Moim skromnym zdaniem to gest się liczy, a nie cena pierścionka... Chyba że byłaś bardzo szczęśliwa z powodu biżuterii, a nie przyszłego męża;).
o LoL O.o chłopak wycenil cie na mniej niz 10zł.... żałosne
No ale gest tez sie liczy, choc ja bym mojego zamordowala :-) :-)
Zerwij zaręczyny, bo za tani pierścionek!
A tak w ogóle, to nie pomyślałaś, że chłopak został oszukany i kupił za grubą kase nic nie warty kawałek złomu?
Dobra, wyklną mnie ale muszę to napisać. Prawdziwy YAFUD. Dla mnie to brzmi jakby facet nie podchodził poważnie, bo na prawdę, za 10zł?! Nie mówię że od razu trzeba wykładać tysiące, ale za parę stów znalazłoby się coś porządnego, co nie rozwaliłoby się po praniu.
A ja na miejscu tej dziewczyny zaczęłabym się zastanawiać czy te zaręczyny w ogóle były na poważnie.
Liczy się gest, owszem, ale pierścionek z automatu to lekka przesada. Zaręczyn może bym nie zerwała, ale spytałabym się narzeczonego czy podchodzi do tego związku poważnie. Może mu się głupio zrobi.
@materialistka.
Nie no za pare stów to też przecież dużo. Kilkadziesiąt złotych kurde! I można kupić coś ładnego...
Za mniej jak 10zł? To dzieci w gimnazjum mogą sobie kupować...
no cóż, przynajmniej się oświadczył, to że sknera, to inna sprawa
Ludu kochany, co z tego że taki tani? Równie dobrze mógłby dać kapselek i się oświadczyć, a kobieta powinna to docenić. Tu nie chodzi o pieniądze, przecież po ślubie i tak "pierścionek"zmieni się w obrączkę. Skoro przeszkadza Ci jednak ten fakt, że dostałaś zamiast pierścienia z marzeń zwykłą zabawkę - zerwij zaręczyny i będzie po sprawie. W prawdziwej miłości nie chodzi o koszty, lecz o sam fakt bycia razem.
Zrobił sobie JAJA..
I w tym momencie przestałaś kochać swojego narzeczonego?
A jakby oświadczył ci się tak po prostu, bez pierścionka, to pewnie nie przyjęłabyś oświadczyn, bo bez brylantu nie ma zaangażowania.
Honorata dostała nakrętkę od Gustlika... Jakie realia takie zaręczyny. Moja dostała złoty z cykorią i już 10 lat ze mną żyje.
@Krk - to ja bym wolała kapselek. Przynajmniej wiedziałabym, że to kapselek, a nie sądziła, że coś materialnie wartościowego. Bo kapselek mógłby być niezwykle romantyczny - pokazuje, że facet daje mi swoje uczucie, jest symbolem tego, że nie liczą się w naszym związku pieniądze, ale nasza miłość. Ale w momencie, kiedy nie jest to kapselek, lecz pierścionek, który miał udawać prawdziwą biżuterię, a tak naprawdę jest bublem za mniej niż dychę, to ja poczułabym się po prostu oszukana. Gdyby facet był biedny, ale chciał być fair wobec dziewczyny, to dałby albo ww. kapselek, albo kolorowy, kiczowaty pierścionek, żeby od razu było widać, że nie jest to prawdziwa biżuteria. Poza tym srebrny pierścionek z jakimś niedużym oczkiem z cyrkonii chociażby można za parę dyszek znaleźć, więc, nawet jeśli nie jest zamożny, to troszkę by pooszczędzał i dałby dziewczynie ładny, prawdziwy i nie za drogi pierścionek. W tym wypadku to jest po prostu oszustwo.
@jabułku - nie rozumiesz, że tu nie chodzi o cenę, ale o to, że dziewczyna została oszukana? Że jej narzeczony udawał, że to prawdziwa, a nie sztuczna biżuteria?
YAFUD, współczuję, ale ciekawe dlaczego dał Ci taki pierścionek, może po prostu nie ma kasy, to wiadomo, że liczy się gest, ale może też być jednym z tych facetów, którzy się nie znają na pewnych rzeczach i dla niego to obojętnie jaki, ważne, że pierścionek, no w każdym razie na Twoim miejscu sama bym oceniła, a jak skąpi, albo Cię chciał zrobić w jajo, to się poważnie zastanów czy się z takim wiązać na stałe
YAFUD to mam ja - kolejny dzień sesji 2 egzaminy były dziś i jeszcze jeden jutro...
@wertyu: zgadzam sie, to poniekad oszustwo, zwlaszcza, jesli facet pracuje i stac go na to i owo. Robi to wrazenie, jakby chcial tylko tanim kosztem zaimponowac, a nie naprawde spedzic zycie z ta osoba. Mogl sie oswiadczyc bez pierscionka, jesly byl w tak kiepskiej sytuacji materialnej. Normalna kobieta by zrozumiala.
Chyba, ze naprawde zostal oszukany przy kupnie...
@wertyu:
Ale czy miałby sens oszukiwać? Pierścionek jest pierścionkiem, nieważne ile kosztuje. Chciał utrzymać klimat, że na zaręczyny daje się pierścionek. Mi byłoby obojętne, czy to "bubel"czy pierścionek ze złota, ważne, że się oświadczył, czyli wiąże z nami całe życie...
A może nie miał kasy? Autorka jak widać jest materialistką.
Zemścij się. Zaraź go francą...
Zaręczyć się można kapselkiem, koralikiem na rzemyku, plastikowym kotkiem na frotce (do noszenia jako bransoletka) i czymkolwiek, jeśli zaręczyny wynikają z chwili i nie ma niczego innego pod ręką albo w portmonetce cieniutko. Wtedy druga strona uważa, że wszystko w porządku i przechowuje latami takie głupstewko w kasetce z cennościami.Ale tu wygląda to na oszustwo - gdyby powiedział: mam tylko jarmarczny pierścionek, ale chciałbym, byś potraktowała go jako zaręczynowy , a kiedyś wymienimy go na ładniejszy - też by było w porządku. A tak wygląda, że takie zaręczyny były równie prawdziwe jak pierścionek.
