Stało się to parę miesięcy temu, gdy byłem jeszcze z ówczesną dziewczyną. Akurat był to czas, kiedy wprowadziłem się do niej. Luba mieszkała w innym mieście, ale skończyliśmy studia i mogłem się tam przeprowadzić. Ona miała dość duże mieszkanie, więc wziąłem też swojego psa. Miała również ogród, więc czworonóg miał lepsze warunki niż u mnie. Ewidentnie nowy dom przypadł mu do gustu. Tak bardzo, że ciężko było go wziąć na spacer (normalnie to była jego ukochana rozrywka). Oczywiście latem mój pupil "zawłaszczył"sobie ogród. Kiedy pewnego razu moja kobieta pojechała do swoich rodziców, zostawiłem psa na ogrodzie i poszedłem do mieszkania pracować na komputerze. Ukochana wpadła wieczorem z wrzaskiem do domu. Raban jak nie wiem co. Wyszedłem za nią na dwór, i moim oczom ukazał się pies, który ochoczo kopał dołki i niszczył resztki tego, co zostało z pięknego ogródka mojej dziewczyny. Aha, to był mój ostatni dzień w tym mieszkaniu, a że swoje stare wynajmowałem, to musiałem zamieszkać z rodzicami, którzy mieszkają 250 km dalej, w ich trzydziestometrowej kawalerce w bloku, oczywiście z moim psem. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Vidoll [YAFUD.pl] | 21 Czerwca, 2016 21:41
Nie napisales jak dlugo byliscie razem. Brawo dla dziewczyny, ktora zgodzila sie na psa, nie wiedzac jakie sa tego konsekwencje.