Byliśmy na mszy pogrzebowej. Na koniec mszy, podczas gdy ksiądz podszedł do trumny by ją pokropić i była cisza- mojemu bratu zadzwonił telefon. Ludzie nas piorunują wzrokiem, brat w panice szukał telefonu. Znalazł zdenerwowany, i zamiast go wyłączyć- odebrał i do tego nacisnął głośnomówiący... W kościelnej ciszy rozległo się "MIREK? MIREK? JESTEŚ TAM?"! YAFUD CAŁEJ NASZEJ RODZINY....«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.