Jestem studentem, wynajmuję miejsce w mieszkaniu. Łącznie jest nas 10 osób (mieszkanie jest duże, jest w kamienicy, której właścicielka wynajmuje miejsca studentom). Jesteśmy razem od początku października, i już mogę opowiedzieć trochę historii ze wspólnego mieszkania. Jednak dzisiejsza akcja przebija wszystko. Jeden ze współlokatorów coś sobie szykował i włożył słoik do garnka, żeby podgrzać zawartość. Słoika jednak nie otworzył. W pewnym momencie poszedłem do kuchni zmyć naczynia, przyszła też współlokatorka. Robimy swoje, ja zmywam naczynia, ona szykuje obiad, i tu nagle jak nie huknie. Współlokatorka chyba się nieźle wystraszyła, ja myślę „Co jest, k***a?!”. Tak, słoik pod wpływem ciśnienia wybuchł. Rozchędożył się na setki drobnych kawałków, jego zawartość uświniła głównie sufit, i górę ściany (a to 2-3 metry nad podłogą). Trochę też wylądowało na mnie (koszula ubrudzona) i na współlokatorce (na szczęście nic poważnego nam się nie stało). W reakcji na huk zbiegli się pozostali obecni współlokatorzy i goście. Jeden się zapytał: „jest szansa, żebyśmy to tak wyczyścili, żeby nie trzeba było malować ścian i sufitu?”. Ja akurat musiałem iść na zajęcia, jak wychodziłem, to dwóch czyściło sufit mopem. Bez powodzenia – sufit i ściany nadal zabrudzone. Chyba jednak trzeba będzie malować ściany i sufit. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
jo109 [YAFUD.pl] | 27 Października, 2015 17:14
Thank you from the mountain za użycie słowa "chędożyć"w tak niebanalnym kontekście.
KHWV | 178.43.192.* | 28 Października, 2015 19:22
Jak mamusia całe życie szykowała papu,to skąd miał wiedzieć że trzeba odkręcić;P