A co? Miał cię miodem smarować? Przyzwyczajaj się do życia (i szefa)
"Smarowanie miodem"a taktowność, to chyba dwie różne kwestie. :)
Czemu nie zatrudnił chłopa? Czemu nie spojrzał nawet na CV, skoro tak się tego obawiał?
Facetowi musiałby zapłacić więcej.
Aaa... no tak. Coś za coś.
Ja tam nigdy nie zatrudnie kobiety. Tylko dostanie taka umowę o pracę i od razu w ciąże zachodzi. One to chyba specjalnie robią.
Wystarczy otworzyć więcej zlobkow i przedszkoli.
Robią specjalnie, żeby dostawać pieniądze za nic. Ja też nie zatrudniam kobiet i z tego co widzę to znajomi przedsiębiorcy też nie. Nic dziwnego - każdy chce mieć pracownika, który generuje zyski, a nie koszty.
No chyba cię głowa boli. Firma jest od zarabiania pieniędzy, a nie od wychowywania cudzych bachorów. Kobieta powinna się zdecydować - albo chce być matką, albo robić karierę. Nie jedno i drugie.
Gdyby umowa o pracę nie była czymś takim nieosiągalnym, na co trzeba czekać latami, to wtedy przyszli rodzice by nie traktowali momentu dostania umowy o pracę przez kobietę jako tej jedynej szansy na założenie rodziny, bo na umowie zlecenie matka nie ma żadnego zabezpieczenia podczas ciąży.
Inna sprawa, że wiele kobiet przegina i idzie na L4, choć mogłyby pracować znacznie dłużej.
Serio? A kto utrzyma ta kobiete i dziecko? Mezczyzna sam? Nie badz smieszny. Zyjesz w spoleczenstwie i tak to w spoleczenstwie wyglada, ze sobie nawzajem pomagamy. A to co napisales jest obrzydliwie seksistowskie. Jak jest dziecko to jest tez tatus i on tez ma obowiazki wobec dziecka.
A potem płacz, że cała rodzina na socjalu, a ty musisz płacić wyższe podatki, bo rodzice wybrali - zostać rodzicami albo robić karierę.
Nie mówię o sytuacjach, gdy kobieta ma zagrożona ciążę lub pracę fizyczną, bo to oczywiste, że ciąża jest ważniejsza od pracy u janusza. Chodzi o sytuacje, gdy kobieta mogłaby pracować (zdrowa ciąża, praca za biurkiem), a idzie na L4, bo tak.
Kobiety będące mężatkami i matkami nie idą do pracy dlatego, że muszą, tylko dlatego że mają taki kaprys. Ewentualnie dlatego, że im feministki i inni nienormalni postępowcy nagadali, że muszą pracować by być niezależne. Postępowcy mają jobla na tym punkcie. Potem prowadzi to do chorych sytuacji, że dziecko takiej pracującej matki widzi ją raz w tygodniu przy weekendzie i mówi do niej "pani", albo znajduje sobie taka w pracy bolca na boku, małżeństwo się rozpada, a dziecko ma zje*bane życie już na starcie.
Bo najpierw zabezpieczenie finansowe, a potem dziecko. A jak kogoś nie stać na dziecko to niech go nie robi, bo zrobi tylko krzywdę temu dziecku i społeczeństwu.
No bardzo się cieszę, ze masz na tyle dobrą pracę, żeby sam z wypłaty 3 czy 4 osoby utrzymać, ale niestety większość tak nie ma. No i twierdzisz, że jak dziecko widuje ojca "raz w tygodniu przy weekendzie"to zaczyna do niego mówić pan i wiadomo, że on sobie zaraz znajdzie kochankę? Czy może jakimś cudem kobieta działa na innych zasadach w tej twojej magicznej krainie?
Hahahaha:D ale mnie rozsmoeszylas:D kobiety nie musza pracowac i miec wlasnych pieniedzy;)? Bo maja meza!:) jasne:)! Tylko pamietaj, ze w zyciu trzeba liczyc przede wszystkim na siebie.
Ty na pewno.
To zacznij płacić pracownikowi tak by mógł w 3 lata zarobić tak wielką kasę, by potem do osiemnastki wszystkich dzieci mógł żyć jak pączek w maśle niczym się nie martwiąc i przede wszystkim nie pracując, no bo albo dzieci, albo kariera. No i oczywiście ta zasada dotyczy zarówno pracowników płci żeńskiej, jak i męskiej. Muszą wybrać, czy chcą mieć rodzinę, czy dalej pracować.
