Dzień O. Jest coś między 21:30 a 22. Próbuję zasnąć, bo następnego dnia, żeby dojechać na 6 do pracy pasuje mi wstać ok 4:30. (po drodze jeszcze zabieram znajomych do pracy). No, ale coś z tym zaśnięciem nie idzie. No trudno, myślę sobie - odeśpię bo pracy. Pojawia się problem - zaczynam się coraz gorzej czuć, boli mnie głowa. ok 23:00 pomiar temperatury: 38 -coś. Aha, super. Za miesiąc mam ślub, jeszcze brakuje, żebym złapał bardzo popularnego ostatnio wirusa. Mam nadzieję, że to "tylko"zapalenie zatok. Drugi problem przecież ja autem zawsze zabieram 4 osoby do pracy. No trudno- wysyłam do jednego kolegi (przepraszając za późną porę) SMS-a, że jutro nie jadę. Do przełożonego zmiany pisze, że biorę jutro urlop na żądanie, a potem L4.... i tu się zaczynają schody. Dzień 1. Okazuje się, że akurat tego dnia nie mogę się umówić na konsultacje online, do lekarki u której zacząłem leczyć zatoki. Trudno, wobec tego postanawiam się zarejestrować na teleporadę do lokalnej przychodni. Rano trochę gorączka trochę spadła, ale dalej to jest pod 38 i źle się czuję. Ok, czekam na telefon od lekarza - mówię mu, że potrzebuję zwolnienia. Mówi mi, że ot tak nie może mi dać. No dobra, niech mu będzie - podjadę autem do przychodni. To nic, że w dobie koranowirusa, zachęcają, żeby o ile tylko to możliwe korzystać z konsultacji online. Wchodzę do przychodni. Nie mam na wejściu (jak to jest w innych szpitalach ) pomiaru temperatury. Nikt nie pyta mnie o dane. Aha, czyli mogę mieć i wysoką gorączkę, mogę potencjalnie zarazić innych, najwidoczniej się tym tam nie przejmują. Cóż.. ich problem..., Czekam na lekarza, przychodzi, mówię, że wczoraj miałem gorączkę, ból głowy itd.. ale On l4 nie chce mi dać. W końcu łaskawie godzi się na pomiar temperatury: 37.7 - "no, dobra to wczoraj mógł mieć Pan to 38", uff. udaje się uzyskać l4. (Bo jak powiedział - nic mi nie jest, i nie wykazuje, żadnych objawów). Pytam się: no to skąd ta gorączka wczoraj, ból zatok itd? Odpowiedź: "a mógł Pan jakiegoś wirusa złapać". Nie wypisuje recepty - tylko pisze, co sobie kupić w aptece (bez recepty). Wracam do domu. Po południu znów źle się czuję. Pomiar 38.6. Aha, czyli jakbym sobie nie wywalczył tego l4 to miałbym następnego dnia iść z gorączką do pracy i jeszcze ryzykować, że kogoś zarażę. YAFUD P.S na szczęście, nikomu z mojego otoczenia, z którym miałem ostatnio kontakt nic nie dolega - więc mam nadzieję, że to tylko mnie coś złapało :)«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Suvs | 95.160.108.* | 10 Czerwca, 2020 09:43
Nie wiem czemu to jest w odrzutach. Bo pokazuje słabość NFZ ?
0
2
Czepiam_sie | 94.42.41.* | 11 Czerwca, 2020 06:57
Jest w odrzutach, ponieważ ktoś kto to pisał, niestety nie umie pisać. YAFUD napisany jak typowa "zabawna historyjka"opowiadana koledze przez telefon. Mamy informacje, że zabiera 4 kolegów, piszę tylko do jednego i tu YAFUD dla pozostałej trójki, bo koleś ich olał. A dla autora - jeśli nie zgadzasz się z diagnozą lekarza, przysługuje Ci prawo do skorzystania do drugiej opinii innego lekarza. A jeśli ma się objawy koronawirusa i podejrzenie, że to właśnie to, to nie dzownisz do przychodni i nie idziesz na wizytę tylko dzwonisz do szpitala lub sanepidu. Sam stworzyłeś zagrożenie. Koledzy wcale nie muszą mieć objawów by zarażać.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Suvs[ Zobacz ]
0
3
Hipokrates | 89.70.84.* | 14 Czerwca, 2020 10:37
Racja, powinno to się wszystko odbyć w ramach teleporady, lekarz nie powinien cię zapraszać do siebie z gorączką w tych czasach. Na wirusy nie daje się leków na receptę (zakładam,że chciałeś antybiotyk). Na taka infekcję może Ci lekarz zaproponować leki na objawy ,które można samemu kupić w aptece. Antybiotyki nie są na wirusy !!!
Suvs | 95.160.108.* | 10 Czerwca, 2020 09:43
Nie wiem czemu to jest w odrzutach. Bo pokazuje słabość NFZ ?
Czepiam_sie | 94.42.41.* | 11 Czerwca, 2020 06:57
Jest w odrzutach, ponieważ ktoś kto to pisał, niestety nie umie pisać. YAFUD napisany jak typowa "zabawna historyjka"opowiadana koledze przez telefon. Mamy informacje, że zabiera 4 kolegów, piszę tylko do jednego i tu YAFUD dla pozostałej trójki, bo koleś ich olał.
A dla autora - jeśli nie zgadzasz się z diagnozą lekarza, przysługuje Ci prawo do skorzystania do drugiej opinii innego lekarza. A jeśli ma się objawy koronawirusa i podejrzenie, że to właśnie to, to nie dzownisz do przychodni i nie idziesz na wizytę tylko dzwonisz do szpitala lub sanepidu. Sam stworzyłeś zagrożenie. Koledzy wcale nie muszą mieć objawów by zarażać.
Hipokrates | 89.70.84.* | 14 Czerwca, 2020 10:37
Racja, powinno to się wszystko odbyć w ramach teleporady, lekarz nie powinien cię zapraszać do siebie z gorączką w tych czasach. Na wirusy nie daje się leków na receptę (zakładam,że chciałeś antybiotyk). Na taka infekcję może Ci lekarz zaproponować leki na objawy ,które można samemu kupić w aptece. Antybiotyki nie są na wirusy !!!
Sosenka [YAFUD.pl] | 20 Czerwca, 2020 00:32
Po którymś miesiącu wybijają nawet pchły u sąsiada