Podręcznikowy lęk przed odrzuceniem. Masz nieprzepracowane traumy z dzieciństwa, które wymagają terapii u psychoterapeuty. Pewnie się wychoeywałaś bez któregoś z rodziców lub rodzic Cię olewał, był wiecznie nieobecny i niezaangażowany
Polecałabym udać się z tym do psychologa/psychiatry. Nieopanowane ataki agresji, mówisz że sama nie wiesz co się z tobą dzieje. Tak nie powinno być, każdy powinien umieć panować nad emocjami. Najlepszym wyjściem będzie skonsultowanie się z odpowiednim lekarzem. Wdrożenie leczenia bądź leków powinno pomóc. Trzymam kciuki, że będzie z dnia na dzien coraz lepiej :)
Skoro masz świadomość, że dzieje się coś niedobrego, to droga do uzyskania pomocy będzie łatwiejsza. Psycholog, psychiatra, poradnia małżeńska. Popracuj nad sobą, lecz się dla wspólnego dobra. I powodzenia :)
Wiedziałem że będziecie jej bronić i wysłać na terapię. A o mężu ani słowa. #piekłokobiet
Słuchaj autorko. Ja na jego miejscu bym Ci oddał a po drugie dawno bym Cię zostawił. Mówię poważnie. Daj temu człowiekowi spokój i odejdź od niego. Niech ma szansę na szczęśliwe życie z kimś normalnym lub nawet samemu ale bez ciebie potworze.
Jeśli masz opory przed psychologiem, to może zbadaj sobie na początek hormony.
Policja przyjechała do parku założyć niebieską kartę? Słodkie.
Dobre, nie chce odejść. dobry żart.
A tak serio to powinna się do psychologa udać szurnięta.
A wiesz dlaczego? Dlatego, że widzi problem, nie dlatego, że jest kobietą.
I wlasnie przez takich kretynow, nie majacych pojecia o podstawach psychologii, ale walecznie zza monitora stygmatyzujacych zachowanie innych osob, ludzie sie wstydza problemow ze zdrowiem psychicznym i odstrasza ich to od szukania pomocy. Przymiotnik szurniety odnosi sie tu jedynie do ciebie Fred
A co to mąż własnego rozumu nie ma? Jak będzie chciał to w końcu odejdzie
A to akurat nie takie oczywiste. Jak kobieta się nad nim znęca to może bać się odejść żeby w odwecie nie ograniczyła mu kontaktu z dziećmi. Są takie pipy.
Może niepotrzebnie w dyskusje wejdę, psycholog psychiatra jak najbardziej. Ale proponowałabym też przebadać się pod kątem zdrowia również fizycznego. Ja np. Po tabletkach anty miałam napady gniewu (osobiste spostrzezenia) więc je odstawiłam. Parę lat później miałam napady płaczu i smutku i okazało okazało że miałam chora tarczycę. Powynormowaniu wyniku wróciłam do normalnego funkcjonowania z uśmiechem na twarzy. Więc nie oceniam. Daje rade. Wytrwałości dla mężczyzny by wytrzymał. Powodzenia
Zdecydowanie potrzebujesz pomocy terapeuty, być może leków. Skup się tylko na wyborze psychologa/psychiatry, który ukończył studia magisterskie i szkołę terapii, bo w Polsce każdy (nawet pani Krysia z warzywniaka) może się nazwać psychologiem i otworzyć gabinet. Albo ktoś po kursie wakacyjnym. I niestety, ale myślę, że na razie powinnaś zostawić dzieci pod opieką ojca (o ile on oczywiście tego chce i jest w stanie się nimi zająć), bo Twoje zachowanie krzywdzi nie tylko męża, ale też i dzieci. I zwłaszcza dzieci nie mają zasobów żeby sobie z tym poradzić, to co robisz jest wpajaniem im wzorca zachowania osoby bojącej się odrzucenia. Ty najprawdopodobniej masz to ze swojego dzieciństwa. Jeśli tego nie przerwiesz, to skazujesz swoje dzieci na dokładnie to samo. Na tym etapie myślę, że cała wasza rodzina powinna wziąć udział w terapii. Nie wiem, czy powinniście nadal być rodziną, bo to mąż wie najlepiej na ile go skrzywdziłaś, ale na pewno potrzebujecie czegoś, żeby Twoje zachowanie nie zniszczyło przyszłości wszystkich
Ciekawe jak byście komentowały gdyby zamienić płeć w wyznaniu że to facet sie wścieka o byle co i ją bije od razu bym wam dupa pękła Hur dur piekło kobiet
Jasne. Kop leżącego. Skoro ma problem od niedawna to może mieć podłoże chorobowe lub rzeczywiście terapia by pomogła. Co to za podejście, że mąż ma ją zostawić. Jakim prawem wyzywasz kogoś od potwora nawet go nie znając?
to że jesteś idiotką to wiadomo ale gdybyś do tego miała odrobinę honoru to byś sama odeszła tak jak stoisz i nie zatruwała życia rodzinie
Właśnie panowie jesteście żywym przykładem dlaczego odbiór tej historii jest jaki jest. Kobieta zachowuje się okropnie? Bez dwóch zdań, ale widzi problem i spróbuje go rozwiązać. Wy zachowujecie się okropnie? Problemu nie ma, jesteście przecież boscy a energię, którą ona poświęci na szukanie rozwiązania Wy zmarnujcie na szukanie wymówek i sposobu jak za swoje sku*wysynstwo obwinić kobietę. Bo zupa była za słona...
