31 maj. Dzień, w którym moja babcia trafiła do szpitala z powodu niedotlenienia mózgu, a także dzień, w którym mijał termin wysłania mailem pracy z jednego z zaliczeń na moim kierunku studiów. Czekając, aż babci zrobią badania, pisałam pracę na zaliczenie. Poprosiłam mojego kolegę o przyjechanie do mnie po pen drive'a i wysłanie go do wykładowcy. Przyjechał, zabrał, nie wysłał. Dowiedziałam się o tym dziś, na 3 dni przed złożeniem mojej pracy licencjackiej, kiedy na wirtualnym dziekanacie wyświetliło się 2,0. Dla kolegi YAFUD, bo przez niego muszę bronić się we wrześniu, po zaliczeniu II terminu. Dla mnie YAFUD, bo zaufałam komuś poza sobą.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Trzeba było pracę wcześniej napisać i wysłać, samodzielnie, a nie przez pośredników. Jak się odkłada swoje obowiązki na ostatnią chwilę, to zazwyczaj sprawy lubią się komplikować.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
LILIANNA [YAFUD.pl] | 18 Czerwca, 2012 12:41
Należy właściwie pilnować swoich obowiązków. Sama teraz widzisz jakie są efekty.
Stare przysłowie mówi, że niedbały robi dwa razy.
Maruda [YAFUD.pl] | 18 Czerwca, 2012 13:42
Trzeba było pracę wcześniej napisać i wysłać, samodzielnie, a nie przez pośredników. Jak się odkłada swoje obowiązki na ostatnią chwilę, to zazwyczaj sprawy lubią się komplikować.