Dostałam od narzeczonego chustkę - bardzo mi się podobała więc zabierałam ją wszędzie gdzie tylko mogłam, aż pewnego dnia wiatr zawiał za mocno kiedy mijałam rzekę, a chustka została porwana w odmęty Wisły. Jakoś tak nieprzyjemnie było mi mu o tym mówić, ale w końcu zaczęłam rozmowę w następujący sposób; - Pamiętasz tę chustkę co mi ją dałeś? - Tak, pewnie się zastanawiasz skąd ją wziąłem, napisałem Ci o tym liścik ale zapomniałem dodać do prezentu. Dostałem ją od swojej prababci, powiedziała że to jedyne co ocalało z pożaru w jej poprzednim domu. Chciała dać go wnuczce ale zostałem tylko ja, mam nadzieję że Ty dasz ją naszej córce.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.