Do mojego kumpla Marcina przyjechał kuzyn, który jeździ na wózku inwalidzkim. Kolega ma psa, który uległ niegroźnemu wypadkowi, ale kuleje trochę na jedną łapę. Postanowiłem odwiedzić kumpla i przyniosłem też parę resztek z obiadu dla jego psa. Kiedy wszedłem do jego domu wydarłem się na cały głos: "GDZIE JEST KALEKA?"Oczywiście chodziło mi o psa, ale rodzina mojego kumpla inaczej to zrozumiała i mam zakaz kolegowania się z Marcinem, bo jestem gburem, który nie szanuje niepełnosprawnych osób.. Jak dla mnie YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
LILIANNA [YAFUD.pl] | 03 Lutego, 2013 06:57
A resztki z obiadu dałeś temu psu?
inzynierek2288 [YAFUD.pl] | 03 Lutego, 2013 08:01
Wszedłeś bez pukania cudzego domu i rozdarłeś się na całe gardło?Nie dziwie im się.