Mam trochę wyrośniętego psiaka z którym uwielbiam chodzić na długie spacery. Wędrujemy do lasu i często wracamy dopiero po kilku godzinach. Któregoś jednak dnia pies się zgubił. Długo ganiałam po krzakach wołając padalca bo choć psiak jest pokojowy to jednak wyglądem straszy. W końcu zrozpaczona i zrezygnowana wracam do domu z poczuciem winy i wstydu... Aż natknęłam się na kuzyna i usłyszałam że na moją mamę napadł jakiś wilczur, że musieli go zamknąć w garażu i że jak nie znajdą właściciela to trzeba będzie zadzwonić na straż miejską żeby coś z nim zrobili... Okazało się że mój pies postanowił wrócić do domu, a że po drodze natknął się na mamę to chciał się przywitać. Mama spanikowała, że jakieś bydle za nią biegnie a dalej już wiadomo. Kiedy zadzwoniłam do mamy usłyszałam "Wiesz, ja go nie poznałam bo za ogrodzeniem to on wydaje się mniejszy. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
LILIANNA [YAFUD.pl] | 29 Sierpnia, 2012 17:04
Więc pytam, w jakim stanie wracała twoja matka, bo pies napewno był trzeżwy.
Traktoraworeriwowicz | 89.230.246.* | 29 Sierpnia, 2012 17:27
napewno? kpisz?