Jestem kobietą i dla mnie z opisu sytuacji absolutnie nie wynika, że autorka próbuje rozwiązać problem. Opis swoich lęków na portalu internetowym nie sposób traktować w tych kategoriach. Oczywiście, że potrzebuje pomocy, jak każdy "przemocowy"(i jego/jej rodzina), bez względu na płeć. Tym razem nie "zupa", tylko "sznurówka"...
Kobieta dokładnie, bez taryfy ulgowej, przeanalizowała swoje zachowanie. To jest wstęp do pracy nad sobą, to jest niemal początek każdej terapii. Kiedy zdała sobie sprawę ze swojego zachowania, nie przejdzie nad tym do porządku dziennego. Nie trzeba tego opisywać w krótkim yafudzie, bo to jest naturalne działanie.
broniąc idiotki sama równasz do jej poziomu bo cokolwiek by się nie działo to zawsze facet ma być winien i koniec dyskusji
Wiem, że jesteś trollem i to wyjątkowo słabym, ale wskaż proszę jedno zdanie, które obwinia tu mężczyznę.
"jak za swoje sku*wysynstwo obwinić kobietę"- wystarczy? jesteś idiotką a z idiotami się nie dyskutuje.
To nie było o tym facecie, tylko o takich typach jak m.in. Ty, którzy się tutaj udzielają. Co jasno zostało napisane. A jak będziesz chciał podyskutować kiedyś to się najpierw naucz. Żegnam bez żalu.
No to teraz przedsięwziąć odpowiednie kroki - przeprosić męża, zaproponować terapię i przede wszystkim popracować nad sobą, bo to wszystko przecież widzą dzieci. Piękny model rodziny im pokazujecie, gdzie kobieta może wszystko, nawet (niby ukochaną) osobę gnoić, a ta druga, skoro kocha, ma to potulnie znosić. Chyba nikt nie chce takiej córki wychować, albo syna. Mąż to naprawdę złoty człowiek, chyba święty, więc tym bardziej warto się dla niego postarać, a nie testować, gdzie jest ta ostateczna granica, po której pęknie. Bo wtedy, dla znajomych, on będzie tym najgorszym. Jak nie katem, to "baba cię bije? Hahahaha!". Po co jemu gotować takie piekło, po co dzieciom pokazywać chorą relację małżeńską? Mało to porąbanych małżeństw/rodzin, żeby samemu jeszcze przykładem świecić?
Do psychologa. Lek przed odrzuceniem. Może borderline, jeśli są jeszcze inne symptomy. Dasz radę to przepracować 😊
Wszyscy piszecie od razu o psychologu, o psychiatrze itd. Moim zdaniem pierwszym krokiem byloby powiedzieć mężowi dokładnie to co jest napisane tutaj. Następnie przeprosić go i poprosić go o pomoc. Skoro dalej nue odszedł i zajmuje się dziećmi, to raczej porządny z nuego facet i można liczyć na jego pomoc i w tym problemie. Z kimś będzie łatwiej.
Zbadaj sobie tarczycę.
Masz rację, nie pomyślałam. Poza tym może zdziałać efekt uzależnienia od oprawcy, dlatego mąż to wytrzymuje. Cofam mój poprzedni komentarz.
Dokładnie, możliwe że ja olśniło na chwilę a sytuacja taka sama jak w parku w domu już była wiele razy.
Zgadzam się z terapeutą powinna do czasu uporania się z problemami się wyprowadzić, żeby nie narażać dzieci, a potem prosić męża o szanse na powrót
Porządny facet bo daje sobie wejść na głowę? Chyba facet bez szacunku do siebie. Jakby odszedł to miałby rację i wcale nie byłby wtedy tym złym.
Na terapię to ona ma iść. Może po prostu najlepiej się rozstać
Kys bo tylko utrudniasz wszystkim życie.
Choojowo, ale psychiatra i endokrynolog pomoże realnie. Wylewanie żali w necie nic nie daje. Albo masz depresję z nerwicą, albo masz rozwalony organizm.
Polskie prawo w pigułce: laska bije na ulicy faceta, więc zakładają JEJ niebieską kartę...
(nie oceniam, czy historia prawdziwa, oceniam to co jest w niej napisane)
Też uważasz, że niebieska kartę dostaje ofiara przemocy a nie, stosująca przemoc?
No i prawidłowo! Potocznie mówi się, że Niebieską Kartę zakłada się stronie agresywnej. A tak naprawdę zakłada się ją rodzinie żeby monitorować czynności podejmowane w temacie przemocy domowej.
Albo jest po prostu wredna.
I go nie kocha
Ty chyba nie wiesz co to znaczy mieć depresję i nerwicę.
Ja polecam przebadać się wstępnie pod kątem tarczycy, jeżeli to nie to to polecam terapię bo biedny chłopina nie wytrzyma w końcu.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Myorke9 [YAFUD.pl] | 15 Czerwca, 2021 20:25
Jestem kobietą i dla mnie z opisu sytuacji absolutnie nie wynika, że autorka próbuje rozwiązać problem. Opis swoich lęków na portalu internetowym nie sposób traktować w tych kategoriach. Oczywiście, że potrzebuje pomocy, jak każdy "przemocowy"(i jego/jej rodzina), bez względu na płeć. Tym razem nie "zupa", tylko "sznurówka"...