Chyba, że chłopak jest naiwną gapą i kupił "Biżuterię"od oszustów. Też nic miłego.
@ Danio - czemu akurat materialistką? nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaki to ważny dzień dla kobiety? co jak co, ale już tą stówę mógł wydać. ja wychodzę z założenia, że jak ma się kupić byle gó*wno, to lepiej wcale nie kupować. uzbierać, odłożyć trochę kasy i wtedy kupić.
pieprzona materialistka
Moja zgodziła sie za batonika
Pierścionek zaręczynowy to pamiątka na całe życie. Jaki on będzie trwały, tak trwałe będzie małżeństwo;-)
Przeciez slub to tez koszty. Jesli faceta nie stac na porzadny pierscionek, to jak zapewni rodzinie byt? Skoro aktualnie nie moze sobie pozwolic na chocby malenki brylant, niech poczeka z zakladaniem tej rodziny az go bedzie stac. Romantyzm to podstawa w zwiazku, bez tego nie ma co zaczynac, ale niestety- nie wykarmi dzieci;)
To nie o to chodzi, że pierścionek był tani! Jeśli ktoś oszukuje już na początku związku, nawet na takiej, wydawałoby się, bzdurze jak pierścionek, to znaczy że w powazniesjzych sprawach też będzie oszustem. Jak już nie miał co dać, to mógł nie dawać niczego, a nie odwalać taką lipę. Nazywacie autorkę materialistką, ale najbardziej ją chyba boli fakt, że poznała tak fałszywą i niepoważną osobę, wobec której miała poważne plany.
Mógł w ogóle nie dawać pierścionka, jeśli w grę wchodziła tylko taka tandeta. Bez sensu w ogóle- kobieta ma niesmak, bo nie wie, czy facet jest pierdołowaty i nie zauważył, ze kupuje badziewie, czy jest oszustem, czy traktuje ją niepoważnie.
A może po prostu wiedział że ona to materialistka i chciał jej dać nauczke, albo zobaczyć jak zareaguje, żeby sie przekonać co naprawde jest dla niej ważne. Albo to po prostu idiota, bo nie wierze że nie można tych 100zł czy 200zł uzbierać, nawet dla kogoś kto nie zarabia dużo. No chyba że nie wiem rodzinie pomaga, albo ma trudną sytuacje, tylko ze wtedy o czym to świadczy, kiedy boi Ci sie powiedziec ze np. ma problem i nie ma kasy.
@Tomek: ale że co jest dla niej ważne? Że koleś będzie w stanie utrzymać rodzinę np? Nie szanuję kobiet pasożytujących na facetach (i sama taka zdecydowanie nie jestem) ale nie czułabym się dobrze z myślą, że ja zarabiam, a facet nie jest wystarczająco zaradny. Sorry, ale uczucie to jedno, a umiejętność przetrwania w realnym świecie płacenia rachunków to drugie.
Fakt, YAFUD dla autorki, ale panie i panowie, trzeba zauważyć jedną prawidłowość: pierwsze, co można wywnioskować z tego yafuda jest to, że autorka była rozczarowana CENĄ (materiałem, jakością etc),a dopiero później domniemaną kpiną ze strony jej partnera(w dodatku to możemy jedynie domniemywać). Drogie kobiety - jakiś ukryty, podświadomy głoś materialisty? :>
Wybaczcie, drogie panie, ale jeśli facetom tylko jedno w głowie, to kobietom tylko ILE w głowie. *
*oczywiście to ma być wyśmianie pewnych stereotypów i ogólnie wyprowadzenie z równowagi kilku samic, więc proszę o zachowanie swojego feminizmu z 'orbity' dla siebie. :)
Powiem tak - ostatnio kupiłam sobie ładny pierścionek u jubilera, ze srebra, z cyrkoniami. Zapłaciłam 11zł. Prawdziwy, nic nie odpada, nic nie złazi. Poczułabym się nic nie warta, gdybym dostała taki pierścionek jak autorka YAFUDA... dla mnie to byłby jakiś kiepski żart. Nie twierdzę, że pierścionek powinien kosztować dwie wypłaty (taka jest oficjalna zasada;)), ale zaręczyny to jest taka okazja, że facet powinien jednak kupić coś ślicznego i prawdziwego. I kosztownego. Nie chodzi o sam przedmiot, chodzi o GEST i o to, jak on podchodzi do tematu zaręczyn - jeśli pierścionek kosztuje mniej niż paczka fajek, to coś tu jest nie tak.
Mniejsza z wartością biżuterii, kto się kąpie z pierścionkiem na ręku?
Ładny, porządny pierścionek można kupić za kilkadziesiąt złotych. Nikt nie mówi, że pierścionek zaręczynowy musi być jakiś koszmarnie drogi...ale taki z odpustu za 10 zł to przesada...
Słabiutko, pierścionek powinien kosztować minimum 2 wypłaty...
Np. ja się kąpie z pierścionkiem i obrączką:) Mój pierścionek zaręczynowy kosztował dokładnie 65zł :) Srebrny z ładnym kryształkiem:) Trzyma się póki co 5 rok i dalej jest tak piękny jak na początku. A taki, który po przebiegnięciu przez deszcz się "rozpuści"to chyba żartowniś mógł podarować. Co jak co, ale zaręczynowy pierścionek nie musi być drogi, a PORZĄDNY !
Lizzy, ja się kąpię zwykle w obrączce, więc co jest dziwnego w kąpaniu się z pierścionkiem zaręczynowym? Pewnie uznała, że to romantyczne nie zdejmować go w miarę możliwości - skoro była pewna, że pierścionek jest ze szlachetnego metalu, to i uznała, że trochę wody i mydła mu nie zaszkodzi.
opowiedz o tym chłopakowi,ciekawe co powie,a jubiler to kawał h..a Ja jestem jubilerem i nigdy się tak nie zachowałem,choć bywały i takie sytuacje
@szarri
Piszesz, że liczy się gest a potem:
"facet powinien jednak kupić coś ślicznego i prawdziwego. I kosztownego."
Sama sobie przeczysz - liczy się gest, ale gest ma być kosztowny. Brawo za logiczną wypowiedź.
P.S. Żeby nie było - dla autorki spory YAFUD, tez jestem zdania, że taka tandeta to przegięcie, chłopak zachował się jako ostatni frajer.
