W sobotę po południu byłem umówiony z kuzynami u mnie. Myślałem, że wcześniej skończę pracę (fizyczną), wykąpię się i zrobię jakieś zakupy tj. słodycze, owoce, wino. Niestety robota się przeciągnęła i musiałem wstąpić do sklepu wracając - brudny i cały w trocinach. W sklepie poprosiłem o wino a sprzedawczyni zaczęła podawać mi bełty i bączki za kilka zlotych. Kiedy powiedziałem jej że chcę wino z półki z winami a nie ze zgrzewki, uprzedziła mnie lojalnie - tam są już wina powyżej 20 zł. Miałem w kieszeni ok 4,5 tys zł. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Zawartość twojej kieszeni o niczym nie świadczy. Ja mam na koncie ponad 100tys i co z tego, jak są to pieniądze z kredytu przeznaczone na kupno auta...
Florence | 82.145.222.* | 25 Listopada, 2013 19:56
Zawartość twojej kieszeni o niczym nie świadczy. Ja mam na koncie ponad 100tys i co z tego, jak są to pieniądze z kredytu przeznaczone na kupno auta...
Florence | 82.145.222.* | 25 Listopada, 2013 19:58
A tak swoją drogą to na twoim miejscu specjalnie bym przy babie wyciągnęła cały plik banknotów...
Zazdrosny biedak | 5.60.21.* | 26 Listopada, 2013 00:25
Musiałeś się pochwalić, jaki to bogaty jesteś, prawda?
Jojo | 69.142.184.* | 27 Listopada, 2013 11:57
Tyyyyle wygrać...
Ciotka Klotka | 89.70.83.* | 29 Listopada, 2013 11:00
Myślę, że gdybyś robił zakupy w takiej kolejności, jak opisałeś w YAFUDzie, obyłoby się bez komentarza kasjerki.