wpływa na szczęście ludzi. Dla kogoś szczytem marzeń może być pozycja misjonarska, a dla kogoś smaganie pejczem - i jedni i drudzy są okej, ale pod tym względem też fajnie byłoby się dopasować. A jak już koniecznie czekamy na kościelne pozwolenie, to można chociaż pogadać o fantazjach, do czego WDŻ zdecydowanie nie zachęca, bo słowo "ci_pka"to przekleństwo a "penis"wywołuje salwy śmiechu i skojarzenia z rysunkami w zeszycie. Wszystko spoko, a ludzie uprawiają seks i uprawiać będa, a nieudane pożycie, brak orgazmów i tak dalej wynikają głownie z naszego niedoinformowania. Bo na WDŻ puszczają filmy typu "Niemy krzyk"(aborcja jest zła i urywa dzieciom nóżki) albo "Moja miłość"(gdzie pokazują totalnie abstrakcyjne relacje chłopak-dziewczyna). A o zabezpieczeniach jest "yyy... no, są gumki, ale nie stosujcie bo seks jest zły i emmm są tabletki, ale wypadnie wam po nich macica"(no, trochę hiperbolizuję). I później się dziwić, że dziewczyny nieśmiadome jak działa ich ciała i jaki mają wybór robią sobie płukanki z coli.
Albo dochodzi do takich interesujacych przypadków jak chłopak wmawia dziewczynie, że gumki nie założy bo ma za dużego (no, na 1,5l butelkę coli wejdzie, ale na jego działo już nie) albo nie wierzy w jej dziewictwo bo nie krwawi (bo nie ma świadomości, że ta magiczna, cudowna "błona"może nawet w ogóle u danej dziewczyny nie istnieć). Albo że od braku seksu i masturbacji penis im obschnie. Albo przeciwnie, od masturbacji stracą czucie w członku a dziewczyny w łechtaczce. A wibratory to zło, bo uzależniają, i seks z facetem już nigdy nie będzie przyjemny.
Seks to nasza prywatna sprawa, ale fajnie mieć samoświadomość. No i generalnie nie ma sensu dążyć do "normalności"innych ludzi i działać z jakimiś narzuconymi pierdołami - ważne, żeby nikogo nie ranić, nie krzywdzić i dążyć do swojego szczęścia.
A że zwykle dobieramy się w pary tak, żeby czerpać z tego radoóść, miłość, szczęście i tak dalej, to warto, żeby nasz partner był do nas podobny również w sferze seksualnej.
ja tam czekam do ślubu:D i ch*j ze spotykam mase napalonych lasek:D moja księżniczka gdzieś tam jest:D
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2016-06-23 11:57:24 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
w objeciach innego.
skad w ogole pomysl ze seks przedmalzenski jest zly? to przeciez tylko religijne, a wlasciwie kleryckie bajdurzenie. nie przypominam sobie zeby nawet sam pan bog mowil: idzcie, wezcie slub i rozmnazajcie sie.
a tak z zagadnien techniczych, to jedziesz (niemila bogu) droga onana, czy moze po prostu czesto pierzesz posciel z nocnych polucji?
W malzenstwie chodzi o wzajemny szacunek. Biorac ślub okazuje sie zaufanie i tworzy sie jedność. Oznajmia sie światu ze chce sie spróbować przeżyć resztę zycia razem. A czekając z seksem do slubu z ta właściwa osoba okazuje sie szacunek swojemu własnemu ciału. W koncu przeważnie zycia po ślubie jest na tyle długie ze zdąży sie jeszcze "na seksic". A seksu mozna sie "nauczyc"tak samo dobrze po ślubie jak i przed. A nawet lepiej bo partnerzy w pewien sposob krztałtują siebie nawzajem.
i dobrze Ci tak! zaakceptuj jego przekonania, a nie depczesz jego wiarę. nie, nie jestem kościółkowa.
A całowanie się przed ślubem to nie oznaka braku szacunku do własnego ciała? Co z przytulaniem?
Czy pokochanie kogoś przed ślubem to nie jest oznaka braku szacunku do własnej psychiki?
Czy bezsensowne argumenty to nie jest oznaka braku szacunku dla rozsądku i rozumu?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Julia | 46.77.124.* | 05 Czerwca, 2016 22:23
Po 1, okres to nie problem i nie uniemożliwia seksu, a po 2, zrozum do cholery, że jak on nie chce, to nie. Nie umiesz zaakceptować? To go zmień, zrobisz mu ulgę.