@Pig disguised as a dude
Dokładnie, to ciekawa prawidłowość, że dopóki autorka nie dowiedziała się o cenie tego "prezentu"była nim zachwycona. Ale rozumiem taką reakcję, w końcu byle bubel też może ładnie wyglądać.
Jak się oświadczył to był najlepszy dzień w twoim życiu, a jak się dowiedziałaś, że pierścionek był tani to twój dzień był jednym z gorszych. To w takim razie dlaczego tamten był najlepszym dniem w życiu? Dlatego, że dostałaś pierścionek, czy dlatego, że facet wyznał miłość i chciał spędzić z tobą resztę życia?
Materialistka, nie materialistka co za róznica? Ludzie ogarnijcie się bo z tego co widzę zawsze musicie na kogos najechać bo inaczej nie przeżyjecie;/
@Serj, gestem nie jest powiedzenie "ej, wyjdź za mię"i danie pierścionka z kinder-niespodzianki. "Mieć gest"oznacza "być hojnym", a nie "zrobić ruch ręką"w tym wypadku. Nie przeczę sama sobie, użyłam słowa zgodnie z jego słownikową definicją. Mówiąc "miał gest"masz na myśli "wydał na to mnóstwo pieniędzy", a nie "zrobił to". Jeśli chodzi o pierścionek nie tyle mowa tu o hojności, ile o sam fakt odłożenia jakiejś sumy (proporcjonalnie do możliwości), wybrania czegoś atrakcyjnego, przyłożenia się do tego - facet ma szukać, wybrać coś wyjątkowego dla swojej ukochanej, a nie wylosować pierścionek w automacie z kulkami. Gdybym miała na myśli to, że liczy się, iż się w ogóle oświadczył, użyłabym innego zwrotu, np. "liczy się fakt".
Łee tam...mój mi nogę podłożył na ślizgawce w 15 st mrozie, parę m- cy potem na chodniku powtórzył:/ nie to, że się chwalę bo nie ma czym ale wyszłam za Niego potem:/ niby mogłam lepiej ale niee!..i teraz wyrzucam te swoje żale:))) a Ona ma problem jakiś z pierdzionkiem?!i to jeszcze zaręczynowym:)?!się cieszy, że pamiętał o kupnie i okoliczności:)))
@Serj raz jeszcze - nawet gdybym napisała to w takim znaczeniu, w jakim zrozumiałeś, czyli "liczy się fakt", to i tak nie przeczyłabym sama sobie - dopowiedzeniem zdania było "jak podchodzi do tematu zaręczyn", a jeśli podchodzi poważnie, to nie kupuje pierścionka za 10zł. Nie liczy się sam pierścionek (czyli nie chodzi o to, żeby miał kosmicznie wielki brylant i był ręcznie uformowany zębami amerykańskich astronautów), tylko o to wyszukiwanie, zbieranie odpowiedniej sumy, zastanawianie się nad tym.
@szarri
Jeśli w takim sensie "liczy się gest", to ok;)
Och jej, pierścioneczek nie kosztował grubych milionów, a misiaczek nie zae=rabia kokosów, łeeee, nie będę mogła się o.p.i.e.r.d.alać i chodzić na szoping z jego platynowa kartą, tylko pracować! Żaaaal! Ty tempa materialistyczna d.z.i.w.k.o, alfonsa sobie lepiej poszukaj i won na ulicę d.u.p.y za fanty dawać, bo na narzeczonego czy męża jak porządna uczciwa dziewczyna nie zasługujesz,. Na jego miejscu takbym cię parę razy przez mordę szczelił, możeby cię to nauczyło co w życiu najważniejsze. Wszystkie samice to są tak na prawdę fałszywe k.u.r.w.y i hipokrytki bo jak zapytać to każda nieee nienienie, miłość się liczy, ple ple ple. A h.u.j.a prawda bo wszyskie patrzycie tylko na kasę żeby tylko zaimponić waszym debilnym koleżaneczkom jaki to mój misiaczek jest bogaty. Bo twój facet to tylko ma byść na każde twoje skinienie i ci fundować. Heloł, pobudka, świat się nie kręci wokół ciebie pustaku! Idź się pochlastaj, świat będzie piękniejszy bez ciebie.
a może cały yafud polega na tym że on powiedział ze za pierścionek dał np. 1000zł?
Napisała, że była bardzo szczęśliwa z zaręczyn, zatem nie zwracała uwagi na to, że pierścionek jest jakiś "podejrzany". A że wyszło jak wyszło... Może Twój chłopak nie miał funduszy na lepszy pierścionek zaręczynowy. Liczy się jego gest, w końcu ślub i tak jest tylko formalnością, bo przecież papiery niczego nie zmieniają. Kochasz i akceptujesz go za to,jaki jest. Nie ma się o co obrażać, można o tym na spokojnie porozmawiać, a na przykład powiedzieć, że jakiś taki ZIELONY się zrobił i co on o tym sądzi ?;)
omg ale problem. chyba liczy sie, że się oświadczył?! coś mi się wydaje, że panna 'zakochana w pieniądzach chłopaka' leci na kasę.;]
Nie dziwię się, że Autorce zrobiło się przykro. Po pierwsze, po reakcji widać, że pierścionek był w jej mniemaniu "prawdziwy", czyli od jubilera. Po drugie, z racji tego marzyła pewnie o tym, ja po latach wciąż będzie go miała na pamiątkę. Po trzecie, bała się, że ze związku nic nie wyjdzie, bo na początku był na odległość, a teraz pewnie boi się, że te zaręczyny to była tylko kpina. Wzmianka o cenie miała chyba służyć podkreśleniu dramatyzmu sytuacji;) Tak czy siak, chyba miało tu miejsce niedomówienie, nieporozumienie albo niezbyt dobra wola ze strony chłopaka. Rozczarowanie nie ma tu nic wspólnego z materializmem. Pozostaje wyjaśnić tę sytuację.
I tak dochodzimy do momentu, w którym trzeba krótko stwierdzić, że symbol jest wart tyle, ale się w niego pieniędzy zainwestuje, a nie tyle, ile warte jest to, co oznacza.
Autorka materialistka? Liczy sie gest? Chlopaka nie bylo stac?