Ta, to jest właśnie myślenie zakompleksionych fi*tków, którzy by chcieli mieć całkowitą kontrolę nad kobietą, bo ona by musiała pytać panicza, czy może sobie coś kupić lub gdzieś wyjść. W końcu nie miałaby własnych pieniędzy. Może i by to miało sens, gdyby nie to, że wielu facetów to niezłe spie***liny, które by chciały zrobić ze swojej partnerki darmową służącą (w końcu ona byłaby od niego zależna w 100%).
Słusznie zauważył/a Moreta - czyli facetowi wolno być weekendowym tatusiem, który się puszcza na prawo i lewo?
Sporo lasek sama się robi na takie niewolnice
Tak, ale to wtedy na własne życzenie tak jest. Jednak nie każda kobieta chce mieć pana i władcę, który będzie nią pomiatał. Bo o ile na początku związku może by się to sprawdziło, tak po latach takich zgred by zaczął pokazywać rogi i kobieta by była jego niewolnicą.
Nie rozumiem jak to możliwe, że na świecie jeszcze żyją tacy ograniczeni ludzie jak spejson i mage. No ale dla takich zje**nych ludzi jak oni taki ustrój społeczny to jedyna szansa na znalezienie partnerki, bo kobiety byłyby zmuszone wiązać się z takim zakompleksionym leszczem, by mieć co jeść i gdzie mieszkać, skoro nie miałyby szans na zatrudnienie.
A dlaczego to kobieta ma zostawac z dzieckiem w domu?? Ja bym wolala do pracy, a tatus niech siedzi z pociecha w domu. Dlaczego kobiety sa traktowane jak zlo konieczne? W Polsce jest zly system. Chcesz isc na zwolnieniw bierz macierzynski wcześniej, skonczysz szybciej. A nie jakies L4, a później wszystkie mamy przegwizdane.
Przynajmniej juz wiesz dlaczego Cię zatrudnil.
Nie tylko w Polsce tak jest. A macierzynskiego nigdy nie dadza przed urodzeniem, bo prawnie dziecko w brzuchu matki to nie czlowiek, wiec kobieta nie zostaje matka w momencie zaplodnienia.
Moze to kwestia ekonomiczna, finansow, wyplaty po prostu. Ludzie zarabiaja w Polsce malo w porownaniu do krajow europy zachodniej. I moze jak kobieta jest w ciazy, jest jej po prostu trudniej i zwyczajnie nie chce harowac jak wol, jak jest slabsza, za marna pensje. Wiec moze to jest powod dlaczego wykorzystuja kwestie z L4 w ciazy.
Znalazlam w sieci info, ze jednak w Austrii jest kobieta wysylana na macierzynski 8 tyg przed planowanych porodem. Potem po prostu macierzynski po porodzie jest krotszy o te 8 tyg.
Moze w Polsce wykorzystuja niektore, ale w wiekszosci jest to kwestia moim zdaniem dbania o siebie i dziecko. I maja do tego pelne prawo. Ciaza to nie choroba, ale dolegliwosci z nia zwiazane sa typowo chorobowe.
Jak nie jest uznawany za człowieka? A znasz pojęcie nasciturusa, czyli dziecka poczętego, ale jeszcze nieurodzonego? Więc nie mów, że prawo go nie uznaje za człowieka.
No właśnie problem w tym, że jest to wykorzystywane nagminnie, tj to L4, nawet jeśli kobiecie nic nie dolega i przez takie baby inne kobiety mają problem, bo pracodawcy nie chcą ich zatrudnić. Od razu zaznaczam, byś nie srala zarem, nie mówię o sytuacjach, gdy ciąża jest zagrożona bądź, gdy kobieta wykonuje taką pracę, która mogłaby spowodować przedwczesny poród. Wszystkie te mamusie na pełen etat, to kwoki, które lecą na L4, gdy zobaczą dwie kreski na teście ciążowym, bo po prostu są leniwe. Pewnie jesteś taka sama dlatego tak bardzo je bronisz.
W Anglii na macierzynski mozesz juz isc w 30tyg ciazy(jakis 5mc). Po prostu wtedy trzeba wrocic szybciej po porodzie. W USA zdaje sie sa tylko 6tyg. Z czego platne tylko 2 pierwsze. USA to jednak zbyt ekstremalna opcja...
