Wróciłem w sobotę ze szkoły (Nauka zaoczna) i koleżanka prosiła mnie bym z nią pojechał do pracy, bo prawdopodobnie zostawiła tam portfel. Wsiadamy do autobusu, trochę ludzi, w końcu ruszył. Wtedy ja, ponieważ zagadałem się i nie trzymałem się niczego, poleciałem jak blacha w przód. Kiedy myślałem, że za.chwilę poczuje podłoże, złapał mnie jakiś chłopak, śmieje się i po chwili patrzy na mnie z poker face'em i mówi: "Masz szczęście, że jesteś ładny. Inaczej bym Ci nie pomógł i dał bym Ci upaść na ryj."Subtelność zniszczyła wszystko. Teraz do czego zmierzam. Kilka dni potem dowiedziałem się, że chłopak, który mnie wtedy złapał, to partner koleżanki mojej koleżanki, z którą jechałem wtedy autobusem. Gdy dziewczyna tego chłopaka dowiedziała się o tym, natychmiast go rzuciła. Nie brała pod uwagę faktu, że tylko żartował.. Teraz mam na sumieniu ich związek. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
abc | 193.33.125.* | 07 Marca, 2014 16:51
może wcale nie żartował?
Sheritz [YAFUD.pl] | 10 Marca, 2014 01:56
@abc mi sie wydaje, ze poprostu pomylil go z dziewczyną (patrz wzmianka o jego urodzie) a faceta wcale by nie lapal