Ludzie czy Wy w ogole sie slyszycie? Ja nie wyobrazalbym sobie podarowania pierscionka za 10 zl... Swiadczyloby to o tym ze nie jestem powazny i kpie sobnie z tych zareczyn...
A jesli kogos nie jest stac niech nie zaklada rodziny.
Autorko YAFUDa - brak mi słów...
Czy coś Ci nie pasuje w Twoim chłopaku poza tym, że nie wydał kilku stów na zas..ny kawałek blaszki? Może jest odpowiedzialny, oszczędny i nie będziesz dzięki temu nigdy cierpiała przy nim głodu ani chodziła do MOPSu, gdy stracisz pracę? Może ma mało kasy? Ale co za YAFUD - że nie masz super mega wypasionego pierścionka, którym się pochwalisz koleżankom w pracy?!
Wiesz co? Kolega mojej mamy sprawił swojej wybrance pierścionek zaręczynowy z... zakrzywionego gwoździa. Żeby było oryginalnie. I było, i są do dziś szczęśliwym małżeństwem (jakieś 30 lat).
A ja na miejscu twojego chłopaka dałbym Ci kilka tysięcy na odczepnego, powiedziałbym, żebyś sobie kupiła, co chcesz, pierdzionek-śmierdzionek - i więcej nie pokazywał mi się na oczy.
jeżeli chłopak oświadczył się w sposób sugerujący, że to prawdziwy pierścionek, to ja wcale nie dziwię się autorce YAFUDa. a jeżeli nie było go stać na coś ze srebra chociażby, można było to zrobić w inny sposób, np pójść z ukochaną na spacer i wylosować dla niej pierścionek z automatu :D dla mnie liczy się oryginalność i pomysł...
A w ogole to po co ten pierścionek? To jakieś niedzisiejsze obrzędy, że trzeba się pierścionkiem zaręczać. W tamtych zamierzchłych czasach panna rewanżowała się narzeczonemu sygnetem. A ten facet dałby se siana z pierścionkiem. Na pewno byłoby bardzo OK gdyby za tę drobną kwotę kupił ukochanej bukiecik kwiatów
Zrewanżuj mu się odpustowym sygnetem i każ mu go stale nosić pod groźbą zerwania :-)
W biżuteryjnych, ale nie jubilerskich sklepach można kupić śliczne, porządne pierścionki za 20-50 zł, takie które się nie rozpadają. Jeśli facet nie jest w stanie zamiast czteropaku piwa kupić ukochanej pierścionka, to coś jest nei tak.
Nie można w tym przypadku konkretnie nic powiedzieć, bo mamy zbyt wiele niewiadomych, związek na odległość, jak długo się znali, w jakim wieku oboje są. Można tutaj wysunąć wiele tez, a i tak można nie trafić w prawdę. Jeśli ma facet dobre wytłumaczenie, można o tym małym incydencie zapomnieć, ale... ostatnio oglądałem program w TV, o kobietach bajerowanych przez mężczyznę, który wiele obiecywał, a na końcu je okradał, pożyczał pieniądze i uciekał, więc Drogie Kobietki, uważajcie !!!!
Lepiej bez pierścionka niż z jakąś tandetą, chyba że gra w otwarte karty, że to taki skromny symbol etc
Lasce nigdy nie dogodzisz. Ja to bym się cieszyła z pierścionka z automatu za złotówkę, liczy się gest. i szczerze mówiąc, liczę na jakiś kiczowaty "badziew"w tym stylu.
Nie narzekaj, liczy się intencja, i gest, nawet jakby oświadczył się czekoladką, to i tak jest to piękne, i dużo lepsze niż pierścionek z diamentem czy brylantem, a fe.
chociaż to tylko moje zdanie.
A moim zdaniem chłopaka zrobili w chu*a i opchnęli mu za sporą sumkę takiego śmiecia, a on niczego nieświadomy po prostu go kupił i nawet przez myśl mu nie przeszło, że to bubel.
Tyle ode mnie.;)
Halfipoid, jeżeli dał się zrobić w chu*ja to jest kompletnym idiotą. Jeżeli kupuje się coś za sporą "sumkę"to tylko w sprawdzonych sklepach/u sprawdzonych ludzi.
Jak dla mnie to facet albo chamsko zażartował albo jest nieludzkim sknerą.
Autorka to materialistka, ci co piszą, że została "oszukana"są idiotami bo czy gdziekolwiek wspomniała, że facet powiedział jej, że to pierścionek z prawdziwego srebra? Nie, pierścionek to pierścionek, niezależnie od materiału z którego został wykonany, dla wielu osób taka biżuteria na kilak miesięcy albo i krócej (w końcu potem zastępuje go obrączka) to zbędny wydatek, lepiej pieniądze odłożyć bądź zainwestować i mieć na wesele, które wedle "tradycji"tanie nie jest.
Ci co wyszukują się teorii, że związek liczy się dla faceta tyle ile dał za pierścionek niech się pukną w głowę, faceci w dupie mają takie pierdoły, liczy się dla nich kobieta, której się oświadczają, a używają do tego pierścionka bo "taka moda"i kobiety materialistki tego oczekują przy oświadczynach.
IGYD. Wracaj na bloga a nie pierdzielić będziesz głupoty, kiedy moja szklanka wody ma więcej pojęcia o dorosłym związku niż Ty.
"Liczy się gest"tak mogą mówić furgające pod sufitem nastolatki albo faceci w takim temacie.
Prawda jest taka, że jeżeli kogoś kochasz to starasz się robić tak aby jej się to podobało a nie żeby tobie było wygodnie. Dając komuś pierścionek za 10zł nie mówiąc o tym, że nie stać na inny, ale niech potraktuje go poważnie to może być dowodem miłości - nie wkręcanie ukochanej osobie, że zrobi się dla niej wszystko a dowód, który o tym świadczy rozpłynie się na pierwszym deszczu.
Nie stać na pierścionek za 100zł chociaż? To sobie uzbierajcie. Żadna baba Was nie zmusi ani nie wyznaczy daty zaręczyn.
Gówniarze i tak będą sądzisz, że autorka to materialistka, ale to gówniarze, więc niech sobie pogadają, kiedyś dorosną i sami zrozumieją.
