Praktycznie od urodzenia cierpię na astmę oskrzelowa. Przez ostatnie dwa lata nie miałam ataku, a moje wyniki były wręcz idealne. W mieście niedaleko mojego grał mój ulubiony zespół. oczywiście pojechałam. Miałam nocować u ciotki, bo do siebie nie miałabym dojazdu. Jak to koncert, tańce, spiewanie, po prostu szaleństwo. Minęło może 20 minut koncertu? Dostałam Tak silnego ataku astmy, ze musiałam wyjść-tak, nie wzięłam leków. Idąc do cioci wolnym krokiem i spokojnie próbując oddychać atak minął. Po pół godzinnym marszu do ciotki, zaraz przed jej drzwiami. Z mojego koncertu wyszło nici. Dla mnie YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
O | 188.146.3.* | 16 Maja, 2016 23:16
To nie jest yafud a glupota. Jak mozna nie wziac na wszelki wypadek ze soba lekie na cos, naco przewlekle chorujesz? Niektorych ludzi ciagle zycie zaskakuje.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
O | 188.146.3.* | 16 Maja, 2016 23:16
To nie jest yafud a glupota. Jak mozna nie wziac na wszelki wypadek ze soba lekie na cos, naco przewlekle chorujesz? Niektorych ludzi ciagle zycie zaskakuje.