Jechałem sobie dzisiaj pociągiem. Przewozy regionalne. No jak to bywa, dużo różnych osób jeździ tego typu transportem, szczególnie ze względu na cenę. Jednym z pasażerów była pani z psem trzymanym luzem. Taki niewielki kundel. Pies chodził sobie spokojnie po przedziale, a że nie był agresywny specjalnie mi to nie przeszkadzało. Po przystanku na pewnej stacji pies zniknął. Panika gdzie jest, no i nie ma. Co się okazało? Pociąg się zatrzymał na pewnej stacji. Stacja mała, więc krótko stoi. Pies wysiadł. Nagle drzwi się zamknęły i pociąg odjechał. Dla pani YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.