#hahaha
Pierścionek zaręczynowy powinien służyć latami. Dlaczego? Bo nie zdejmuje się go po ślubie. Przynajmniej fajnie jest nie musieć tylko dlatego, że jest z aluminium.
Głupie dzieciaki.
@YafudowyAntynapinacz
Nadinterpretujesz moim zdaniem. Gest się liczy? Jasne. Tylko zaręczyny to zaręczyny, każda mam chciałaby taktować je poważnie. Ciężko jest kiedy facet z dumą daje pierścionek wart czteropaka piwa i nie wspomni o tym, że może najdroższy nie jest, ale z serducha. Mnie by było strasznie przykro jeżeli taki dowód miłości rozpuściłby się po paru dniach użytkowania. Zdecydowanie wolałabym poczekać i rok i dwa na lepszy, żeby móc nosić go przez lata.
@roo: "że zrobi się dla niej wszystko a dowód, który o tym świadczy rozpłynie się na pierwszym deszczu."
Od kiedy to pierscionek zaręczynowy jest dowodem na takie rzeczy? Jak jest drogi to znaczy, że zrobię bardzo wiele, jak jest tani to nie stać mnie na poświęcenie się dla kobiety?
Jak widzisz jest tutaj wielu ludzi, którzy mają różne opinie na temat tego yafuda, lecz to, że nie podobają ci się np. moje poglądy na ten temat to nie powód byś zarzucał mi niedojrzałość itp.
"Prawda jest taka, że jeżeli kogoś kochasz to starasz się robić tak aby jej się to podobało a nie żeby tobie było wygodnie."
Tak samo można popatrzeć na to z drugiej strony, jeśli się kogoś kocha, to nie ważne są rzeczy materialne i przywiązywanie do drobiazgów, nie ważne czy dostane na urodziny skrzynkę piwa czy nowoczesnego laptopa (i nie wytykaj, że porównuje urodziny do zaręczyn, podaje tylko przykład). Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Chociaż z tym, że dla ukochanej osoby stara się zrobić jak najlepiej się zgodzę, lecz za mało znana jest sytuacja, żeby oceniać tego faceta.
Zwróć uwagę też, że ludzie wychowywani są w róznych domach, w róznych kulturach, gdzie tradycje mogą być całkiem inne. Ciekawy jestem czy wiesz o tym, że w Polsce są np. kaszubi, którzy mają swój język regionalny, swoją kulture, a są polakami.
Ale faktycznie w twoim mniemaniu na podstawie innych poglądów od twoich możesz mnie ocenić jako niedorośniętego gówniarza.
Dla kobiety dzień zaręczyn jest drugim najważniejszym dniem w życiu (zaraz po dniu ślubu i dniu urodzin jej dziecka, które stoją na równi). Jeśli facet daje jej w ten ważny dzień pierścionek, który po pewnym czasie gnije... Tonie dziwcie się, że jest to dla niej YAFUD.
@nożyczki: shut up. Roo często pieprzy bzdury, ale tym razem, wyjątkowo ma rację. Skoro dziewczyna była święcie przekonana, że pierścionek jest ze srebra, a okazał się jakimś tanim badziewem, to widocznie miała jakieś powody ku temu, aby sądzić że jest prawdziwy. Może przesłanką było to, że chłopak jej wmówił, że faktycznie jest ze srebra?
Takie zachowanie to zwykłe oszustwo. To nie chodzi o wydatek, ale jeśli ktoś nie ma pieniędzy, niech gra w otwarte karty: albo mówi że daje taki, bo na inny go nie stac, albo obraca sytuację w żart etc. A nie odstawia lipę.
Gdyby ktoś coś takiego mi zrobił, to nie chciałabym więcej utrzymywać z nim kontaktów - właśnie przez takie zatajone kłamstwo.
@nożyczki"Od kiedy to pierscionek zaręczynowy jest dowodem na takie rzeczy? Jak jest drogi to znaczy, że zrobię bardzo wiele, jak jest tani to nie stać mnie na poświęcenie się dla kobiety?"
Nie jak jest drogi, jak jest dobrze wykonany. Dostałam na urodziny srebrny pierścionek z jakimś oczkiem za 50parę złotych i służy mi ponad 6 lat (skąd wiem za ile? bo taki chciałam). Chodzi o to aby ten GEST czy tam DOWÓD potrafił przetrzymać parę lat.
Ja bym chciała aby ten pierścionek, który podarował mi narzeczony przetrwał długie lata właśnie dlatego, że go kocham a nie, że chce aby się zaharowywał na moje zachcianki. Gdybym była facetem to zdecydowanie wolałabym najpierw uzbierać na pierścionek a potem się oświadczyć mając w ręce coś, na co będę mogła patrzeć u swojej żony jeszcze długo wspominając tamten dzień, ale to jestem ja.
Zwykła materialistka.
I nadszedł dzień kiedy to przyznaję brusi rację...
lepiej późno niż wcale
tylko w tym temacie bejbe.
@Bzyk, z cykorią to możesz mieć obiad, pierścionek zapewne był z cyrkonią.
@Roo: Nie każdy facet jest znawcą i potrafi zauważyć czy pierścionek jest dobrze wykonany czy nie.
@Brusia: Dlaczego mam się zamknąć? Bo wyrażam swoją opinie? Widzę, że 0 kultury z twojej strony. Zastanów się czy piszesz po polsku czy angielsku, bo takie wplatanie angielskiego w polski jest poprostu idiotyczne.
"dziewczyna była święcie przekonana, że pierścionek jest ze srebra"
Gdzie to wyczytałaś? Jesteś jasnowidzem?
"Może przesłanką było to, że chłopak jej wmówił, że faktycznie jest ze srebra?"
Może facet, żeby zdobyć ten piercionek popełnił 10 morderstw i naraził się wielkiemu Kim Dzong Unowi, a pierścionek miał ogromną sentymentalną wartość i był bezcenny a ta okrutna kobieta, która się z nim kąpała zniszczyła tak wspaniałą pamiątke?
"ale jeśli ktoś nie ma pieniędzy, niech gra w otwarte karty: albo mówi że daje taki, bo na inny go nie stac, albo obraca sytuację w żart"
Jak daje drogi pierścionek to też ma grać w otwarte karty i przechwalać się, że kupił piercionek z rubinem za 25000zł bo go na to stać i jest bardzo bogaty? Fakt, dziewczyna byłaby wniebowzięta, ale czy w MIŁOŚCI o to chodzi?
