Szłam ulicą. Zaczepił mnie jakiś stary obleśny dziadek i zaczął bełkotać, że chciałby ze mną to i tamto. Chciałam go speszyć i zapytałam niemiło,czy my się znamy, że może od razu poda mi imiona rodziców, pesel i numer konta. Zaczął szperać w portfelu w poszukiwaniu dowodu osobistego, mówiąc "ho, ho!". Uciekłam. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
53347TRASH
53364TRASH
53383TRASH
53384TRASH
53375TRASH
53385TRASH
53387TRASH
53389TRASH
53391TRASH