No to trzeba było odwrócić dziecko rewersem do góry i różdżką kilkakrotnie przetrzepać wystawioną część ciała mówiąc: - A ja ciebie zamienię w grzeczne dziecko!
A ja bym był za tym, żeby autor lub autorka się umyła, bo nie bycie śmierdzielem to nie taki wielki wysiłek, a wieku może na tym skorzystać.
A co niegrzecznego powiedziala? Nic. Zamiast reagowac agresja, moze nalezaloby sie zastanowic czy dziecko nie mowi prawdy. A akurat mycie sie to podstawa.
Równie dobrze mogła po prostu śmierdzieć papierosami -.- wtedy mycie się nie pomoże
Nie zmienia to faktu, że i tak śmierdziała a wyładowywać się na słabszym, za samo stwierdzenie faktu, mógłby najwyżej orangutan.
A cholera wie, czy śmierdziała! Może była umyta i pachnąca, ale użyła perfum, które dziecku się nie podobały i jej one śmierdziały? A wy już, że śmierdziel, brudas i uj wie co jeszcze.
Albo w ogóle nie było jej czuć. Mogło to być pierwsze, co przyszło jej do głowy w zabawie. Tak po prostu. Obrażanie się na to nie ma najmniejszego sensu. A co do bicia - apeluję NIE KARMIĆ TROLLA..
Też uważam, że to był zwykły tekst do zabawy, równie mogła zamienić w kogoś kto jest kolorowy. Dla mnie słodki tekst Dziecka :)
Nawet niewinny tekst dziecka może pójść w pięty jak trafi na osobę z kompleksami na jakimś punkcie, no ale to nie wina dziecka. Są osoby, którym np. Stopy śmierdzą pomimo dbałości o higienę i krótko po kąpieli i dla takiej osoby faktycznie mógł to być yafud.
A ja bym chciała tylko zwrócić uwagę, na to okropne stwierdzenie "nie lubię dzieci". Zastanawiam się skąd bierze się społeczne przyzwolenie na takie deklaracje. Nie wypada powiedzieć "nie lubię murzynów/kobiet/starycludzi czy Żydów. Ale dzieci już tak? Wiecie że to jest dyskryminacja?
Znam poważniejsze przejawy tej dyskryminacji. Ty wiesz, że sprzedawca może nawet odmówić sprzedaży papierosów, czy alkoholu dzieciom i to tylko ze względu na wiek?
Stwierdzenie „nie lubię dzieci” oznacza mniej więcej - dzieci nie są dla mnie ciekawym towarzystwem, nie są dla mnie słodkie i rozkoszne, nie lubię się z nimi bawić, nie mam do nich cierpliwości, męczą mnie ich pytania itd. W sumie to chyba nic strasznego każdy ma prawo. Są też ludzie, którzy mają swoje dzieci i je kochają, ale ogólnie nie lubią dzieci i tych wszystkich dziecięcych zachowań.
Nie lubię kobiet - stwierdzenie bezsensowne, bo kobiety są tak różnorodne, że ciężko znaleźć chociaż jedną cechę łączącą je wszystkie, No chyba, że mówimy o stereotypach i generalizowaniu. Dlatego właśnie to jest dyskryminacja. Podobnie z Murzynami i Żydami.
No ale właśnie dzieci też są różnorodne. Jeśli ktoś tego nie wie, i przestrzega je jako krzykliwy, pytający ogół, to znaczy, że nie zna kilku bliżej i w ocenie kieruje się stereotypami. Czyli dokładnie robi to, co z innymi grupami społecznymi robią osoby nietolerancyjne :D Czy mają prawo tak robić i nie lubić dzieci? No oczywiście, że mają. Tak samo, jak ktoś może nie lubić kobiet, geeejów, czy Murzynów XD Po prostu nie można pozwolić, żeby osobiste antypatie przeradzały się w prześladowanie systemowe, indywidualne, czy nawoływanie do nienawiści. Tak samo nie powinny mieć wpływu na kontakty, ogólnie mówiąc, nieprywatne. Przyjęcie do pracy, czy obsłużenie w kolejce. I tyle.
Oczywiście, że dzieci są różnorodne, jednak są cechy, które można przypisać wszystkim dzieciom, przykładowo z żadnym dzieckiem nie porozmawiasz jak z dorosłym, tylko rozmowę i temat trzeba dopasować do wieku dziecka. Dla kogoś, kto lubi tylko poważne, inteligentne rozmowy to już może być wystarczający powód, żeby nie lubić towarzystwa dzieci.
Poza tym nielubienie nie oznacza braku akceptacji ani jakiejś nienawiści. większość ludzi deklarujących, że nie lubi dzieci nie ma z nimi żadnego problemu i spędza czas z dziećmi rodziny, znajomych, bawi się z nimi itd. Po prostu nie jest to ich ulubione towarzystwo. Także Myślę, że porównywanie tego do uprzedzeń rasowych jest nie na miejscu.
Ale co tobie to orzeszkadza? Jeśli ktoś pomimo niechęci np. do dzieci nie robi im żadnej krzywdy to o co chodzi? Ja uwielbiam dzieci, ale nie mam powodu przekonywać innych by zmienili swoje nastawienie
A dziewczynka skoro wszystkich zmieniła w książęta i jsiężniczki, a tylko autorkę chciała zamienić w kogoś innego to coś może być na rzeczy. Niestety dzieci są bardzo szczere
A gdzie napisałam, że mi przeszkadza? Albo, gdzie kogoś przekonuję? Napisałam wprost, że każdy może sobie nie lubić kogo chce, ale niech nie dorabia sobie teorii, bo niechęć do całych grup społecznych wynika zawsze z tego samego.
i gdzie tu yafud??? dzieci maja dużo bardziej pokrętna dedukcje niż dorośli, albo dużo prostsza, różnie to bywa. to ze zamieniała autorkę w kogoś pachnącego nie znaczy ze śmierdziała czy brzydko pachniała. trzeba było się zapytać dlaczego.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Rptw | 88.156.134.* | 10 Sierpnia, 2023 02:14
A co niegrzecznego powiedziala? Nic. Zamiast reagowac agresja, moze nalezaloby sie zastanowic czy dziecko nie mowi prawdy. A akurat mycie sie to podstawa.