Takie sprzeczanie się jest bez sensu. Każdy ocenia zaręczyny na swój sposób. Dla mnie i dla mojej żony liczy się tylko miłość, dlatego jesteśmy bardzo szczęśliwi i nie przywiązujemy takiej wartości do drobiazgów (wg nas) materialnych, dla was natomiast ważne są pamiątki. Można też to zrozumieć.
"Gdyby ktoś coś takiego mi zrobił, to nie chciałabym więcej utrzymywać z nim kontaktów - właśnie przez takie zatajone kłamstwo."
Natomiast cięzko mi zroumieć brusie, która zerwałaby z ukochaną osobą, z którą planowała spędzić resztę życie z powodu pierścionka zaręczynowego.
Ciężko tutaj mówić o zatajonym kłamstwie, ponieważ nie znasz wszystkich szczegółów, opierajmy się na faktach a nie hipotezach.
Pierścionek powinien kosztować 2 wypłaty, coś biedny twój narzeczony.
nożyczki
Jasne, że nie każdy facet jest znawcę, ot tego jest sprzedawca/jubiler. Jeszcze nie wygineli, ba! Mają się dobrze.
"Natomiast cięzko mi zroumieć brusie, która zerwałaby z ukochaną osobą, z którą planowała spędzić resztę życie z powodu pierścionka zaręczynowego."
Rozumiesz, że nie chodzi jej o ten pierdzielony pierścionek i jego cenę tylko o kłamstwo. Kto lubi być okłamywany? Może Ty?
Pamiątki są ważne. Dlaczego? BO TO PAMIĄTKI. Ja swojemu facetowi nie kupiłabym zegarka za 30zł tylko dlatego żeby miał, co z tego, że przestanie działać po paru miesiącach, przez jakiś czas przecież sobie poużywa i przecież liczy się gest, nie? Liczy, ale fajnie jeżeli ten gest jest praktyczny i trwały.
Fakty są takie, że dziewczyna się rozczarowała, co oznacza iż do tej pory sądziła, że dostała prawdziwy pierścionek. Najwidoczniej miała ku temu przesłanki, a już na pewno chłopak nie wyprowadził jej z błędu. No więc możliwości są takie, że on celowo kupił taką tandetę, a potem podarował jako drogi prezent (czyli jest kłamcą i oszustem), albo przepłacił, kupując w jakimś nieautoryzowanym miejscu (czyli jest frajerem). Obie opcje są tak samo fatalne, choć prędzej można wykazać zrozumienie dla uczciwego ciamajdy, niż wyrafinowanego cwaniaczka.
"Jak daje drogi pierścionek to też ma grać w otwarte karty i przechwalać się, że kupił piercionek z rubinem za 25000zł bo go na to stać i jest bardzo bogaty? Fakt, dziewczyna byłaby wniebowzięta, ale czy w MIŁOŚCI o to chodzi?"
W miłości chodzi m.in. o to, żeby być wobec siebie uczciwym. Mozna sobie wyobrazić sytuację odwrotną, np. ktoś wyda ze wspólnych pieniędzy bardzo dużo na jakiś drobiazg, a potem oszuka, że wydał mniej. To jest takie samo oszustwo.
"Takie sprzeczanie się jest bez sensu. Każdy ocenia zaręczyny na swój sposób. Dla mnie i dla mojej żony liczy się tylko miłość, dlatego jesteśmy bardzo szczęśliwi i nie przywiązujemy takiej wartości do drobiazgów (wg nas) materialnych, dla was natomiast ważne są pamiątki. Można też to zrozumieć."
To nie o to w tym wszystkim chodzi. Równie dobrze oboje mogliby ustalic, że zamiast tradycyjnch oświadczyn czy zaręczyn będzie coś innego - jakaś kolacja, pocałunek, może zwykłe wyznanie - wtedy byłoby uczciwie i obyłoby się nawet bez pierścionka. Ale jesli ktoś sprawia pozory, za którymi nic się nie kryje, to jest to po prostu nie fair. Takich rzeczy się nie robi, zwłaszcza ukochanej osobie. Jeśli on dałby jej coś takiego w formie żartu, byłoby to może mało powazne, ale do przyjęcia.
"Natomiast cięzko mi zroumieć brusie, która zerwałaby z ukochaną osobą, z którą planowała spędzić resztę życie z powodu pierścionka zaręczynowego."
Chyba wyraźnie napisałam, że nie przez pierścionek, tylko przez kłamstwo! Jeśli ktoś mnie oszukuje już na początku i na takiej głupocie, to w poważniejszych sprawach też będzie oszukiwał.
@IGotYouDancing diament a brylant to to samo, z tym, że diament to wersja podstawowa, a brylant ta oszlifowana. Diamentów się nie wykorzystuje w jubilerstwie, gdyż wyglądają jak zwykłe kamyki ze ścieżki, dopiero odpowiedni szlif nadaje im ten piękny wygląd.
Ja jako pierwszy pierścionek zaręczynowy dostałam metalową obrączkę z gwiazdami Dawida..czemu taką? Bo mój Narzeczony oświadczył mi się podczas kłótni, na polnej drodze, gdzie świecił tylko i wyłącznie księżyc, a w tle cykały nam świerszcze. Kocham tą obrączkę bardziej, niż drugi "prawdziwy"zaręczynowy, złoty z cyrkoniami i szafirkiem (kosztował jakieś 300 stówki, mój chciał dać więcej i nie zgadzał się na nic tańszego. Twierdzi, że jak trwały będzie ten pierścionek tak trwała będzie nasza miłość, a na tym nie warto oszczędzać), a dlaczego dostałam drugi?? Mam uczulenie na metale nieszlachetne (nie to nie jest kpina), po prostu jak je noszę najpierw jest świąd, a potem skóra zaczyna mi złazić w tym miejscu, wiec ani to przyjemne, ani estetyczne...Obrączka do tej pory zajmuje honorowe miejsce w mojej szkatułce na biżuterię;) Pozdro dla wszystkich zaręczonych i tych nie..Autorko, napisz co po konfrontacji z faktem odpowiedział winowajca...
kinia_as
Gratuluję, trafił Ci się znakomity facet :)
@kinia_as: Moja żona ma dokładnie takie samo uczulenie, dobra rada na taka obrączkę to pomalować lakierem bezbarwnym od środka i bedzie dobrze :) Oczywiście po pewnym czasie lakier zejdzie, wtedy znów można pomalować :)
@Roo, brusia: Jakie wy kłamstwo macie na myśli? Czy on ją okłamał? Kupił jej poprostu tani pierścionek zaręczynowy, a to, że ona myślała że jest Bóg wie jaki drogi to nie wina faceta. On jej przecież nie okłamał, poprostu nie powiedział, że jest tani (bo nie wypada mówić ile kosztował prezent). Gdzie wy tutaj widzicie kłamstwo?
