Szkolny wyjazd do Włoch w celu przedstawienia prezentacji na zakończeniu konkursu w którym braliśmy udział. Ja, koleżanka, nasz historyk i profesorka z Warszawy robiąca za naszego tłumacza. Po całej konferencji stoimy jeszcze przed uniwersytetem z Włochami i rozmawiamy. Pod drzewem. Nasz historyk akurat produkuje się o faszyzmie, kiedy ja, zadowolona z siebie bardzo że rozpoznałam gatunek drzewka wskazałam palcem w jego kierunku (a właściwie Włoszki stojącej pod nim...)i zawołałam: figa! Swoja wpadkę zrozumiałam dopiero gdy sprawdziłam co znaczy figa po włosku a oznacza notabene żeński narząd płciowy (ale nieco wulgarniej). YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.