"Droga tesciowo, nie mogłem utrzymać powagi z radości gdy zaczelo diecierac do mnie, jakim jestem szczęściarzem biorąc Waszą córkę za żonę"
Też nie lubię gdy ktoś głupkowato chichocze w trakcie ślubu.
Hohoho ale by bylo smiesznie jakby ktos bonka w kosciele puscil.
Ja nie moge, karuzela smoechu. Jestes pewien, ze dorosles do tego zeby brac slub z kimkolwiek?
Ludzie, trochę dystansu. Dla niektórych to jest tak duży stres, że przestają myśleć racjonalnie. Koleżanka mężowi na przysiędze powiedziała, że mu nie odpuści aż do śmierci. I nikt jej nie poprawił.
Bo na ślubach gdy ktos przezywa ogromny stres, z reakcji dozwolone sa wylacznie łzy i ewentualnie omdlenia!
Ludzie jacy wy jesteście wszyscy sztywni. Bo ślub to od razu tylko beksa i powaga. Może dla niektórych liczy się luz i zabawa? A na myśl o pierdzie rozlegającym się niczym echo po całym kościele również chciałoby mi się śmiać, ale to może dlatego, że nie jestem sztywniakiem.
Albo nie szanujesz tego jak to może być ważne wydarzenie dla drugiej osoby. Kobiety zwykle inaczej przeżywają takie wydarzenia i jak dla kogoś to "bycie sztywnym"itp to jest za mało dojrzałym umysłowo aby wziąć ślub.
To był ślub czy stypa, że wszyscy musieli zachować śmiertelną powagę?
(...)
Naprzeciwko Karmelitów w Pradze, panie oberlejtnant, miał przed laty handelek królikami i innym ptactwem niejaki pan Jenom. Zapoznał się on z córką introligatora Bilka. Pan Bilek nie życzył sobie, żeby jego córka utrzymywała znajomość z tamtym panem, i publicznie w gospodzie się wyraził, że gdyby pan Jenom przyszedł prosić o rękę jego córki, toby go zrzucił ze schodów na łeb, jak jeszcze nikt nikogo nie zrzucił. Pan Jenom napił się dla dodania sobie odwagi i pomimo wszystko poszedł do pana Bilka z oświadczynami, a pan Bilek przyjął go w przedpokoju z wielkim nożem w ręku, jakim introligatorzy obcinają książki. Nóż był ostry i lśniący. Mój introligator ryknął na gościa, czego szuka u niego, a pan Jenom puścił ze strachu tak głośno, aż od tego zegar ścienny stanął. Pan Bilek roześmiał się wesoło, podał gościowi rękę i stał się bardzo uprzejmy: „Pan pozwoli, panie Jenom, niech pan siada, przypuszczam, że nie narobił pan w majtki, bo, widzi pan, ja nie jestem znowu taki zły człowiek, chociaż prawda, że chciałem pana wyrzucić za drzwi, lecz teraz widzę, że pan jest bardzo miły człowiek, jest pan oryginał. Jako introligator czytuję dużo powieści i nowelek, ale jeszcze ani razu nie czytałem, aby się konkurent przedstawił w taki sposób”. Śmiał się przy tym, aż się za brzuch trzymał, i wywodził, że mu się wydaje, jakby się znali od samego urodzenia, jakby byli rodzonymi braćmi. Podawał mu cygara, posłał natychmiast po piwo i serdelki, zawołał żonę i przedstawił go jej ze wszystkimi szczegółami tego przypadku. Pani Bilkowa splunęła i wyszła. Potem zawołał córkę i powiada: „Ten pan przyszedł prosić o twoją rękę i przytrafiło mu się to a to”. Córka rozpłakała się natychmiast i oświadczyła, że tego człowieka nie zna, że go nawet widzieć nie chce, więc nie pozostało nic innego, tylko wypić piwo we dwójkę, zjeść serdelki i rozejść się. Potem pan Jenom najadł się jeszcze wstydu w gospodzie, do której chodził pan Bilek, i wreszcie w całej dzielnicy nie mówiło się o tym panu Jenomie inaczej jak: „ten zafajdany Jenom”, i wszędzie sobie opowiadali o nim, jak to on chciał uratować sytuację. (...)
Widać że jesteś panną :) I długo chyba zostaniesz z takim kijem w dupie
Ślub jest dla małżonków. Wasza sprawa jak się zachowacie, o ile nie będziecie agresywni. Chcecie mieć kija w dupie? Okej. Chcecie się śmiać? Okej. Chcecie płakać ze wzruszenia? Też spoko. To Wasz ślub i macie prawo go przeżyć po swojemu.
Teściowa-tepa dewotka ma najmniej do gadania w tej kwestii, nie jej ślub, niech spada na drzewo.
"uświadomił sobie, jaka cisza". No jak pierwszy raz w życiu w kościele, wiadomo, że nie potrafił się zachować.
A to było ślub (wesele) czy pogrzeb (żałoba)?
Na pogrzebie to rozumiem - raczej w kościele katolickim nie wypada się śmiać.
Teściowa cię nienawidzi za to? To chore. Pogadaj z nią, może da się wyjąć kij z dupki, jeśli nie tkwi tam od 50 lat, wyślij ją na ustawienia pana H.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Surowy_I_Nieczuly [YAFUD.pl] | 03 Lipca, 2020 13:52
"uświadomił sobie, jaka cisza". No jak pierwszy raz w życiu w kościele, wiadomo, że nie potrafił się zachować.