Zgadzam sie z Roo i Brusia... No prawie. Przepraszam bardzo, ale jesli faceta nie stac na pierscionek inny niz za 10 zl to jest smieszny... Byc takim nieporadnym zyciowo i zakladac rodzine...
A ci od"materialistki"sa najprawdopodobniej dziecmi/debilami...
"Kupił jej poprostu tani pierścionek zaręczynowy, a to, że ona myślała że jest Bóg wie jaki drogi to nie wina faceta."
Dla mnie pierścionek zaręczynowy za 10zł nie jest tani. Jest badziewny. Dobry prezent dla 10cio letniej kuzynki za dobre sprawowanie, ale nie dla dorosłej kobiety (chyba, że to spontaniczne kupienie kuleczki z automatu).
"poprostu nie powiedział, że jest tani (bo nie wypada mówić ile kosztował prezent)"... Jasne, dowiedziała się sama po paru dniachm kiedy zaczął gnić/topnieć/rdzewieć/cokolwiek tak robił. Jeżeli go nie stać na dobry pierścionek to wypada powiedzieć, nikt za to nie zabija. Nie potrafię sobie wyobrazić co czuła autorka kiedy poszła do jubilera sprawdzić co się z nim dzieje i odkrywa, że jej facet nie był w stanie podarować sobie paru piw/hamburgerów czy czegokolwiek żeby podarować jej coś, co wytrzyma chociaż trochę dłużej.
Przywiązujecie zbyt wielką wagę do tego calego pierścionka. No trudno nie chce mi sie już o tym rozmawiać, różnimy się tym, że ja potrafie zaakceptować czyjeś poglądy, wy nie, dlatego cieżko nazwać to dyskusją tylko bardziej skakaniem sobie do gardeł. Jest to poprostu nie przyjemne.
Do "przeczytania"pod kolejnym yafudem :)
Nożyczki, a ja mam wrażenie, że to właśnie Ty nie zrozumiałeś tego yafuda, tak samo jak nie rozumiesz chociażby mnie (inni niech się tłumaczą za siebie).
Brusia i Roo mają świętą rację - chodzi o to, że dziewczyna została wprowadzona w błąd przez faceta (a skoro on kupił pierścionek wyglądający jak prawdziwy, to znaczy, że chciał ją oszukać - w innym wypadku dałby jej coś w formie żartu, kapselek, cokolwiek, żeby nie tworzyć pozorów). I nie chodzi o ten głupi pierścionek, tylko o oszustwo. Jeśli nie miał kasy, mógł to rozegrać na wiele innych sposób (np. nie dawać pierścionka lub dać coś symbolicznego, ale nieudającego prawdziwej biżuterii, lub zaoszczędzić i zaczekać z oświadczynami), on wybrał najgorszy z możliwych.
Nie chodzi tylko o cene, chodzi o wartosc. Czy nie jest wspaniale sluchac opowiesci babci jak dziadek sie oswiadczyl i ogladac przy tym ten pierscionek, ktory... sie nie rozpadl? Fajnie byloby np moc przekazac pierscionek zareczynowy moim dzieciom, z pokolenia na pokolenie a troche trudno to zrobic, jesli on nawet nie wytrzyma nawet jednego umycia rak;)
Przepraszam, ale nie wierze, że jak chłopak pracuje to nie stać go na uzbieranie 100 czy 200 zł. Bo o tym, że chce się oświadczyć się nie decyduje z dnia na dzień. Mój chłopak się jeszcze uczy, więc utrzymują go rodzice. A jakoś dał mi śliczny złoty pierścionek z "brylancikiem"czy co to jest za 180 zł... Akurat podaje cenę, bo przy mnie go kupował.
Nie chodzi tu o to, że autorka jest materialistka i jakim prawem @nobis od razu wyzywasz ja od dziwek, kur.ew? Ja się cieszę, jak czasami chłopak mi daje pierścionki z jajka niespodzianki, albo te przyczepiane do gum.Miłe gesty. Ale jak kiedyś rozmawialiśmy na temat zaręczyn to powiedział mi, że musi najpierw zarobić, żeby później można było wnukom pokazać a nie żeby się rozleciał po kilku latach. Nie chodzi, żeby był drogi. Ale bez przesady 10 zł! Doładowanie na telefon co miesiąc (się powinno) kupuje za 20 zł. Jak by powiedział "Ten jest tylko na jakiś czas, kiedyś jak zarobię kupie ci lepszy". Albo kupić srebrny ładny pierścionek z jakaś cyrkonią i zadeklarować, że kiedyś ta cyrkonie zamieni na jakiś brylant.
@nożyczki bardzo dziękuję za radę, z chęcią z niej skorzystam, bo bardzo źle mi było z tym, że nie mogę jej nosić...