Sprawdziłam, że w Polsce też można przejść na macierzyński przed porodem (6 tygodni) i wtedy po porodzie on jest skrócony o ten okres. Wniosek? Jak zwykle niewiele wiesz, a najwięcej paplasz. Resztę zawarłam w komentarzu nr 28.
na logike do pracy powinna pojsc ta osoba ktorej pensja jest wieksza. najczesciej jest to mezczyzna. idealna sytuacja to taka w ktorej jedna pensja wystarcza na pokrycie potrzeb calej rodzinki - a najglupsza sytuacja byloby wysylac gorzej zarabiajaca strone do pracy w imie ideologii. ideami sie nie najesz. zreszta zgodnie ze schematami wypracowanymi przed ewolucje, matczyne cieplo i troska sa lepszej jakosci niz opieka ojca. nie bez powodu we wszystkich kulturach i w calej (pre)historii niemowlakami opiekuje sie matka.
>nie zatrudniajmy kobiet
>narzekajmy że nie rodzą się dzieci w normalnych rodzinach tylko w patoli i przez to trzeba płacić większe podatki, a na emerytury i tak nikt nie będzie pracował bo patola zostanie patolą
"Logika"januszy...
Podaj link gdzie mozna o tym przeczytac.
Podaj gdzie mozna znalezc w jakims kodeksie prawnym, gdzie zarodek, dziecko nienarodzone ma prawa czlowieka.
Nie jestes kobieta, nie miewasz nawet okresu, wiec nie masz pojecia jak dziala kobiece cialo i co kobieta w zwiazku z tym czuje. I pudlo, nie mam dzieci, ani nie jestem w ciazy. Ale mam empatie. Jak napisalam, ciaza to nie choroba, ale poranne nudnosci, sikanie co 20min, puchniecie nog, skoki cisnienia i wiele innych. Poczytaj najpierw jak zmienia sie cialo i organizm kobiety na czas ciazy. Na czas ciazy dla swojego bezpieczenstwa i zdrowia jak i dziecka, kobieta ma prawo isc na L4. Ciaza daje dolegliwosci chorobowe i to jakbys mial wiele chorob na raz.
No nie wiem, np. kodeks cywilny? Dziecko poczęte, lecz nienarodzone może dziedziczyć. To taki przykład pierwszy z brzegu. No ale ukazuje, że się mylisz i jak zwykle nie masz żadnej wiedzy, a kłapiesz dziobem.
W kwestiach prawa pracy odsyłam do kodeksu pracy. Zresztą na pierwszej lepszej stronie internetowej dot. kwestii pracowniczych znajdziesz takie informacje (cobyś nie musiała szukać w akcie prawnym).
No i znowu skucha. Wiem doskonale jak działa kobiece ciało, ba nawet wiem jak działa podczas ciąży i muszę cię zaskoczyć - nie każda ciąża wiąże się z tymi dolegliwościami. Chyba nie pracujesz w obozie pracy i masz prawo korzystać z WC? Mi nikt nie odlicza czasu, który spędzam w toalecie, a niestety w ciąży muszę z niej korzystać bardzo często. Generalnie w ciąży można pracować, o ile nie ma przeciwwskazań lekarza, a niestety L4 jest nadużywane z lenistwa ciężarnych. Wygodniej jest pójść na L4, zamiast pracować. Zrozum, nie każda ciąża jest zagrożona, tak samo nie każda kobieta w ciąży ma combo dolegliwości. Puchnięcie nóg pojawia się raczej w trzecim trymestrze, natomiast mdłości zwykle ustępują (o ile w ogóle się pojawią) w II trymestrze, a laski idą na L4 po zrobieniu pozytywnego testu i tkwią na nim do porodu. Trudno uwierzyć, że wszystkie przechodzą ciążę w tak tragiczny sposób.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Moreta | 83.29.55.* | 20 Września, 2018 11:35
No bardzo się cieszę, ze masz na tyle dobrą pracę, żeby sam z wypłaty 3 czy 4 osoby utrzymać, ale niestety większość tak nie ma. No i twierdzisz, że jak dziecko widuje ojca "raz w tygodniu przy weekendzie"to zaczyna do niego mówić pan i wiadomo, że on sobie zaraz znajdzie kochankę? Czy może jakimś cudem kobieta działa na innych zasadach w tej twojej magicznej krainie?