@Roo wiem, kocham tą moją blondynkę nad życie;)
a co do samego yafuda, z jednej strony rozumiem autorkę, gdyż nie jest miło zobaczyć, że coś co dla nas jest cholernie ważne okazuje się zwykłym bublem, choć ja nie robiłabym awantury tylko delikatnie zwróciłabym uwagę, pytając o tą sprawę...owszem byłoby mi przykro, ale z drugiej strony natomiast nie wyobrażam sobie mieć na palcu zakrętki (wracając do Honoratki i Gustlika) wartej samochód o.O zdecydowanie wolałabym wydać ta kasę na dom (misiu!! widziałam takie śliczne firaneczki, szklaneczki etc) czy na romantyczny wyjazd na którym Luby mi się oświadcza (obojętnie czy niespodzianka czy nie, zawsze można tak zrobić), na allegro, spokojnie za 200-400 złoty już kupi się złoty pierścionek z brylantem (z certyfikatem!) jeśli już któraś tak koniecznie marzy o brylancie. Mnie się one nigdy nie podobały, choćby ze względu na ich wartość, oraz to, że wyglądają zupełnie jak..cyrkonia. No i ja jestem inna, zawsze uwielbiałam kolorowe kamienie, rubiny, szafiry czy szmaragdy. Dlatego ten drugi zaręczynowy jest z szafirkiem;) bo i sama też go sobie wybierałam i tak byliśmy zaręczeni, a Mój miał pewność, że będę nosiła na palcu to co na pewno mi sie będzie podobać, i ewentualne pretensje będę miała tylko i wyłącznie do siebie;)
FAKTYCZNIE, NIE MA TAK, ŻE PIERŚCIONEK MUSI BYĆ NAJDROŻSZY CZY COŚ. ALE ZA 10ZŁ KOBIETA NIE MOŻE MIEĆ PAMIĄTKI NA CAŁE ŻYCIE (MOJA MAMA NADAL NOSI PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY, CHOĆ DOSTAŁ GO PONAD 25 LAT TEMU. A GDYBY KOSZTOWAŁ 10ZŁ JUŻ DAWNO BY GO NIE MIAŁA)
a może to, a może tamto, a może sramto.
dupa,dupa,dupa.
ehh
ciesz się że w ogóle coś dostałaś bo widzę że nawet na pierścionek za 10zł nie zasługujesz. jak tak wszystko przeliczasz to policz sobie co ty mu dałaś i rozlicz go z tego początkowego związku na odległość ile to musieliście wydać na bilety. materialistka
@załamka
Wypominając autorce to czego nie doceniła pokazujesz swój materializm :)
1. Pewnie oboje do siebie jeździli a nie On wiecznie do niej.
2. Kobiety równie często lubią obdarowywać swoich facetów upominkami. Przynajmniej ja :)
Ah tragedia! Mój chłopak nie zadowolił moich materialistycznych żądz i zamiast porozmawiać z nim o tym, to wyżalam się na yafudzie! Zerwij te zaręczyny, będzie lepiej dla niego, jak się dowie z kim zamierzał się związać...
no ale ludzie moim zdaniem jesli facet sie oswiadcza dziewczynie to jest przemyslana decyzja i wgl wiec powinien sie troche wysilic nie chodzi tu o cene pierscionka tylko juz nie musiał kupywac takiego bubla bo ja bym sie poczuła nic nie warta a jezeli on chce z nia spedzic reszte zycia to powinien troche sie wysilic
Kobiety to śmierdzące nieroby.
Autorka to zwykła materialistka.
Współczuję chłopakowi.
Ja pier. ...może go nie stać ? Ważne jest to co ma w głowie a nie co ona ma na palcu.
Masakra. Twierdzicie, że dla nas tylko hajs się liczy w zaręczyny? Podarunek świadczy o osobie dającej, a nie przyjmującej. Nie wyobrażam sobie, żebym mężowi na święta kupiła skarpety z bazaru tylko dlatego, że "w prawdziwej miłości liczą się uczucia a nie kasa". Chciałabym, żeby prezent ode mnie był trwały i np. przypominał mu o wyjątkowych, pierwszych świętach spędzonych razem. To właśnie osoby broniące tutaj "miłości bez opłat"są najbardziej materialistyczne i nie mają pojęcia o małżeństwie, czyli wspólnym prowadzeniu gospodarstwa domowego. Pewnie swoje żony/mężów planujecie zaprosić do wspólnego mieszkania z waszymi rodzicami i nie będzie wam przeszkadzało, jeśli druga połówka pozostanie bezrobotna? Bo przecież miłość to nie pieniądze a małżeństwo to nie zobowiązania finansowe względem siebie nawzajem...
Pierścionek pierścionkiem, ale kto się kąpie z biżuterią? Nawet tej wysokiej jakości może to zaszkodzić.
Powiem tak... Ja bym sie obraziła. I nie chodzi tu o materializm tylko ile znaczysz dla faceta.U mnie w rodzinie tradycją jest że facet oswiadcza sie kobiecie ZŁOTYM pierscionkiem.Nie musi POWTARZAM nie musi byc to wielki diament i zloto grubosci trzech obraczek. Moze byc cieniutki jak niteczka ale koniecznie zloty. Ladnie wyglada w zestawieniu z zlota obraczka. Zadne srebro sama sobie moge taki kupic. Nie mam nic do kobiet ktore mowia ze liczy sie gest. Drodzy panowie jezeli kochacie swoje kobiety i chcecie sie oswiadczyc pieknym pierscionkiem a nie stac was to odkladajcie.
Dodam iz bylam w zwiazku gdzie facet oswiadczyl mi sie zlotem najnizszej proby (333) ale zwiazek i tak sie rozwalił przez jego upodobania do innych kobiet. Nie byl rozrzutny w stosunku do mnie nawet mi potrafil wyliczac co kupuje za swoje i nie raz musialam go utrzymywac bo nie chcial dac nawet na obiad zeby mu ugotowac. Wiec materialistka nie jestem.
Za srebrny pierścionek nie trzeba dawać nawet kilku stów, mój kosztował 80 zł bo taki sobie wybrałam i nic się z nim nie działo. Ja wiem, że liczy się gest, ale jednak pierścionek zaręczynowy się nosi i powinien też wytrzymać dłużej niż 2 tyg, a plastikowy pierścionek z chińczyka niestety tyle nie wytrzyma...
Być może on kupił ten pierścionek na OLX albo gdzieś indziej jako srebrny z drogocennym kamieniem, kto wie?;)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
materialistka? | 188.124.183.* | 19 Stycznia, 2012 18:35
Dobra, wyklną mnie ale muszę to napisać. Prawdziwy YAFUD. Dla mnie to brzmi jakby facet nie podchodził poważnie, bo na prawdę, za 10zł?! Nie mówię że od razu trzeba wykładać tysiące, ale za parę stów znalazłoby się coś porządnego, co nie rozwaliłoby się po praniu.